UWIELBIENIA

 

ŁASKI BOŻEJ

 

według

 

KS. DR. MACIEJA JÓZEFA SCHEEBENA i O. EUZEBIUSZA NIEREMBERGA SI

 

z czwartego wydania niemieckiego

 

wolno przełożył

 

KS. JACEK TYLKA

 

––––––––

 

KSIĘGA CZWARTA

 

O niektórych innych działaniach i zaletach łaski Bożej

 

~~~~~~~

 

ROZDZIAŁ PIERWSZY

 

Łaska czyni nas godnymi szczególniejszej Opatrzności Bożej pod każdym względem

 

1. Działania nadprzyrodzone, wywołane w duszy naszej przez łaskę poświęcającą są również tak szczytne i wspaniałe, jak owo tajemnicze połączenie z Bogiem, w jakie ona nas wprowadza. Łaska jest podobnie światłem Boskim zlewającym na duszę naszą w wyższy i pełniejszy sposób owe błogosławieństwa i dobrodziejstwa, jakie słoneczne światło na ziemię zlewa. Łaska niszczy jednym zamachem grzech śmiertelny, to złe jedyne, ze wszystkich do pokonania najtrudniejsze i najstraszniejsze. Łaska użyźnia nas zarodkami cnót niebieskich i Boskich, za pomocą których uczestniczymy we właściwym życiu Bożym i zasługujemy na Jego szczęśliwość niebieską. Łaska przynosi nam siedem darów Ducha Świętego i cały łańcuch cnót innych, potrzebnych nam na tej ciasnej drodze, prowadzącej do nieba. Łaska robi nas uczestnikami zadosyćuczynienia i zasług Chrystusowych i świętych Pańskich. Łaska wreszcie tryumfuje w sposób cudowny nad naszymi wszystkimi słabościami i nad nędzą naszą. Oto liczne i wielkie te dobra, na które patrząc, wydawać się nam może, iż w ten sposób przynajmniej zostały wyczerpnięte wszystkie bogactwa łaski poświęcającej. Ale oprócz tych są jeszcze niektóre inne bogactwa zasługujące na szczególniejszą uwagę naszą i te stanowić będą osnowę księgi czwartej, w której okażemy, jak bardzo powinniśmy kochać i cenić wspaniałość łaski poświęcającej, mając przed oczyma sposób w jaki z łaską postępują aniołowie i święci Pańscy.

 

2. Gdy zatem łaska czyni nas synami Bożymi przybranymi i wielce umiłowanymi od Boga, których On obejmuje z czułością niewypowiedzianą w swoich objęciach razem z Synem jednorodzonym: to także i to jest pewnym, iż Bóg troszczyć się będzie o nas, jako o synów swoich z prawdziwie ojcowską pieczołowitością. Zatem wszystkie pragnienia i troski możemy Mu poruczyć z całą otwartością i możemy się spodziewać, iż nam da nie tylko swoje królestwo niebieskie, lecz także i wszystko inne, o ile dla nas będzie to zbawiennym i pożytecznym. Wszakże tak Zbawiciel powiada: "Szukajcie naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane" (1). Królestwem Bożym jest łaska, która jest powodem, że Bóg w nas panuje i dla której jesteśmy powołani do współpanowania z Bogiem; a sprawiedliwość królestwa Bożego jest również sprawiedliwością łaski, którą nam, jako synom przybranym Bóg daje. Pod jakimże warunkiem zawiera Bóg tę ugodę z nami? Szukajmy tylko nieba a naszą będzie ziemia; owszem wszystko będzie nasze, jeżeli tylko do Chrystusa i do Boga należeć będziemy. Tak naucza Apostoł święty Koryntian: "Wszystko jest wasze, bądź Paweł, bądź Apollo, bądź Kefas, bądź świat, bądź żywot, bądź śmierć, bądź teraźniejsze rzeczy, bądź przyszłe; bo wszystko wasze jest, a wy Chrystusowi a Chrystus Boży" (2). Święci są naszymi, aby nam dopomagali; życie, aby nas uszczęśliwiło w Bogu; śmierć, aby nas do Boga doprowadziła; teraźniejsze rzeczy, aby służyły potrzebom naszym; przyszłe, do których mamy już obecnie prawo; świat, ponieważ jest pod nogami naszymi i ponieważ dla nas jest stworzony. O jakież to szczęśliwe i słodkie położenie! Oddaj się Bogu zupełnie, a będziesz Panem wszechrzeczy: "Ponieważ Pan, – mówi św. Bonawentura – Przyjaciel i Ojciec, nie może dozwolić, aby Jego słudze, przyjacielowi i synowi czegoś brakowało". Bóg przyrównuje tę swoją ojcowską opiekę, nie tylko do opieki matki względem dziecięcia swego, ale jeszcze nieskończenie wyżej ją podnosi, mówiąc: "Chociażby ona zapomniała, wszakże Ja nie zapomnę ciebie" (3). A na innym miejscu znów czytamy: "Słuchajcie Mię, domie Jakubów i wszystek ostatku domu Izraelowego, wy, których nosi żywot Mój, których piastuje łono Moje. Aż do starości Ja sam i aż do sędziwości Ja nosić będę; Jam uczynił, Ja też poniosę, Ja piastować będę i zbawię" (4). Albo gdzieindziej powiada: "Kto się was dotknie, dotyka się źrenicy oka Mego" (5). Podobnie i Psalmista Pański śpiewa: "Skrył mię w przybytku swoim i we dni złe obronił mię w skrytości przybytku swego" (6).

 

Skoro tedy tak bardzo miłuje nas Bóg, tak pilnie o nas się troszczy, tak gorliwie nas ochrania i strzeże dlatego, iż staliśmy się synami przybranymi przez łaskę, to czegóż jeszcze może nam brakować z potrzeb cielesnych i duchowych, co by nas mogło prawdziwie uszczęśliwić i co by dla nas mogło być prawdziwie użytecznym? Gdy Bóg żywi zwierzęta, gdy ten Ojciec najłaskawszy utrzymuje kwiaty polne, to czyż daleko więcej nie będzie się troszczył o nas ludzi a szczególnie o swoich synów przybranych?

 

Słuchajmy, co opowiada Zbawiciel: "Nie troszczcie się o duszę waszą, co byście jedli, ani o ciało wasze, czym byście się odziewali. Azaż dusza nie jest ważniejsza niż pokarm? i ciało niźli odzienie? Wejrzyjcie na ptaki niebieskie, iż nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien: a Ojciec wasz niebieski żywi je. Azażcie wy nie daleko ważniejsi niż one? I kto z was, obmyślając, może przydać do wzrostu swego łokieć jeden? A o odzienie przecz się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jako rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam, iż ani Salomon w wszystkiej chwale swej nie był odziany jako jedna z tych. A jeżeli trawę polną, która dziś jest a jutro będzie w piec wrzuconą, Bóg tak przyodziewa, jakoż daleko więcej was małej wiary?" (7). O cóż jeszcze troskać się mamy, jeżeli znajdujemy się w stanie łaski? Wieczność szczęśliwa należy do nas jako do dziedziców nieba, a tutaj na ziemi troszczy się Bóg o wszystko, czego potrzebujemy. Bogu możemy wszystko powierzyć i na Niego troskanie nasze złożyć (8), gdyż On ma pieczę o nas. Nie potrzebujemy się już obawiać nieprzyjaciół, ponieważ Bóg nas wspiera, ani żadnego nieszczęścia, ponieważ nas zasłania skrzydłami własnymi; nie potrzebujemy troszczyć się zanadto o pożywienie i o ubranie, albowiem Ojciec nasz niebieski lepiej się o to stara aniżeli my sami lub nasz ojciec ziemski.

 

3. Ale powiesz: dlaczegóż synowie światłości tutaj na tej ziemi cierpią tak wielką nędzę i to często większą aniżeli synowie świata tego i grzesznicy? Dlaczego cierpią ubóstwo gorzkie i doświadczają i doznają nieraz strasznych i srogich nieszczęść? Dlaczego nawiedza ich wiele chorób i smutków tak, iż się zdaje, jakoby Bóg ich zupełnie opuścił? Na taki zarzut łatwo można odpowiedzieć. Żadne z tych nieszczęść nie może się przydarzyć bez szczególniejszego dopuszczenia Bożego i jak długo jesteś prawdziwym synem Bożym, nie dopuści Bóg, który cię wielce kocha nic takiego, co by nie wyszło na twoje własne dobro. Wszystkie zatem te nieszczęścia są szczególniejszymi darami ojcowskiej miłości Boga, który za pomocą nich chce cię przypodobnić jednorodzonemu Synowi swojemu, a który również wszedł do chwały swojej przez straszne cierpienia. Tak bowiem powiada św. Paweł: "Wiemy, że tym, którzy miłują Boga, wszystko dopomaga ku dobremu, tym, którzy są wezwani podług postanowienia święci" (9). Wszystkie te cierpienia otrzymują przez łaskę uświęcenie nadprzyrodzone, niszczą i trawią całkowicie naturę naszą jako całopalenie, zaprawione kadzidłem niebieskim, złożone ku chwale naszego Ojca niebieskiego. Następnie cierpienia te powinny obudzić w synach Bożych przybranych najgorętsze pragnienie za ojczyzną niebieską, aby zanadto nie ukochali miejsca swego wygnania i aby serce ich nie oderwało się zupełnie od dóbr niebieskich wskutek nadmiaru dóbr i rozkoszy ziemskich. Jako synowie Boży powołani jesteśmy do wieczności szczęśliwej i mamy już teraz do niej prawo. Wszystko zatem doczesne i znikome powinno być dla nas tylko środkiem, za pomocą którego zdążamy do wieczności. Im bezpieczniej zaś coś do tego celu prowadzi, niech sobie będzie słodkie lub gorzkie, twarde lub miękkie i przyjemne, tym większą dla nas powinno mieć wartość, tym bardziej musimy podziwiać także i tę doczesną opatrzność Ojca niebieskiego względem nas maluczkich! Niech sobie poganie gonią za dobrami znikomymi, niech płaczą z powodu lat nieurodzajnych, niech z trwogą uważają burzę i słotę, ponieważ nie spodziewają się niczego innego wyższego, dla nas te doczesne rzeczy zostaną tylko środkiem pomocniczym, danym do krótkiego i przelotnego użytku, za pomocą którego możemy osiągnąć dobro najwyższe i wieczne. Obyśmy umieli tylko ocenić dobrze tę naszą godność wspaniałą i tę cudowną Opatrzność Bożą względem nas się objawiającą! Wtedy uważalibyśmy za rzecz niegodną i nieodpowiednią naszej godności, abyśmy się tak gorliwie zajmowali troskami doczesnymi i abyśmy przywiązywali serca nasze do tych ziemskich fraszek. Wyryjmy sobie zatem głęboko w sercu naszym owe słowa św. Piotra Chryzologa, które tak opiewają: "Kiedy Pan stał się dla nas tak litościwym i dał nam swoją łaskę w tak bogatej obfitości, to wskazuje nam, skoro do panowania królewskiego jesteśmy przeznaczeni, abyśmy odrzucili mienie małe i nikczemne niewoli naszej. «Poprzedajcie co macie, a dajcie jałmużnę» (10). Zwykłej ozdoby nie dopuszcza godność królewska; ten szczytny zaszczyt bywa dawany tylko z koroną i purpurą. Kto zatem sądzi, iż jest namaszczony od Boga na króla, musi odrzucić suknię niewoli swojej. Jeżeli więc ów Król najwyższy widzi kogoś, który chce się zbliżyć w szacie niegodnej Jego majestatu do uczty, natenczas każe go związać, wyprowadzić i wrzucić w ciemności zewnętrzne, ponieważ szkarada zaproszonego wychodzi na hańbę zapraszającemu na gody" (11).

 

Nie powinniśmy zatem szukać rzeczy ziemskich, ale raczej powinniśmy obchodzić się bez nich, chętnie się ich pozbywać, bylebyśmy tylko nabyli niebo. Mamy zaś szukać tylko dóbr wiecznych łaski, a wtenczas także wszystko inne będzie nam przydane, jeżeli będzie dla nas prawdziwie, nie zaś tylko pozornie pożytecznym; podczas kiedy dla pozbawionych łaski może to być tylko szkodliwe i niebezpieczne. Wszakże tak woła prorok Izajasz: "Przecz odważacie srebro nie za chleb, a pracę waszą nie za nasycenie?" (12). Nie ubiegajmy się zatem za tymi dobrami znikomymi, nie mogącymi duszy nasycić, ale starajmy się Chrystusa pozyskać, a On nas radościami i słodyczami niewysłowionymi napełni; On nas ochłodzi; łaska Chrystusowa stanie się w nas źródłem wody żywej, płynącej ku żywotowi wiecznemu i wywoła w duszy naszej głód słodki i pragnienie wielkie dóbr niebieskich; głód zaś taki jest milszy i pożyteczniejszy aniżeli wszelkie nasycenie ziemskie.

 

–––––––––––

 

 

Uwielbienia łaski Bożej, według Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga T. J. z czwartego wydania niemieckiego wolno przełożył X. J. Tylka. Tarnów 1891, ss. 460-468.

 

Przypisy:

(1) Mt. VI, 33.

 

(2) I Kor. III, 22. 23.

 

(3) Izaj. XLIX, 15.

 

(4) Izaj. XLVI, 3. 4.

 

(5) Zach. II, 8.

 

(6) Ps. XXVI, 5.

 

(7) Mt. VI, 25 i następ.

 

(8) I Piotr. V, 7.

 

(9) Rzym. VIII, 28.

 

(10) Łk. XII, 33.

 

(11) Petr. Chrys. hom. 23.

 

(12) Izaj. LV, 2.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXXI, Kraków 2021

Powrót do spisu treści dzieła pt.
Uwielbienia łaski Bożej
według Ks. Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: