CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

 

O. TILMANN PESCH SI

 

 

Troska o dzieci

 

1. Chrystus bardzo kochał dzieci i był dla nich nadzwyczaj łaskawy: "Dopuśćcie dziateczkom iść do mnie... a nie zakazujcie im... i kładąc na nie ręce, błogosławił je..." (1). "Ktokolwiek jedno z takowych dzieciątek przyjmie w imię moje, mnie przyjmuje; a ktokolwiek mnie przyjmuje, nie mnie przyjmuje, ale Tego, który mnie posłał" (2).

 

Co do dzieci nie zmienia Chrystus w niczym porządku naturalnego, ustanowionego przez Stwórcę; nadaje mu tylko głębszy fundament i wyższe znaczenie.

 

Dzieci zgodnie z tym porządkiem skazane są siłą rzeczy w swoim rozwoju cielesnym i duchowym na pomoc i wpływy tak rodziców, jak później innych starszych osób. Stąd to owe straszne "biada", rzucone przez Chrystusa tym, którzy by się odważyli gorszyć dzieci (3).

 

Wychowanie dziecka polega na tym, aby jego przyrodzone dobre skłonności wzmacniać i rozwijać, złe zaś tamować, a przez to czynić serce dziecka podatnym na wpływy łaski Bożej; polega dalej na tym, żeby czuwać nad całym jego rozwojem i nad tym wszystkim, co wpływa na ten rozwój.

 

2. Dla wszystkich wychowawców najlepszym nauczycielem i wzorem jest Chrystus.

 

Ma On (idziemy tu za biegiem myśli O. Meschlera) wszystkie przymioty, jakie powinien mieć wychowawca. Zawsze umie utrzymać powagę, jaką otrzymał od swego Ojca niebieskiego. Jest wzorem miłości ku słabym, potrzebującym pomocy, zwłaszcza dzieciom, jest wzorem łagodności, słodyczy, współczucia i cierpliwości. Wszędzie okazuje ową roztropność, która do dobrego celu odpowiednie wybiera środki.

 

Chrystus sprawuje dzieło wychowania nie dla ziemskich korzyści, lecz uważa je jako przedniejszą część posłannictwa, jakie Mu Ojciec niebieski powierzył.

 

W wychowaniu główną rzeczą nie są ziemskie cele, lecz wielki cel ostateczny, tj. zbawienie wieczne, któremu należy wszystko podporządkować. "Co pomoże człowiekowi, gdyby cały świat pozyskał?" (4).

 

Mistrzostwo w sztuce wychowania polega na tym, aby człowieka tak usposobić, iżby najwłaściwiej i najszlachetniej używał swej wolności. Zbawiciel widzi w człowieku dziecko swego Ojca niebieskiego, toteż z największą starannością bierze wszystkie jego zdolności do swej szkoły wychowawczej. Bierze jego wolną wolę, pobudza ją tak do wypełniania koniecznych obowiązków, jak i do dążenia do najwyższej doskonałości (5). Bierze również do swej szkoły słabości natury ludzkiej i nalega, żeby ją ciągle umartwiać i nad nimi panować (6). Zachęca do zaparcia siebie często w przeróżnych zwrotach i obrazach (7).

 

Jedną z najważniejszych i koniecznych części dobrego wychowania jest religijne oświecenie, częste wskazywanie na ostateczny cel człowieka, na pobudki, skłaniające do pobożności i do ćwiczenia się w cnotach.

 

Inny wychowawczy środek polega na obietnicach i nagrodach. Zbawiciel wiele wymaga, ale obiecuje jeszcze więcej i nie jest skąpy w uznaniu i pochwałach.

 

W każdym dziecku jest materiał na anioła, ale też i na szatana. Wielkie wady już w dziecku zdradzają się przez małe początki. Niedobrze to dla dziecka, jeśli się zadawala wszystkie jego zachcianki i grymasy.

 

Napomnienia, groźby, kary należą również do środków wychowawczych. Zbawiciel także ich używał, lecz w taki sposób, że nie od razu zaczynał od gróźb i karania (8), że więcej zachęcał jak groził, że gróźb i kary wtenczas dopiero używał, gdy inne środki okazały się bezskuteczne. Gdzie zaś widział dobrą wolę, był wzruszająco dobry w swych upomnieniach (9); i rzadko tylko używał surowego tonu (10).

 

Dalszym środkiem wychowawczym jest praktyczne ćwiczenie w dobrem. Przy wielu cudach wymaga Chrystus jako warunków: wiary i ufności (11). Uczniów swoich ćwiczył w pokorze. Często korzystał z nadarzających się okoliczności, aby do nich nawiązywać swe nauki i napomnienia (12). Często obostrzał ćwiczenia, mianowicie w modlitwie, zaparciu się, cierpliwości, miłości.

 

Zbawiciel nigdy nie przesadza, nikogo zbytecznie nie obciąża (13); nie jest natrętny, nie na wszystko kładzie jednakowy nacisk, lecz taki, jaki w danych warunkach uważa za najodpowiedniejszy; uwzględnia zawsze stopień dobrej woli każdego (14).

 

3. Zbawiciel przeocza mniejsze uchybienia przez wzgląd na większe dobro (15). Stosuje się do umysłowości tych, z którymi ma do czynienia; z każdym postępuje odpowiednio do jego charakteru i usposobienia. Inaczej traktuje Jana (16), inaczej Filipa i Mateusza (17), inaczej Natanaela (18). Porywczego, zaufanego w sobie Piotra prowadzi słowem zachęty (19), łagodnym (20), to znów ostrym napomnieniem (21), poważną przestrogą (22) do chrześcijańskiej pokory i męstwa; nie odwraca się od Piotra mimo jego błędów i upadków (23).

 

Zwracał też Chrystus baczną uwagę na grzeszne skłonności Apostołów; na ich żądzę sławy (24), na ich zazdrość (25) i występował skutecznie przeciwko tym wadom.

 

Pobudzał ich do wszelkich cnót: do wiary (26), do oderwania się od rzeczy ziemskich (27), do czujności (28), do wyrzeczenia się dostatków (29), do cierpliwości i radowania się z prześladowań (30); od uczniów swoich żąda pracy (31).

 

Wysyła kilkakrotnie uczniów na prace apostolskie, oględnie jednak, oszczędza ich jako początkujących (32); po powrocie słuchał, jak Mu opowiadali o swej pracy i powodzeniu (33). Prawdziwie po ojcowsku troszczy się Zbawiciel o doczesne potrzeby Apostołów (34), broni ich od napaści faryzeuszów (35).

 

Kiedy pracujesz nad dziećmi, miej oczy zwrócone na wzór najlepszego wychowawcy Chrystusa. Wychowuj je w duchu Chrystusa i według Jego zasad. Wychowanie bez Chrystusa przynosi tylko zamieszanie i zepsucie. Nowoczesne, bezreligijne wychowanie wydaje ludzi, którzy by tylko chcieli używać i błyszczeć; nie są oni szczęściem ludzkości, lecz jej biczem.

 

–––––––––––

 

 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 178-182.

 

Przypisy:

(1) Mt. 19, 13-15; Mk 10, 13-16; Łk. 18, 15-17.

 

(2) Mk 9, 36; Łk. 9, 48; Mt. 18, 5.

 

(3) Mt. 18, 6.

 

(4) Mt. 16, 26.

 

(5) Mt. 19, 17. 21.

 

(6) Mt. 16, 24; Łk. 9, 23; 17, 33; Jan 12, 25.

 

(7) Mt. 7, 13; Łk. 13, 24.

 

(8) Łk. 9, 56; Jan 3, 17; 12, 47.

 

(9) Mt. 20, 22; Mk 9, 32; Jan 20, 27; 21, 15.

 

(10) Mk 8, 17; Mt. 16, 23; 17, 16.

 

(11) Mt. 9, 28; 15, 28; Mk 9, 22; Łk. 17, 14; Jan 4, 50; 11, 15.

 

(12) Łk. 12, 13 n.; 13, 1 n.; 14, 7 n.; 18, 24 n.

 

(13) Łk. 5, 33-39.

 

(14) Mt. 19, 16-21.

 

(15) Jan 3, 2; 7, 50. 51.

 

(16) Jan 1, 39.

 

(17) Jan 1, 43; Mt. 9, 9.

 

(18) Jan 1, 47 n.

 

(19) Łk. 5, 10.

 

(20) Mt. 17, 24.

 

(21) Mt. 16, 23.

 

(22) Łk. 22, 34. 46.

 

(23) Mt. 14, 31; Łk. 22, 55 n.

 

(24) Mt. 20, 24; Mk 9, 32 n.

 

(25) Łk. 9, 50.

 

(26) Mt. 14, 16. 27; 15, 32; 16, 6; 17, 24; Łk. 8, 25; Jan 6, 68.

 

(27) Łk. 14, 26.

 

(28) Łk. 12, 42.

 

(29) Mt. 12, 1; Łk. 12, 33.

 

(30) Mt. 10, 16.

 

(31) Mt. 8, 18; Mk 4, 35; 6, 31. 45; 8, 10; Łk. 9, 14.

 

(32) Mt. 10, 5; Mk 6, 7; Łk. 10, 1.

 

(33) Mk 6, 30.

 

(34) Łk. 10, 7; 22, 35.

 

(35) Mk 2, 16.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMX, Kraków 2010

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: