PSALMY DAWIDA

 

NA JĘZYK POLSKI WIERSZEM PRZEŁOŻONE

 

PRZEZ

 

KS. KAZIMIERZA BUCZKOWSKIEGO

 

PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ

 

––––––––

 

PSALM XXXIV.

 

(u Żydów 35).

 

Judica, Domine, nocentes me.

 

Osądź, o Panie, tych, którzy mi szkodzą,

I pokonaj tych, którzy na mnie godzą;

Weź broń i tarczę, wstań na pomoc moją,

Wydobądź miecza, zbaw mnie ręką Twoją

Od prześladowców; powiedz duszy mojej:

"Jam jest obrońcą niewinności Twojej".

Niech się zawstydzą, którzy mej szukają

Duszy i którzy złość przeciw mnie mają,

Niech się wstecz cofną, niech będą zelżeni,

Niech będą jak proch wiatrem rozprószeni;

Niech anioł Pański złości ich pokona;

Droga ich niechaj będzie otoczona

Ciemnością, niech ją gładki lód zalega,

A anioł Pański niech ich na niej ściga.

Bo mi niewinnie sidła zastawiali,

Niesłusznie duszy mojej urągali.

Niech sami wpadną w sidła zastawione,

I w doły zdradnie przeciw mnie zrobione.

Dusza się moja w Panu rozraduje,

W zbawieniu Jego wielce rozmiłuje.

Wtedy chwaląc Cię wypowiem sam sobie:

O Panie, Panie! któż podobny Tobie?

Bo Ty wyrywasz z ręki mocniejszego,

Z ręki drapieżców męża ubogiego.

Świadkowie na mnie fałszywi powstali,

I niewinnie mi złości zarzucali;

Gubiąc mnie złem mi za dobre płacili.

Żałobęm przywdział, gdy w nieszczęściu byli,

Duszę mą postem usilnym trapiłem, –

Modlitwa, którą za nimi wznosiłem,

Niech do mnie wróci. A tak ich kochałem,

Jak braci, nad ich nieszczęściem płakałem.

A oni z mych się nieszczęść radowali,

Bicze swe na mnie skrycie gotowali.

A choć w niezgodzie między sobą byli,

Przecież na jedno razem się godzili:

By mnie doświadczać, aby mnie wyszydzić,

Złość na mnie wylać, przed ludem zohydzić.

O kiedyż, Panie, wejrzysz na ich złości?

Wyrwij mą duszę od ich nieprawości,

A od lwów srogich jedynaczkę moją.

A będę głosił jawnie chwałę Twoją;

Przed ludem będziesz chwałę miał ode mnie.

Niech się nie cieszą, nie weselą ze mnie

Nieprzyjaciele, co na mnie nastają,

Nienawidząc mnie oczyma mrugają;

Na oko ze mną przyjaźń okazują,

A w gniewie swoim zdrady na mnie knują,

Gęby swe na mnie w złości otwierają:

"Aha! nasze się zamysły spełniają".

Widzisz to Panie, nie opuszczajże mnie,

Panie, Boże mój, nie odchodź ode mnie;

Powstań, niech ujrzą sprawiedliwość Twoją;

Boże mój, Panie, poprzej sprawę moją.

Osądź mnie według Twej sprawiedliwości.

Niech się nie chełpią, Panie, ze swych złości,

Niechaj nie mówią: "Aha" – duszy mojej –

"Pożarliśmy go, już nam nie dostoi".

Niechaj się wstydem i hańbą podzielą,

Którzy się z mego nieszczęścia weselą,

Niechaj sromotą będą obleczeni,

Którzy mną gardzą pychą zaślepieni.

Niech się weselą i niech się radują,

Którzy mej sprawy słuszność utrzymują,

Niech sprawiedliwość Twoją wychwalają,

Którzy zbawienia mojego żądają.

A i ja będę chwałę Ci oddawał

I sprawiedliwość Twą będę wyznawał.

 

Wyjaśnienie. W psalmie tym błaga Dawid na trzy zawody, aby go Pan ratował od nieprzyjaciół jego i po trzykroć przyrzeka chwalić i wielbić za to Pana Boga. Napisał psalm ten Dawid niezawodnie, kiedy był prześladowany od Saula. Wszakże bliżej nie da się oznaczyć czas, w którym go ułożył.

 

–––––––––––

 

 

Psalmy Dawida na język polski wierszem przełożone przez Ks. Kazimirza Buczkowskiego PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ. W Krakowie 1884, ss. 72-74.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2009

Powrót do spisu treści dzieła ks.  Kazimierza Buczkowskiego  pt.
Psalmy Dawida
na język polski wierszem przełożone

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: