AUTORZY NOWEJ MSZY

Ks. Rama Coomaraswamy


Wiemy, iż autorem Tradycyjnej Mszy – "najpiękniejszej rzeczy po tej stronie nieba" – jak nazwał ją ojciec Frederick Faber jest ostatecznie Duch Święty. Według Soboru Trydenckiego centralna część Mszy zwana Kanonem "składa się ze słów samego Pana, Tradycji apostolskich oraz pobożnych modlitw ustanowionych przez świętych papieży". Istota kanonu datuje się wstecz do przynajmniej połowy IV wieku. Przed tym okresem dokumenty historyczne są rzadkie albowiem Kościół był wtedy prześladowany. Ostatnie z dziesięciu wielkich prześladowań rzymskich zakończyło się w 304 roku. Jakkolwiek historyk anglikański sir William Palmer stwierdza: "Istnieją poważne przesłanki do odnoszenia jego oryginalnej kompozycji do czasów Apostołów".

Kanon uważany był za tak święty, że w najstarszych sakramentarzach zapisywany był złotym inkaustem, a średniowieczni teologowie określali go jako "święta świętość".

Nic dziwnego, że ks. Louis Bouyer powiedział kiedyś: "Wyrzucenie tego (tj. kanonu) byłoby równoznaczne z odrzuceniem ze strony Kościoła Rzymskiego wszelkich twierdzeń, iż reprezentuje on prawdziwy Kościół Katolicki".

Co do modlitw i ceremonii otaczających kanon, są one wszystkie spisane z Pisma i/albo Tradycji.

Kiedy dochodzimy do Novus Ordo Missae, także znamy jego autorów. Podczas gdy formalnie i jurydycznie odpowiedzialnym był Paweł VI, został on w rzeczywistości sporządzony przez komitet zwany konsylium, który składał się z około 200 osób, z których wielu funkcjonowało jako soborowi periti ("eksperci") podczas II SW. Przywódcą tego komitetu był Annibale Bugnini, którego wolnomularskie powiązania są całkowicie poza dyskusją. Konsylium cieszyło się wsparciem sześciu protestanckich "obserwatorów", którym Paweł VI publicznie podziękował za ich asystę "w reedycji w nowy sposób tekstów liturgicznych... tak aby lex orandi ("prawo modlitwy") lepiej współgrało z lex credendi (z "prawem wiary"). Jak pisałem wcześniej, jesteśmy zmuszeni przyjąć, że albo lex orandi ("prawo modlitwy") wcześniej nie współgrało zbyt dobrze z lex credendi (z "prawidłem wierzenia") – albo w przeciwnym razie lex credendi zostało zmienione.

I od kiedy to Kościół potrzebuje pomocy protestantów, heretyków – ludzi, którzy z definicji odrzucają jego nauczanie – by asystowali mu w tworzeniu jego rytów?

Mając na uwadze pochodzenie osób odpowiedzialnych za stworzenie Nowej Mszy i rozważając jej zaznaczone rozbieżności w temacie przedstawienia Tradycyjnej Mszy (jak to dokładniej zobaczymy dalej), pomimo wybiórczego użycia przez Nową mszę fraz z Pisma świętego, można poważnie kwestionować czy Duch Święty miał cokolwiek wspólnego z jej kreacją.

Rama P. Coomaraswamy

Z języka angielskiego tłumaczył Maciej Przebindowski

Powyższy tekst jest fragmentem niepublikowanej jeszcze w Polsce książki THE PROBLEMS WITH THE NEW MASS (Problemy z Nową Mszą).


© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: