Nauki Katechizmowe

 

O Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i

Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach

 

NA TRZY CZĘŚCI PODZIELONE

 

KS. MICHAŁ IGNACY WICHERT

 

ŚWIĘTEJ TEOLOGII DOKTOR

 

––––––––

 

Część druga

 

NAUKI PRZYKAZANIA BOSKIE I KOŚCIELNE TŁUMACZĄCE

 

––––––

 

Nauka druga

 

O PRZYKAZANIU PIERWSZYM

 

–––––

 

Na początku przykazań swoich mówi Bóg: Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli. Dając Pan Bóg ludowi Izraelskiemu przykazania swoje na górze Synaj przez Mojżesza, najpierwej przypomina im dobrodziejstwo owo wielkie swoje, że ich z Egipskiej niewoli wyprowadził, ażeby przypominając sobie tak zacne dobrodziejstwo Boskie, zachęcali się do pilniejszego przykazań Jego zachowania.

 

My chrześcijanie w nowym zakonie przez Jezusa Chrystusa ogłoszonym, tychże samych słów mówiąc przykazanie Pańskie co i Żydzi używamy, i na początku onych kładziemy: Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli. Ale w daleko wyższym i doskonalszym rozumieniu. Bo przypominamy sobie owe nieskończenie zacniejsze dobrodziejstwo Boskie nam wyświadczone, iż nas ze sroższej niewoli, niż owa była Egipska, to jest szatańskiej, piekielnej i wiecznej wyprowadził, a wyprowadził nie przez Morze Czerwone dzieląc one i osuszając wśród niego drogę do przejścia, jako Żydom uczynił, ale przez morze boleści i krwi Syna swego Jedynego, Jezusa Chrystusa do daleko zacniejszej krainy, która nie była ziemia owa Palestyńska Żydom obiecana; bo do niebieskiego Królestwa wiekuistej chwały zaprowadził. Jako tedy dobrodziejstwo daleko zacniejsze my chrześcijanie nad żydów odebraliśmy, tak mówiąc te słowa: Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli, daleko więcej do pilniejszego i doskonalszego przykazań tych Bożych zachowywania zachęcać się mamy.

 

Wytłumaczywszy słowa poprzedzające przykazania Pańskie, przystąpmy do samego przykazania pierwszego tłumaczenia. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

 

Co nam Bóg onym przykazuje a czego zakazuje?

 

Trzy nam osobliwsze rzeczy (jako Katechizm Rzymski naucza) Pan Bóg pierwszym przykazaniem nakazuje. Najprzód, abyśmy Jego za Pana Boga i Twórcę naszego znali i cokolwiek objawił wierzyli. – Po wtóre, abyśmy znając Go za Boga i Twórcę naszego, w Nim nadzieje nasze pokładali. – Po trzecie, abyśmy Mu cześć najwyższą i poddaństwo nasze jako Panu i Twórcy naszemu wiernie oddawali i Jego miłowali.

 

1. Mocą tedy tego przykazania winien jest każdy człowiek dojrzały, rozum mający znać Boga i wierzyć weń, iż jest Twórcą i Panem wszystkich rzeczy, i wszystkie artykuły wiary od Boga objawione uznać, wierzyć i one wyznawać.

 

Cóż rozumiecie, słuchacze najmilsi, jak wielka jest liczba ludzi takowych, co Boga nie znają i artykułów wiary świętej nie umieją? O gdyby w każdej wiosce przyszło takich szukać, zaiste, wielka onych liczba znalazłaby się i większa pewnie niż pospolicie mniemamy.

 

A dajmy to, że drudzy umieją odpowiedzieć na pytania o artykułach wiary, ale znajomości należytej o nich nie mają, i tylko jako szpaki lub sroki wymawiać onych nauczyli się. I lubo ta sama nieznajomość ich jest ciężkim grzechem, oni przecie nieszczęśliwego stanu swego, w którym zostają, nie poznawają, i bezpieczni o zbawieniu swym żyją. Lecz ludzie takowi uważcie, iż ta tak gruba niewiadomość wasza cała pochodzi z winy waszej i z jedynego lenistwa. Dlaczego albowiem wy tych tak potrzebnych rzeczy nie znacie, ani umiecie? Oto zaiste dlatego, iż na nauki nie chodzicie, albo choć chodzicie, nie z należytą pilnością onych słuchacie. Pospolicie bowiem tacy przyszedłszy do kościoła, po kątach się kryjecie, podczas nauk drzymiecie, albo też o innym czym myślicie. A tak cała wina nieumiejętności waszej z jedynego niedbalstwa waszego pochodzi. Gdyby albowiem nie wiem jak tępego rozumu i pamięci człowiek co Święto i co Niedziele nauk słuchał, rzecz prawie niepodobna, aby się tego, co należy do zbawienia, nie nauczył. Żadnej tedy przed Bogiem wymówki nie znajdziecie. Jesteście bowiem z tych ludzi, o których Dawid mówi: Nie chciał rozumieć, aby dobrze czynił. Noluit intelligere, ut bene ageret. Czyliż wam wielka rzecz była, pilnie ucha nadstawić, albo poprosić kogo, aby was nauczył? Gdyby na oczy chorujący człowiek mogąc być łatwo od niemocy swojej zleczony i mając doktora w pogotowiu, któryby go bez żadnych wydatków leczyć chciał, przecież żadnego chwytać się nie chciał lekarstwa, i do lekarza iść zbraniał się: czyliż takowy człowiek nie sam by był ślepoty swojej przyczyną? Podobnie tedy i wy czyniąc, sami też ślepoty i nieumiejętności waszej jesteście przyczyną. Usilnie żądają lekarze duchowni, kapłani zleczyć ślepotę duszy waszej, zapraszają was, upominają i wszelkimi sposobami namawiają, abyście przychodzili do nich i brali od nich najskuteczniejsze lekarstwa nauki Chrystusowej, a wy na żadne ich prośby, namowy i zaklinania powolni być nie chcecie. Nie możecie się, zaiste, uskarżać teraz, abyście nie mieli, kto by wam łamał chleb i podawał. Uczą was pilnie po kościołach kapłani, po szkołach nauczyciele, po domach rodzice i krewni: ale wy nie chcecie tego słuchać i zamykacie oczy duszy waszej, aby światło nauki Boskiej do serca waszego nie weszło. Cała tedy wina jest wasza, iż ślepymi jesteście. Prawdzi się zaiste to na was, co niegdy o Żydach Pan Bóg przez Jeremiasza Proroka powiedział: "Posłałem do was wszystkie sługi moje Proroki, mówiąc: Nawróćcie się każdy z drogi swej złej, a czyńcie dobre sprawy wasze!... A nie nakłoniliście ucha waszego, aniście usłuchali mnie. Et non inclinastis aurem vestram, neque audistis me".

 

Ocućcież się kiedyż tedyż ludzie takowi ze snu lenistwa waszego, a otwórzcie oczy duszy waszej. Oto zaprasza was Pan Bóg ustawicznie do nauki przez kapłany, wołając u Izajasza: "Wszyscy pragnący przychodźcie do wód, i którzy nie macie srebra, kwapcie się, kupujcie a jedzcie, kupujcie bez srebra i bez żadnej zamiany wino i mleko. Nakłońcie uszu waszych do mnie, a żyć będzie dusza wasza". – Lecz jeśli nie usłuchacie głosu Boskiego, a zatwardzicie serca wasze, bądźcie pewni, iż ta straszna pogróżka przez Ducha Świętego na gardzących przestrogami Boskimi ogłoszona spełni się na was. "Pogardziliście wszystkimi radami moimi, zaniedbaliście upomnienia mego, przetoż ja w zgubie waszej cieszyć się będę i naśmiewać się, kiedy na was przyjdzie utrapienie i ucisk, wtenczas, mówi Pan, wołać będą, ale nie wysłucham ich, rano powstaną, a nie znajdą mnie, przeto iż brzydzili się karnością moją, i bojaźni Pana Boga nie przyjęli i nie przestali na radzie mojej".

 

Lecz jeszcze większy grzech jest tych, którzy umiejąc artykuły wiary i one znając, nie wierzą im, lub czyliby były prawdziwe, o onych powątpiewają. Takowych ludzi także niemało znajdzie się między samymi katolikami, którzy świadectwu Bożemu wierzyć nie chcą, wolnie o artykułach wiary świętej gadając i dysputując: wszyscy takowi ludzie ciężką krzywdę czynią Panu Bogu, kiedy samemu Bogu wierzyć nie chcą i swój rozum ślepy nad mądrość najwyższą i wszechmocność Jego przenoszą. Ciężką też czynią krzywdę i bliźniemu, kiedy go w mowie swojej gorszą, w samych fundamentach wiarę jego psują; kiedy się człowiek zepsuje w obyczajach, a w wierze nienaruszony zostaje, jest jako mur, w którym ściany porujnowały się, ale fundament cały ma, przetoż łatwo go naprawić można. Lecz kiedy z fundamentów mur poruszony zostanie, o jak ciężko i trudno wielce go naprawić! Paweł święty w liście drugim do Tymoteusza mocno go o to upomina, aby się strzegł takowych niewczesnych sprzeczek, które, twierdzi, iż na nic się więcej nie przydadzą, tylko na zgubę drugich. Noli contendere verbis, ad nihil enim utile est, nisi ad subversionem audientium (1). I przetoż tamże zaleca takowych ludzi rozmów wystrzegać się i jako od skancerowanych uciekać. "Mowa ich jako rak w ciele", słowa są Apostoła, "szerzy się, z których jest Himeneusz i Philetus, którzy od prawdy odpadli i wywrócili wiarę niektórych" (2). Jeżeliż Apostoł takowej ostrożności używać każe Tymoteuszowi, który był Biskupem i Efeskiego Kościoła rządcą; a tak miał prawo o takowych rzeczach mówienia i dysputowania: – jakiejże nie wyciąga od ludzi świeckich ostrożności, aby się mów o wierze i dysput wystrzegali?

 

Lecz nie pamiętając cale na to i na inne Kościoła świętego w tym zakazy, wielu ludzi znajduje się, co o wierze przy kuflach i obiadach dysputować i gadać o najświętszych tajemnicach wiary, nie tylko za żaden grzech sobie nie stawiają, ale owszem za cnotę i mądrość to poczytują. Niechaj takowi wiedzą, iż Koncylium Trydentskie nazywa ich słowa Bożego wzgardzicielami i gwałcicielami, i nakazuje Biskupom karać ich według praw Kościoła i własnego upodobania.

 

2. Druga powinność, którą na nas mocą tego przykazania Pan Bóg wkłada, jest, abyśmy nadzieje nasze w Nim pokładali. Nadzieja jest to cnota teologiczna, przez którą pewną ufnością oczekiwamy od Boga błogosławieństwa wiecznego i środków do osiągnienia onego. Nadzieja takowa koniecznie jest każdemu do zbawienia potrzebna. Człowiek albowiem albo jest grzesznikiem, albo jest sprawiedliwym, i wszelako potrzebna mu jest nadzieja: grzesznikowi, aby, jak mówi Koncylium Trydentskie, "mógł się zdobyć na ufność, i Bóg mu był miłościw". Sprawiedliwemu nadzieja potrzebna, ponieważ bez niej ani prosić o łaski potrzebne należycie, ani onych dostąpić nie może; według słów Jakuba Apostoła: "Jeżeli który z was potrzebuje mądrości, niech prosi z wiarą, nic nie wątpiąc: bo kto wątpi, ten podobien jest do wału morskiego wiatrem wzruszonego i miotanego, przetoż niechaj człowiek takowy nie mniema, aby co wziąć mógł od Pana" (3).

 

Powinien tedy każdy człowiek mieć mocną nadzieję i niewzruszoną w Bogu, iż jeśli zachowa Przykazania Pańskie, otrzyma Królestwo Niebieskie, jako Paweł święty o sobie mówi: "Wiem komu uwierzyłem i pewien jestem, iż mocen jest dochować składu mego do owego dnia" (4). Jeśli bowiem sługa, wiernie służąc dobremu i rzetelnemu panu, ma pewną nadzieję, iż nieuchybną za swe usługi odbierze nagrodę: jakoż daleko bardziej służąc nieskończenie dobremu i sprawiedliwemu, wszechmocnemu Bogu, nie ma mieć każdy najmocniejszej nadziei, iż nieomylnie odbierze wieczną nagrodę w królestwie niebieskim?

 

Gdyby kto nawet i w największe zabrnął grzechy, a szczerze nawrócił się do Boga, i taki mieć powinien mocną nadzieję, iż mu Bóg wszystkie jego grzechy odpuści, daruje karę wieczną, i da Królestwo Niebieskie, ponieważ przyrzekł Pan Bóg i największym grzesznikom, że skoro się do Niego nawrócą z całego serca, odpuści im wszystkie grzechy. "Jeśli niezbożny uczyni pokutę za wszystkie grzechy, które popełnił, i zachowa wszystkie przykazania moje; uczyni sąd i sprawiedliwość, żyć będzie i nie umrze, i wszystkich grzechów jego pamiętać nie będę" (5).

 

–––––––––––

 

 

Nauki Katechizmowe o Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach, na trzy części podzielone, przez X. Michała Ignacego Wicherta, świętej teologii Doktora, plebana Obrytskiego, dyrektora rekolekcji i misji w diecezji Płockiej mówione i do druku podane, a teraz za staraniem X. J. Stagraczyńskiego na nowo wydrukowane. Pelplin 1874, ss. 204-209.

 

Przypisy:

(1) II Tim. 2, 14.

 

(2) II Tim. 2, 17.

 

(3) Jac. 1, 5.

 

(4) II Tim. 1, 12.

 

(5) Ezech. 18, 21.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVI, Kraków 2016

Powrót do spisu treści dzieła ks. M. I. Wicherta pt.
Nauki  katechizmowe

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: