CZWARTA NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

 

N A U K A

 

ŚWIĘTEGO AUGUSTYNA BISKUPA HIPPONY,

OJCA I DOKTORA KOŚCIOŁA

(354 – 430)

 

O DAWANIU JAŁMUŻNY

 

"Wziął tedy Jezus chleb, a dzięki uczy­niwszy, rozdał siedzącym; także i ryb ile chcieli" (Ew. u św. Jana, r. 6, w. 11)

 

Szczęśliwy kto hojnie daje jałmużnę, iż pieniędzmi swymi okupił sobie niebo, nie szczędząc chleba łaknącym, zagasił ogień występków swych. Szczęśliwy, któremu Prorok takie daje świadectwo i który Ducha Świętego ma za opiekuna. W ten sposób szczęśliwie on żyje i bez trwogi umiera; w nagrodę otrzymuje nieśmiertelne dziedzictwo, bo Pana uczynił sobie dłu­żnikiem, karmiąc innego jałmużną. Otrzymawszy mały zasób, zgotował sobie życie niebieskie, skarbiąc sobie dziedzictwo w dniu sądu. Nie będzie mu groziła zatrata, gdyż sobie przez dawanie jałmużny wyjednał miłosierdzie.

 

Szczęśliwy, za kim Prorok tak przemawia: "Zachowaj go i ożyw go Panie" (1). I teraz go zachowaj i potem go ożyw, aby był zbawion, iż dał życie na ziemi proszącemu. Błogosławiony, kiedy tak bieży do nieba; by zaś ktoś nie był pozbawiony przy­szłego życia, niechaj spieszy po nagrodę, a tu na świecie niechaj wielkie zostawi świadectwo. Dlatego mówi Psalmista: "Błogosławiony, który ma baczenie na potrzebującego i ubogiego, w dzień zły wybawi go Pan" (2). Izajasz tak się wyraża w tym wzglę­dzie: "Rozwiąż wszelkie związki niezbożności, rozwiąż brzemiona ciążące, wypuść niewolą uciśnione wolno, a wszelkie brzemię rozer­wij. Ułam łaknącemu chleba twego, a ubogiego i tułającego się wprowadź do domu twego; gdy ujrzysz nagiego, przyodziej go, a nie gardź ciałem twoim. Tedy wyniknie jako zaranie światłość twoja, a zdrowie twoje rychlej wznijdzie, i pójdzie przed obliczem twoim sprawiedliwość twoja, a chwała Pańska zbierze cię. Tedy wzywać będziesz a Pan wysłucha cię, zawołasz a rzecze: owom ja" (3).

 

Doskonała przeto jałmużna, bracia najmilsi, zasadza się na tym, byś dał posiłek łaknącemu żebrakowi wprzód, niż o niego prosi. Nie jest bowiem doskonałą ta, którą się dopiero pro­śbami wymusza. Ale jeżeli milczy żebrak, to mówi blade jego oblicze, znużenie, wycieńczenie i oczy ku niebu wzniesione.

 

Śpiesz miłosierdzie na pomoc, byś nie usłyszało prośby, byś sobie tego nie przywłaszczało, co się Panu należy. Naśla­duj Pana Boga twego, "który czyni, że słońce Jego wschodzi na dobrych i złych, i spuszcza deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych" (4). I patrz oto przychodzi ci deszcz wprzód nim byś prosił, zstę­puje błogosławieństwo w nocy, kiedy smacznie zasypiasz; kiedy jeszcze w łóżku leżysz, rozpoczyna się dzień z Jego woli, już czuwają żywioły, rozsypują się owoce i ani wiesz o tym. Ja­śnieje niebo, zieleni się ziemia; podczas, gdy ani wiemy, od­bieramy tak obfite żniwa i używamy tych wielkich zasobów, wprzód nim o nie prosimy.

 

A ty człowiecze chcesz twój kawałek chleba za prośby sprzedawać? Nie prosiły cztery tysiące ludzi Jezusa na puszczy by siedmiu chlebami i kilku rybami nakarmił nieprzeliczone ich rzesze, do czego by bez wątpienia zasoby te nie były wystar­czyły. A Jezus rozdawszy rzekł: "zbierzcie ułomki, aby nie zginęły" (5), ponieważ święte było co uczynił. Zbierają siedem ko­szów ułomków, nasyciło się tyle tysięcy, i nic nie ubyło, a na­wet rozmnożyły się chleby podczas karmienia – tak i z jałmużną się dzieje, jeśli ją ubogim dajesz.

 

Jałmużna jest to coś wielkiego, bracia najmilsi, iż czyni człowiek to, co uczynił Bóg; ponieważ ten, który swą ręką wszystko, co żyje pod niebem żywi, zostawił niektórych na ziemi łaknącymi, byśmy także mieli sposobność szafowania. Bo gdyby dla każdego był równie hojnym, nie byłoby miłosierdzia, w którym nam Bóg niejako drugi chrzest dał. Któż bowiem jest bez grzechu? Jak bowiem "ogień gorejący gasi woda, tak jałmużna grzechom się sprzeciwia" (6).

 

W gumnach naszych miejmy obfitość, która by gasiła pło­mienie nasze udzielaniem kawałka chleba; a przed drzwiami piekła stoi miłosierdzie i nie pozwala nikomu doń wejść. A kto­kolwiek będzie się litował, dozna także litości; kto zaś nie bę­dzie miłosiernym, nie dostąpi też miłosierdzia. Udzielaj chleba dopóki możesz, bo w piekle nikt łaknąć nie będzie, ani też nie będziesz miał zasobów po śmierci i nie znajdziesz tam ubo­giego, bo nie będzie to czas litowania się. Jak bowiem źli i dobrzy, tak i dobre i złe ich uczynki rozdzielone będą, gdyż rozdzieli sam Chrystus Pan, nasz król i sędzia barany od ko­złów, stawiając jednych po prawicy, drugich po lewicy, kiedy powie, że łaknął i pragnął i że wszystkiego doznał w sługach swoich.

 

Dawajcie przeto wszystkim najmilsi bracia, dawajcie osobliwie tym, którzy z wami jedną i tę samą wyznają wiarę; da­wajcie każdemu, by snać tym, któremu nie dacie, nie był sam Chrystus, bo tym, któremukolwiek co dacie, jest sam Chrystus, błogosławiony na wieki. Amen.

 

 

Cyt. za: Nauki na niedziele i święta całego roku miane w Kollegiacie Łowickiej przez Księdza Antoniego Chmielowskiego. T. II: Czas Wielkiego Postu i Wielkiejnocy. Warszawa 1892, ss. 142-144.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pozwolenie Władzy Duchownej:

A P P R O B A T U R.

Varsaviae die 14 (26) Junii 1891 anno.

Judex Surrogatus,

Canonicus Metropolitanus

R. Filochowski.

pro Secretario

J. Podbielski.

 

N. 2870.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przypisy:

(1) Psalm 40, 3.

 

(2) Ps. 40, 1.

 

(3) Iz. 58, 6-9.

 

(4) Mt. 5, 45.

 

(5) Jan 6, 12.

 

(6) Ekli. 3, 33.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2007

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: