Inspiratorzy, architekci Vaticanum II

 

KS. FRANCISZEK RADECKI CMRI

 

––––––––

 

Część II: Wprowadzenie w życie planu ogólnego

 

Chrystus Pan obiecał, że Jego Kościół będzie trwał aż do końca czasów i tak też się stanie. Psalm 116 mówi: "Prawda Pańska trwa na wieki". To nie coś, co zmienia się z pokolenia na pokolenie. Św. Cyprian napisał o Kościele: "Oblubienicą będąc Chrystusa, nie może być splamiona cudzołóstwem; jest nienaruszona i wstydliwa" (De unitate Ecclesiae, 6). Św. Augustyn wzniośle mówił: "Kochajmy Pana Boga naszego, kochajmy Jego Kościół: Boga jako Ojca, Kościół jako matkę..." (Enarrationes in Psalmos, 88, 2).

 

Modernizm – synteza wszystkich herezji

 

Ważne jest by sobie uświadomić, że papieże konsekwentnie zwalczali herezje modernistów. Papież św. Pius X nazwał modernizm syntezą herezji (Pascendi, 8 września 1907) ponieważ odrzuca tak wiele katolickich doktryn. Modernizm tym różni się od wcześniejszych herezji, że stosuje subtelne kamuflaże by równocześnie zaatakować wiele elementów katolickiej nauki, łącznie z Trójcą Świętą, Boskością Chrystusa, Boskim macierzyństwem Maryi, depozytem Wiary, Pismem Świętym, Tradycją Apostolską, widzialnością Kościoła, papieskim prymatem, nieomylnością papieską, siedmioma sakramentami, Ofiarą Mszy Świętej i Przeistoczeniem.

 

Moderniści uważają, że rozum ludzki jest ostatecznym przewodnikiem, którym należy się kierować przy odróżnianiu dobra od zła. Chcą by wierzenia i obyczaje dostosowywały się do bieżących tendencji panujących w społeczeństwie i po prostu zmieniają je w miarę potrzeb.

 

Modernista zdemaskowany – papieskie potępienia

 

Papież św. Pius X dostrzegając wielopostaciowość ruchu modernistycznego, komentował to stwierdzając, że "modernista każdy więcej w sobie przedstawia i łączy osób; jest on filozofem, wierzącym, teologiem, historykiem i krytykiem, apologetą, reformatorem". Moderniści utrzymują, że "dogmat nie tylko rozwijać i zmieniać się może, ale i musi", bowiem u podstawy tego, czego nauczają leży doktryna ewolucji. Wszystko podlega prawom ewolucji – "Dogmat więc, Kościół, obrządki św., księgi, które jako święte czcimy, nawet wiara sama" (John O'Malley, What Happened at Vatican II, s. 69).

 

Msgr. Kelly wyjaśnia słowa Papieża:

 

"Jako filozofowie, moderniści są agnostykami. Ograniczają rozum wyłącznie do dziedziny zjawisk (wygląd zewnętrzny rzeczy) i przez to negują naturalną zdolność człowieka do poznania Boga rozumem i przez objawienie.

 

Jako ludzie wierzący, moderniści podchodzą do wiary w dziwny sposób. Utrzymują, że człowiek nie może poznać Boga rozumem, a jednak, religia jest powszechnym ludzkim zjawiskiem. Jak to się stało? Wyjaśnienia należy szukać we wnętrzu samego człowieka. Bóg bierze początek w ludzkiej potrzebie boskości. Jako byt zewnętrzny, Bóg jest niepoznawalny. Człowiek po prostu wierzy – mówią moderniści – ale wiara nie ma żadnej racjonalnej podstawy.

 

Jako teologowie, moderniści analogicznie odnajdują objawienie w ludzkim doświadczeniu. Objawienie jest występującą w człowieku samowiedzą Boga. Twierdzą, że nawet Kościół musi poddać się testowi świadomości zbiorowej ludzi, która ewoluuje i nie przestaje się rozwijać przez całą historię.

 

Jako historycy, moderniści odróżniają egzegezę naukową od teologicznej lub pastoralnej. Jako uczeni... Papież św. Pius X napisał, mają zwyczaj okazywać na wszelkie sposoby lekceważenie dla zasad katolickich, dla Ojców Kościoła, dla soborów powszechnych, dla nauczycielskiego urzędu Kościoła..." (Msgr. George Kelly, The New Biblical Theorists, ss. 33-34).

 

Ponieważ modernizm to zaatakowanie objawionej nauki Boskiej, Papież Leon XIII w Providentissimus Deus (18 listopada 1893) wyjaśnia, co składa się na Depozyt Wiary:

 

...to "nadprzyrodzone Objawienie, według wiary Kościoła powszechnego", zawiera się w "tradycji niepisanej", jak również "w księgach pisanych", które nazywają się świętymi i kanonicznymi dlatego, że "napisane pod natchnieniem Ducha Świętego Boga mają za Autora i jako takie zostały dane samemu Kościołowi" (Concilium Vaticanum, sess. III, cap. II, De revelatione).

 

Zostało to potwierdzone przez Papieża Piusa IX w Inter gravissimas (Acta, vol. 1, s. 260, 28 października 1870) i przez Papieża Piusa XII (Humani generis, 12 sierpnia 1950, nr 30).

 

Tenże Depozyt Wiary nasz Boski Odkupiciel przekazał do autentycznej wykładni nie każdemu z wiernych, ani nawet nie teologom, lecz wyłącznie Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła (Humani generis, nr 34).

 

Papież Pius XI uczy następnie w Mortalium animos, że modernizm jest odrzuceniem prawdy objawionej oraz właśnie tych nauk, które głosił Chrystus.

 

Czy zatem ta doktryna zanikła albo kiedykolwiek była zaciemniona w Kościele, którego władcą i opiekunem jest Sam Bóg? Nasz Odkupiciel powiedział wyraźnie, że Jego Ewangelia jest przeznaczona nie tylko dla czasów apostolskich, lecz dla wszystkich wieków.

 

Czy zatem przedmiot wiary mógł z biegiem czasu stać się tak niewyraźny i niepewny, że musimy dzisiaj tolerować sprzeczne opinie?

 

Gdyby tak było, to należałoby przyznać, że zesłanie Apostołom Ducha Świętego, nieustające przebywanie tego samego Ducha w Kościele, a nawet samo głoszenie nauk przez Jezusa Chrystusa, wieki temu utraciły swą skuteczność i wartość. Twierdzić coś takiego byłoby bluźnierstwem.

 

Papież Pius XII przedstawia szczegółowo heretyckie cechy modernistów:

 

"Należałoby, zdaniem ich, raczej sprawdzać naukę Ojców Kościoła i Świętego Urzędu Nauczycielskiego Kościoła według Pisma św., wyjaśnianego przez egzegetów siłami li tylko rozumu ludzkiego, niż komentować Księgi święte według rozumienia Kościoła, ustanowionego przez Chrystusa Pana stróżem i tłumaczem całego depozytu wiary objawionej" (Humani generis, 12 sierpnia 1950).

 

Kościół katolicki jest widzialny. Papież Pius XII napisał w Mystici Corporis Christi 29 czerwca 1943: "Stąd też odstępują od boskiej prawdy ci, którzy wyobrażają sobie Kościół w ten sposób, iż nie można doń dotrzeć zmysłami, ani go widzieć, lecz jest on tylko czymś, jak powiadają, czysto duchowym".

 

Papież Pius IX opisuje tragiczne skutki herezji, które są dziś tak wyraźnie widoczne:

 

"Z tego ścieku wypełzających zewsząd błędów, a także z pozbawionej hamulców swobody myślenia, mówienia i pisania, bierze się coraz większy upadek obyczajów, zlekceważenie najświętszej religii Chrystusowej, ganienie majestatycznego charakteru kultu Bożego, potarganie władzy tej Apostolskiej Stolicy, niszczenie autorytetu Kościoła i narzucanie mu wstrętnego zniewolenia, podeptanie praw biskupów, złamanie świętości małżeństwa, osłabienie możności kierowniczej wszelkiej władzy i tyle innych szkód w organizacji społecznej zarówno chrześcijańskiej, jak cywilnej" (Qui pluribus, 9 listopada 1846).

 

Msgr. Kelly kontynuuje: "Magisterium opiera katolickie definicje w ogromnej mierze na rzeczywistym znaczeniu i intencji Świętych Ksiąg. Historyczność tych ksiąg ma kluczowe znaczenie dla religii objawionej. Podczas gdy wiara jest darem Bożym, jej zaczątki biorą się z racjonalnego osądu wiarygodności Biblii oraz Kościoła jako żywego głosu Chrystusa interpretującego jej znaczenie" (Msgr. George Kelly, The New Biblical Theorists, s. 36).

 

Plan generalny

 

Lucyfer dopomógł modernistom rozwinąć przemyślny plan, którego rezultaty są niemal niepojęte – stopniowego rozwoju nowego, fałszywego kościoła, który podszywając się pod katolicki Kościół zrabował jego nazwę i budynki. Ludzie różnych narodowości, regionów i języków, pochodzący z różnych środowisk społecznych i kierujący się rozmaitymi motywami połączyli swe wysiłki w dążeniu do zniszczenia Kościoła katolickiego i zastąpienia go podróbką.

 

Im dokładniej analizuje się Vaticanum II, tym większą sieć powiązań się odkrywa. Przewijają się stale te same nazwiska, te same seminaria i instytuty zakonne. Większość modernistów nawet wypowiada się tak samo, powtarzając jak papugi ten sam doktrynalny nonsens.

 

Ich niewiarygodny plan posiada wiele aspektów. Potraktujmy je jak powiązane ze sobą elementy łamigłówki. Gdy wszystkie elementy znajdą się na swoich miejscach, moderniści osiągną swój cel. Ażeby lepiej zobaczyć całościowy obraz, przestudiujemy wszystkie elementy jeden po drugim. W ogólności, ich plan generalny przedstawiał się następująco:

 

1) Ulokowanie wpływowych ludzi na kluczowych stanowiskach. Wielu zostało pozyskanych przed swoim wstąpieniem do seminarium, co umożliwiło wieloletnią indoktrynację. Mogli otrzymać obietnice uzyskania wielkich gratyfikacji albo sławy. Dla zapewnienia ostatecznego powodzenia profesorowie, studenci i poprzednicy (1) byli często włączani w intrygę. Była to dobrze naoliwiona machina.

 

2) Działalność ruchów modernistycznych obok prawowitych. Beauduin (Belgia), Parsch i Botte (Austria), Herwegen, Guardini i Bouyer (Niemcy) oraz Michel, Diekmann i Hellriegel (Stany Zjednoczone) i inni prowadzili swój Ruch Liturgiczny równolegle z prawowitym ruchem propagowanym przez Papieża św. Piusa X. Umożliwiło im to konstruowanie nowych liturgii i zajmowanie się liturgicznym eksperymentowaniem bez narażania się na negatywne konsekwencje.

 

         Podczas gdy Papież Pius XII sprzyjał studiom biblijnym, moderniści Bea, Alfrink i ks. Marie-Joseph Lagrange (2) promowali analizę biblijną (opartą na sceptycyzmie). Congar, Danielou i de Lubac użyli studiów nad Ojcami Kościoła jako zasłony dymnej by zmusić Kościół do powrotu do wcześniejszych praktyk i wprowadzić zmiany. Papież Pius XII potępił ten archeologizm.

 

3) Zakamuflowanie modernizmu, by wydawał się czymś nowym i pasjonującym. W ciągu stulecia utalentowani moderniści napisali tysiące artykułów do teologicznych i liturgicznych czasopism. Staranne zmieszanie prawdy z błędem przyczyniło się do indoktrynacji seminarzystów. Milcząca większość uczestników Vaticanum II często nie widziała niczego złego w proponowanych heretyckich koncepcjach, gdyż uprzednio została z nimi obznajomiona. Chociaż wielu biskupów nie promowało czynnie modernizmu, większość nic również nie zrobiła, aby się mu przeciwstawić. Ułatwiło to utworzenie współczesnego neokościoła.

 

4) Podkreślanie potrzeby uwspółcześniania. Moderniści konsekwentnie atakowali swoich tradycyjnie myślących rywali twierdząc, że powinni być bardziej otwarci. Byli staromodni, a powinni być bardziej na czasie. Starali się przekonać biskupów by im zaufali, jako że byli "ekspertami". Zmiany w teologii i w liturgicznych praktykach były konieczne, by uczynić katolicyzm bardziej atrakcyjnym dla mas. Postępowcy orzekli, że archaiczne poglądy muszą zostać uaktualnione – zastąpione świeżymi, nowymi ideami bardziej odpowiadającymi dzisiejszym czasom. Kościół powinien zaakceptować i otworzyć się na świat, a nie być do niego w opozycji.

 

5) Posługiwanie się mętną terminologią celowo wybraną, by można ją było interpretować na dwa sposoby, a przez to maskować istotne zmiany w teologii. Moderniści uważali, że większość biskupów nie będzie zwracać uwagi jeśli katolickie terminy zostaną dorzucone do heretyckich. Dokumenty Vaticanum II były celowo rozwlekłe. Jeśli do potrawy doda się dostatecznie dużo składników, to często trudno jest określić jej skład.

 

Plan wchodzi w życie

 

Chociaż z początkiem dwudziestego wieku Kościół katolicki zdawał się być niczym niezmącony, to tuż pod powierzchnią panowało poruszenie bezgłośnej aktywności. Niemal niepostrzeżenie, moderniści cicho torowali sobie drogę na sam szczyt.

 

Komuniści gwałtownie zaatakowali Kościół w Rosji i Portugalii. Francuscy przywódcy skazali na wygnanie wielu duchownych pozwalając modernistom potajemnie działać w Saulchoir, w Belgii pod kuratelą ekumenisty kardynała Mercier. Niemcy wydobywały się z Kulturkampfu, ale wielu młodych ludzi już zinfiltrowano w seminariach i Tybinga wywierała na nich i nowych adeptów przemożny wpływ.

 

Uformowanie katolickiego kapłana trwa zwykle około sześciu lat. Seminarzyści zakonni mają dodatkowy rok nowicjatu. Przekazane w okresie formacyjnym nauki dotyczące zasad wiary, praktyk i reguł katolickich są potem stosowane przez nowych duchownych.

 

Wiele się dokonało w ciągu trzech stuleci odkąd masoneria wypowiedziała wojnę Kościołowi katolickiemu. Ukryci za zasłoną tajności lóż masońskich całego świata, wrogowie Kościoła osiągnęli to, co mogli i czekali na swój czas. Zdołali w końcu umieścić jednego ze swoich na Tronie Piotrowym, skąd mógł on kierować działaniami i nadać pozorną legitymizację wprowadzonym przez siebie zmianom.

 

Seminarzyści zostają kapłanami, kapłani stają się biskupami i kardynałami, a kardynałowie wybierają papieży. Moderniści mieli protektorów na wysokich stanowiskach, toteż w ciągu kilku lat awansowali z kapłanów na biskupów, na kardynałów. Kilka termitów nie może zburzyć domu, ale los drewnianej konstrukcji jest przesądzony, jeśli plaga obejmie kluczowe miejsca. Było to szczególnie widoczne w dobie Vaticanum II. Wilki w owczej skórze ukryły się pod koloratką, mitrą biskupią i szatą kardynalską.

 

Wielkie upozorowanie

 

Aby łatwiej zwieść ludzi, niektórzy moderniści zostali benedyktynami i parli do liturgicznej zmiany. Ponieważ benedyktyni byli już uznawani za ekspertów w tej dziedzinie, to okupowali kierowniczą pozycję przed, podczas i po Vaticanum II.

 

Dominikanie byli znani jako mistrzowie teologii. Co mogłoby być lepszym przebraniem dla heretyka niż habit zakonny? Kto zamierza poddawać w wątpliwość uczciwość "sługi Bożego"?

 

Jezuici byli nauczycielami par excellence. Pomyślmy jak wielu ludzi może się dać zwieść uczonym kapłanom w sutannach. Oni muszą mieć rację – są kapłanami.

 

Pan Jezus nie mógł podać lepszego określenia tych ludzi niż występne wilki w owczym przebraniu. Chociaż było wielu dobrych, gorliwych zakonników, było też wielu szpiegów. Liczba modernistycznych "teologów", biskupów i kardynałów uczestniczących w Vaticanum II jest oszałamiająca. Podczas soboru przeniknęli niemal do każdej komisji i zdołali skutecznie wpłynąć na niezliczonych ojców soborowych. Pamiętajmy, że na początku soboru, większość prałatów było tradycyjnie myślących, a moderniści byli mniejszością.

 

Hipokryzja tych wilków była odrażająca. Twierdzili, że chcą być dla owczarni bardziej duszpasterscy i opiekuńczy, podczas gdy w rzeczywistości prowadzili owce na rzeź. Ich tragiczne owoce trwają po dzień dzisiejszy – powszechna utrata wiary.

 

Moderniści dwudziestego wieku

 

Ci układni, sprytni fałszerze mają głębokie korzenie i ich biografie ukazują liczne wspólne cechy:

 

• Zostali wybrani do wykonania specyficznych zadań.

 

• Przeszkoleni przez modernistów, niektórzy już od lat młodzieńczych.

 

• Wielu w młodym wieku straciło rodziców, co skutkowało brakiem mocnych więzi domowych. Wszystkie siły poświęcili dla "sprawy".

 

• Chronieni przed nazistami i sowietami podczas drugiej wojny światowej (König, Rahner, Suenens i Wojytła) albo osłaniani przez Święte Oficjum (de Lubac).

 

• Szybko awansowani na wpływowe stanowiska: profesora teologii, rektora seminarium, biskupa i kardynała.

 

Jak wyjaśnić obozy namiotowe, wędrówki turystyczne, uprawianie narciarstwa i kajakarstwa trwające każde miesiącami oraz podróżowanie i nauczanie Wojtyły niezakłócone przez Służbę Bezpieczeństwa podczas gdy biskupi, kapłani i świeccy byli aresztowani, torturowani i mordowani za swą katolicką Wiarę w komunistycznej Polsce?

 

Grupa wysoce inteligentnych, dobrze zorganizowanych, bezwzględnych heretyków spróbowała zniszczyć Kościół od wewnątrz i stworzyła fałszywy kościół, który prowadzi na manowce miliony ludzi. Nie jest zaskoczeniem, że są oni powszechnie znani jako Chenu, Küng, Rahner i Ratzinger zamiast ks. Chenu, ks. Küng, ks. Rahner i kardynał Ratzinger. Chcą być postrzegani jako profesjonalni "teologowie", a nie katoliccy duchowni.

 

Warto zauważyć, że jest niewiele zdjęć tych "teologów" odprawiających Mszę albo odmawiających brewiarz lub różaniec. Jak znaleźli czas by napisać tysiące artykułów, wygłaszać niezliczone wykłady i podróżować po całym świecie bez zaniedbywania obowiązku odprawiania Mszy, Divinum Officium, różańca i rozmyślań?

 

Wielu czci Jana Pawła II i Heldera Câmarę za ich udawaną świętość, jednakże ci sami ludzie świadomie oszukali miliony. Zastąpili Ewangelię Jezusa społeczną ewangelią, a Jego nauczanie swoim własnym.

 

Lucyfer ciężko pracuje

 

Lucyfer był największym ze stworzonych aniołów. Jego zdolności i przymioty były nadzwyczajne. Chociaż upadł przez swą pychę i ego, czy nie mógłby zaoferować ogromnych korzyści w życiu doczesnym tym, którzy wypełniają jego rozkazy? Jakiej to większej roli mógłby chcieć diabeł, by dana osoba ją spełniła, od tej aby atakowała Boga i Kościół katolicki oraz sprowadziła dusze na manowce? Modernizm jest szczególnym wytworem szatana.

 

Istnieje niezbity dowód zaangażowania nadprzyrodzonej, anielskiej (od upadłych aniołów), piekielnej inteligencji w następstwach Vaticanum II. Jak inaczej można wyjaśnić ukształtowanie się fałszywego kościoła, który wykorzystuje katolickie budynki i jego struktury na całym świecie, a jednak wyznaje heretyckie doktryny i posiada kult, którego centrum stanowi człowiek.

 

Modernistyczne obozy treningowe

 

Chociaż modernizm był szeroko rozprzestrzeniony, istniały specjalne seminaria, domy zakonne i uniwersytety, gdzie był pielęgnowany i głoszony. Do europejskich ośrodków zaliczają się następujące:

 

Kolegium Św. Michała

Bruksela, Belgia

Jezuici

Tybinga

Niemcy

 

Studium Prowincjalne

Louvain, Belgia

Dominikanie

Opactwo w Chevetogne

Belgia

Benedyktyni

Fourvière

Lyon, Francja

Jezuici

Katolicki Uniwersytet w Nijmegen

Holandia

 

Saulchoir

koło Paryża

Dominikanie

Biblicum

Rzym

 

Instytut Katolicki w Tuluzie

Francja

Jezuici

Uniwersytet we Fryburgu

Szwajcaria

Dominikanie

 

Do liturgicznego eksperymentowania wykorzystano sześć klasztorów: En-Calcat i Le Saulchoir we Francji; Maredsous w Belgii; Maria Laach w Niemczech; Montserrat w Hiszpanii; oraz Św. Jana Chrzciciela w Collegeville, Minnesota, w Stanach Zjednoczonych.

 

Moderniści w działaniu podczas Vaticanum II

 

Utalentowane osoby z całego świata połączyły swe zdolności by wziąć udział w diabolicznym dziele utworzenia fałszywego kościoła. W kolejnym artykule przedstawimy najważniejsze wydarzenia z ich życia i wykażemy jak są one ściśle powiązane. Poniższa niekompletna lista będzie służyć jako punkt wyjściowy.

 

Alfrink, Daniélou, Döpfner, Frings, Häring, Léger: krzewiciele modernizmu (nowa teologia);

 

Baum, Bugnini, Diekmann, Lercaro, Montini: liturgicznymi zmianami zniszczyli Mszę i sakramenty;

 

Bea, Meyer, Murray, Rahner, Ritter, Willebrands: propagowali ekumenizm, powszechne zbawienie i wolność religijną;

 

Chenu, Liénart, Maksymos IV Saigh: kwestionowali wszystko;

 

Congar: głosił powszechne kapłaństwo wiernych;

 

Cushing, de Smedt, Suenens: promowali indyferentyzm;

 

De Lubac: zanegował Rzeczywistą Obecność Chrystusa w Świętej Eucharystii;

 

Küng, Schillebeeckx: zanegowali Boskość Chrystusa;

 

Ratzinger, Wojtyła: promowali kolegialność, osłabiając papieską władzę;

 

Hélder Câmara, König, Wojtyła: promowali teologię wyzwolenia, stosując do Kościoła marksistowskie koncepcje.

 

Choć moderniści negują Objawienie Boże, to jak na ironię, ich słowo ma być przedmiotem posłuchu tak, jakby to była Ewangelia.

 

–––––––––––

 

 

Artykuł z czasopisma "The Reign of Mary", nr 153, Winter 2014 ( www.cmri.org )

 

Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław Salawa

 

Przypisy:

(1) Tych, którzy później zostaną biskupami albo kardynałami.

 

(2) Wydaje się grać na dwie strony – tradycjonalistyczną i modernistyczną. Święte Oficjum nadal sprzeciwiało się jego pracom na temat patriarchów Starego Testamentu nawet po jego piątym akcie podporządkowania się.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIV, Kraków 2014

Powrót do spisu treści dzieła ks. Franciszka Radeckiego CMRI pt.

INSPIRATORZY, ARCHITEKCI VATICANUM II

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: