KRÓTKIE

 

NAUKI HOMILETYCZNE

 

na niedziele i uroczystości całego roku

 

WEDŁUG

 

Postylli Katolickiej Większej

 

KS. JAKUBA WUJKA SI

 

OPRACOWAŁ

 

BP WŁADYSŁAW KRYNICKI

 

––––––––

 

Niedziela dwudziesta po Zielonych Świątkach

 

Książę, o którym mówi dzisiejsza Ewangelia św., najlepszym jest dowodem, że trwałego szczęścia i pomyślności nikt nie znajdzie na ziemi. Był to bowiem jakiś mąż znakomity urodzeniem, bogactwy, godnością, a przecież czuł się bardzo nieszczęśliwym z powodu ciężkiej choroby i bliskiej śmierci ukochanego syna i na to jego strapienie nie pomogły mu ani pieniądze, ani przyjaciele, lecz samo tylko miłosierdzie Pana Jezusa. Kto by więc na ziemi chciał szukać zaspokojenia wszystkich pragnień swoich, omyliłby się bardzo. Nadto każdy z tejże Ewangelii łatwo może się przekonać, że choroby i różne dolegliwości dla niejednego nie tylko są pożyteczne, ale nawet koniecznie potrzebne. Pomyślność doczesna najczęściej pobudza ludzi do pychy, zuchwalstwa, do nadużyć i wszelakich grzechów, czego przykład mamy na Antiochu, Nabuchodonozorze i Manassesie. Nie dlatego na nas Pan Bóg dopuszcza krzyże i nieszczęścia, aby nas zatracił, lecz aby naprawił i zbawił, aby nas do siebie przyciągnął. Gdyby nie choroba dziecka, zapewnie by nikt z rodziny owego księcia, ani z domowników jego nie uwierzył w Chrystusa. Słusznie też powiada Grzegorz św., iż dolegliwości nas przyciskające doprowadzają do Boga. I Pismo św. upomina (Przyp. III, 11), abyśmy karania Pańskiego nie odrzucali, bo tego Bóg miłuje, kogo karci i gdyby go nie miłował, tedy by go bez żadnego upomnienia w grzechach pozostawił. A św. Jakub Apostoł zachęca (I, 2), abyśmy to sobie poczytali za wszelaką radość, jeśli w rozmaite doświadczenia i pokusy wpadniemy. Nie bądźmy przeto podobni niegodziwym i zatwardziałym grzesznikom, których, niestety, i pomiędzy chrześcijanami katolikami znaleźć można, a którzy zamiast poprawić się, gdy ich Pan Bóg plagami dotyka i karci, gorszymi się stają. O takich mówił prorok Jeremiasz: Ubiłeś ich, Panie, a nie boleli; starłeś ich, a nie chcieli przyjąć karania; zatwardzili oblicza swe nad opokę, a nie chcieli się wrócić. A jam rzekł: podobno nędzni są, a głupi, nie znają drogi Pańskiej, sądu Boga swego (Jer. V, 3-4). Do takich woła jeszcze Pan Bóg przez usta innego proroka: Dałem wam zdrętwienie zębów i niedostatek chleba po wszech miejscach waszych, a nie nawróciliście się do Mnie. Jam zahamował od was deszcz, a nie nawróciliście się do Mnie. Karałem was wiatrem palącym i suszą, mnóstwo ogrodów waszych pożerała gąsienica, a nie wróciliście się do Mnie. Pozabijałem młodzieńce wasze, wywróciłem was jako Sodomę i Gomorę, a nie wróciliście się do Mnie (Amos IV, 6-11). Dlatego więc łaskawy Sędzia dotyka nas klęskami i dopuszcza niepokoje, abyśmy się do Niego nawrócili, a na zawsze odeń nie byli odrzuceni; abyśmy z tym ewangelicznym książęciem pilnie Go szukali i po ratunek do Niego spieszyli; aby On nas znowu do łaski swej przyjął, uzdrowił i zbawił; to bowiem jest usilnym staraniem Boga miłosiernego, aby wszystkich ludzi do zbawienia doprowadził.

 

Daje też ów książę przykład rodzicom i zwierzchnikom, bo oto prosi za synem swoim i prosi usilnie i nie przestaje, aż wysłuchany. Mają się i oni podobnie starać o zdrowie duszy i ciała swych dziatek i czeladki i bacznością swoją nie dopuszczać złych nałogów, które są śmiercią duchową. Do czego się bowiem człowiek za młodu nałoży, tego i na starość nie opuści. A jeśli każdemu Bóg rozkazał mieć pieczę o bliźnim swoim (Ekli. XVII, 12), tedy daleko więcej tym, których szczególniej wybrał i przełożył nad innymi. Kto o swych, a najwięcej o domowych pieczy nie ma, zaparł się wiary i jest gorszy, niźli niewierny (I Tym. V, 8). Stąd ów bogobojny mąż Hiob często modlił się i upominał dzieci swoje i co dzień o świtaniu składał za nie ofiary Bogu, bojąc się, by w czym nie zgrzeszyły i Stwórcy swego na siebie nie zagniewały. Lecz jak owego książęcia ewangelicznego prośba nie była doskonałą, ponieważ tenże o doczesne tylko zdrowie syna się modlił, tak i my, niestety, łatwiej widzimy, czego brakuje ciału, niż duszy, choć większe są szkody duszy, niż ciała. Nie podoba się Panu Bogu ten, kto prosi tylko o dobra cielesne: po wszystko mamy się do Niego uciekać, a nie po same doczesne dary. Owszem, szukajmy naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a rzeczy doczesne przydane nam będą, jak sam Zbawiciel zapewnił.

 

I w tym również owego księcia nie mamy naśladować, że dopiero wtedy ucieka się do Pana Jezusa, gdy mu już syn poczynał umierać. Podobnie, i jeszcze bardziej, grzeszą ludzie niedbalstwem w sprawie zbawienia, że nie pierwej Boga szukają, nie pierwej starają się o duszę bliźniego, aż gdy już człowiek kona, gdy już nie ma żadnej nadziei jego uzdrowienia. A tymczasem Pismo św. ostrzega: Nie omieszkaj nawrócić się do Pana, a nie odkładaj ode dnia do dnia, nagle bowiem przyjdzie gniew Jego, a czasu pomsty zagubi cię (Ekli. V, 8). Albowiem późna pokuta, według trafnej uwagi św. Augustyna, rzadko jest prawdziwą.

 

Słuchajmy dalej, o co ów książę prosił Chrystusa Pana; oto aby zstąpił i uzdrowił syna jego. Jeśli prosił, więc wierzył, że Pan Jezus może to uczynić; a jeśli miał wiarę, czemuż go Zbawiciel strofuje z niedowiarstwa? Gdy się przecież dobrze zastanowimy, poznamy, że on miał wiarę i nie miał; wierzył jedno, nie wierzył drugiego. W jego wierze były dwa wielkie niedostatki. Pierwszy, iż mniemał, jakoby Pan nasz nie mógł uzdrowić, ażby przyszedł i oglądał chorego; nie wierzył, aby go mógł uleczyć w nieobecności swojej, więc prosił: Panie zstąp, przyjdź i uzdrów. Jakoby Bóg był Bogiem tylko z bliska, a nie Bogiem z daleka, napełniającym swą istnością, bytnością i możnością i niebo i ziemię. Daleko mu było do wiary setnika, który tak mówił do Zbawiciela: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł do domu mego, ale tylko rzeknij słowem, a będzie uzdrowiony sługa mój. Drugi niedostatek wiary książęcia zasadzał się na tym, iż mniemał, że Pan Jezus nie jest mocen wskrzesić umarłego; dlatego wołał: Panie, zstąp wpierw, zanim umrze syn mój; jak gdyby Chrystus nie miał mocy nad śmiercią i nad życiem. Ten dwojaki niedostatek w nim widząc, tak się Zbawiciel odzywa: Jeśli znaków i cudów nie ujrzycie, nie wierzycie. Dziwna rzecz: książę o zdrowie syna prosi, a Pan mu wierzyć każe; albowiem ciężej ojciec chorował na duszy, aniżeli syn jego na ciele, a tym niebezpieczniejszą była choroba rodzica, że sam jej dobrze nie znał. Stąd możemy się nauczyć, iż często Pan Bóg dlatego próśb naszych nie wysłuchuje, ponieważ źle prosimy; lecz jeśli wytrwali jesteśmy w modlitwie, większe i lepsze rzeczy daje, niż te, o jakie prosimy. O dwie rzeczy ten książę prosił: jedna, aby Pan Jezus przyszedł do domu jego; druga, aby mu syna uzdrowił. Pierwsza prośba pochodziła z niedowiarstwa i tej nie wysłuchał. Druga była dobra, choć niedostateczna i tej wysłuchał i nadobficie wysłuchał, ponieważ nie tylko dziecku zdrowia, lecz i ojcu i wszystkim domownikom daru wiary udzielił.

 

Cud, opisany w dzisiejszej Ewangelii, wykazuje dowodnie Boską moc Pana i Zbawiciela naszego. Albowiem uzdrowił dziecko ciężko chore, owszem już prawie konające. A uzdrowił je, będąc od niego z daleka, bo syn książęcia leżał w Kafarnaum, a Jezus znajdował się naówczas w Kanie Galilejskiej. Dał przez to poznać, że według swej Boskiej natury jest na każdym miejscu obecny, że tak w obecności, jak i w nieobecności swego człowieczeństwa, może uleczyć i oddalić wszystkie choroby i niedostatki ludzkie. Nadto uzdrowił chorego nie lekarstwy jakimi, a co dziwniejsza, nie słowem, nie rozkazem, ale samą wolą swoją. Tyle bowiem tylko rzekł do książęcia: Idź, syn twój żyje. Tego nigdy żaden lekarz dokazać nie potrafi. Na koniec uzdrowił go w okamgnieniu, bez żadnej odwłoki, ponieważ nim wyrzekł: idź, syn twój żyje, Boską mocą konającego postawił na nogi, jak się o tym sam ojciec z opowiadania domowników przekonał. Lecz i tego żaden lekarz, ani żadne lekarstwo nie zdoła sprawić, bo i ono do sprawienia skutku czasu potrzebuje. A ponieważ Pan Jezus tak łatwo sprawił to, czego nie mogą ani ludzie, ani środki ludzkie, więc dostatecznie okazał, że jest Bogiem wszechmocnym i potwierdził tym cudem wiarę naszą.

 

My zaś, chrześcijanie katolicy, wiedząc, że Chrystus nie tylko choroby ciała, ale i niemoce duszy leczyć potrafi skutecznie, pilnie szukajmy Go i zabiegajmy Mu drogę z owym książęciem ewangelicznym: prośmy Go, aby raczył zstąpić do nas, uleczyć chore dusze nasze; aby zechciał łaskawie spojrzeć na biedną Ojczyznę naszą i uleczyć wiele serc z febry nienawiści, posuwającej się aż do bratobójstwa, z gorączki zazdrości, sięgającej po cudze mienie, z diabelskiej złości, podburzającej jednych przeciwko drugim. Prośmy Go, aby nas, dzieci jednej ziemi, połączył w jednej wierze i miłości, Jemu na cześć i chwałę, a nam na zbawienie doczesne i wieczne.

 

–––––––––––

 

 

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 285-289.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXVII, Kraków 2017

 

DJVU PDF )

 

Powrót do spisu treści książki biskupa Władysława Krynickiego pt.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku

według Postylli Katolickiej Większej ks. Jakuba Wujka SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: