Wariacka "wolność" religijna głoszona przez modernistyczny Neokościół

Bp Oliver Oravec

Wielu katolików lamentuje nad czasami, w których żyjemy. Prawdziwie boli ich wzrost przestępczości, rozwodów, narkomanii i innych plag społecznych. Wzajemne stosunki międzyludzkie ochładzają się i szerzy się nienawiść, zawiść i obmowa. Skąd się to wzięło? Jest to wynik tzw. wolności, w której żyjemy, gdy każdy robi i myśli co chce, bez oglądania się na rezultaty swoich pomysłów i działań. Stacje telewizyjne prześcigają się w propagowaniu agresji i bezwstydu. Ma to ogromny wpływ na naszą młodzież, która nie chce zostać "w tyle". Nowemu "Kościołowi" udało się zniszczyć sakramenty a przez to ludzie są zdani jedynie na swoje słabe siły. Na scenie pojawiają się wszelkiego rodzaju nowocześni uzdrowiciele i prorocy, którzy głoszą swoje błędy w naszych miastach, wsiach i telewizyjnych programach. Przychodzą do nas różni guru-nauczyciele z Azji, wyznawcy Moona, Jehowy, reiki, itp. Wszyscy oni znajdują u nas swoich zwolenników. Zgodnie z zasadami dzisiejszej demokracji pozwala się na publiczne głoszenie wszelkich możliwych głupot i błędów, nie wyłączając także tych, które głęboko obrażają naszego Pana Boga. Tak więc każdy człowiek ma podobno prawo do swobody wypowiedzi i ma prawo wybrać sobie dowolną religię. To, że głosi to dzisiejsza demokracja, która jest owocem rewolucji francuskiej skierowanej przede wszystkim przeciw Kościołowi katolickiemu, nie stanowi dla nas zbytniego zaskoczenia. Niestety, i to jest groźną prawdą, "wolność" tę głosi oficjalnie Nowy "Kościół", w dokumentach tzw. II Soboru Watykańskiego i pod kierunkiem fałszywych papieży. Oni to właśnie rozbroili i oszukali większą część Kościoła. Tylko małe gromadki tradycyjnych katolików nie dały się zwieść i pozostały wierne nauce Kościoła.

O co tu chodzi?

Tzw. II Sobór Watykański rozważał problem, czy człowiek ma prawo do tzw. wolności religijnej, to znaczy czy może sobie wybrać religię według własnego wyboru oraz czy musi poszukiwać i przyjąć religię założoną przez Boga-człowieka Jezusa Chrystusa? Zajęto się też kwestią, czy społeczeństwo może zagrozić człowiekowi karą w przypadku gdy sobie wybierze "swoją" religię i zacznie głosić "prawdy" swojego wyznania i czy można mu tego zabronić. Czy społeczeństwo powinno dać jednakową swobodę każdej społeczności religijnej albo kultowi. Czy swobodę tę będą mieć zagwarantowaną także ludzie, którzy w ogóle nie szukają prawdy, itp.

Dzisiaj na scenie widzimy różne religie, które wzajemnie wielce sobie zaprzeczają a wiele z nich jest anty-chrześcijańskich. Np. jedna religia wierzy, że Jezus Chrystus jest Bogiem, podczas gdy inna twierdzi, że był On oszustem. Jedno wyznanie twierdzi, że w Eucharystii jest obecny Pan Jezus, a inne uznaje to za diabelskie oszustwo. Jeszcze inna religia oddaje cześć diabłu albo wężowi. Jedna religia pozwala na aborcję albo rozwód, w tym samym czasie gdy inna uważa to za przestępstwo. Ateiści zaprzeczają istnieniu Boga, a tymczasem mistycy cieszą się z Bożej obecności w swojej duszy, itd.

Wróćmy do czasów przed tzw. II Soborem Watykańskim. Wtedy na świecie mieliśmy państwa katolickie: w części Europy, w całej Ameryce Łacińskiej, na Filipinach i w innych jeszcze zakątkach. W przeszłości katolickim państwem była też monarchia Austro-Węgierska a także pierwsza Republika Słowacka. Jak te katolickie państwa rozwiązywały wyżej wymienione problemy?

Te katolickie państwa albo monarchie w swojej polityce kierowały się nauką jedynego prawdziwego Kościoła, założonego przez Boga-człowieka Jezusa Chrystusa. Kościół i te państwa zawsze wierzyły, że Jezus Chrystus jest Królem, który ma panować również w całym społeczeństwie a państwo ma być podporządkowane Kościołowi, jako że wieczne zbawienie jego obywateli jest ważniejsze od ich doczesnego szczęścia. A zatem zakazane było publiczne szerzenie idei, które znieważały Bożą godność, albo propagowały niemoralne myśli czy zachęty. Państwo katolickie nie popierało publicznie żadnego niekatolickiego wyznania. Jednakże dla zachowania porządku publicznego tolerowało też niekatolików, którzy jedynie prywatnie mogli troszczyć się o swoich członków. Było nie do pomyślenia, aby publicznie szerzyła się pornografia, homoseksualizm albo swoboda przekonań skierowana przeciw Kościołowi katolickiemu. Wszelkie ruchy anty-katolickie, jak np. partia komunistyczna albo loże masońskie były zakazane. Ateizm był uznawany za zbrodnię przeciw społeczeństwu. Nie istniał rozwód czy aborcja w szpitalu. Wszystkie większe święta kościelne były jednocześnie świętami państwowymi. Władca albo prezydent był wierzącym katolikiem. Rozszerzali oni naukę Chrystusową. Na przykład Ekwador był poświęcony Boskiemu Sercu przez samego prezydenta Garcia Moreno w roku 1874. To poświęcenie uchwalił też parlament tego państwa. To samo uczynili prezydenci Kolumbii oraz innych państw.

Nauczanie Kościoła katolickiego:

Papież Grzegorz XVI w encyklice "Mirari vos" z roku 1832:

"...Kościół jest dzisiaj zagrożony następnym złem, którym jest indyferentyzm religijny (obojętność względem prawdziwej religii), który szerzy się podstępem w społeczeństwie poprzez wykolejonych ludzi. Błąd polega na tym, że zbawienia można podobno dostąpić w jakiejkolwiek religii dopóki ludzie zachowują się sprawiedliwie i uczciwie... Z tego to zatrutego źródła indyferentyzmu pochodzi owa fałszywa i absurdalna maksyma, albo raczej majaczenie, że wolność sumienia winna być nadana i zagwarantowana każdemu... zupełna swoboda przekonań szerzy się na zagładę życia nadprzyrodzonego jak też dobra wspólnego... jeżeli się odejmie ludziom wszelkie hamulce, które by im nie pozwalały schodzić ze ścieżek prawdy, natura ich skłonna do złego wtrąci ich w przepaść...".

Papież Pius IX w encyklice "Quanta cura" z roku 1864:

"... nie cofają się przed popieraniem owego błędnego poglądu, ze wszech miar zgubnego dla Kościoła katolickiego i narażającego dusze ludzkie na utratę zbawienia, a przez świętej pamięci Grzegorza XVI, Naszego Poprzednika, nazwanego szalonym pomysłem, a mianowicie, że wolność sumienia i kultu jest własnym prawem każdego człowieka, które powinno być ogłoszone i sformułowane w ustawie w każdym właściwie ukonstytuowanym społeczeństwie A nadto że obywatele mają prawo do wolności w każdej dziedzinie życia, które nie może być ograniczane przez jakąkolwiek władzę, czy to świecką czy to kościelną. Dzięki temu prawu mogą oni swoje poglądy jawnie i publicznie głosić, zarówno poprzez ustne wypowiedzi jak też za pośrednictwem publikacji, czy w jakikolwiek inny sposób. Tak zaś nierozważnie twierdząc, nie zważają zupełnie na to i nie biorą wcale pod uwagę tego, że głoszą "wolność zatracenia"... Przeto wśród przewrotności i znikczemniałych zdań, przejęci obowiązkiem Naszego apostolskiego urzędu, przepełnieni troską o świętą naszą religię, o zdrową naukę, zbawienie dusz i dobro samo ludzkiego społeczeństwa, uważamy za obowiązek znowu podnieść głos. W następstwie tego, na mocy Naszej władzy apostolskiej odrzucamy i potępiamy, oraz chcemy i rozkazujemy, aby wszystkie dzieci katolickiego Kościoła uważały za zganione, odrzucone i potępione wszystkie razem i każde z osobna z tych zdań wyszczególnionych w niniejszym liście...".

Papież Leon XIII w encyklice "Libertas praestantisimum" z roku 1888:

"...Zaprzeczanie Boskiej suwerenności czy też niechęć do jej uznania i podporządkowania się jej, nie jest oznaką wolnego człowieka, ale burzyciela, który nadużywa swojej wolności i właśnie z takich pomysłów pochodzi zasadniczy błąd liberalizmu... Nie jest w żadnym przypadku dozwolona obrona albo popieranie nieograniczonej swobody myślenia, pisania, nauczania oraz wyboru religii jak gdyby miało to należeć do naturalnych praw człowieka...".

Papież Leon XIII w encyklice "Immortale Dei" z roku 1885:

"...żadnemu człowiekowi nie godzi się powinności względem Boga zaniechać, jak każdego najwyższym obowiązkiem jest, sercem i postępowaniem przestrzegać religii, nie takiej jaka mu się podoba, ale tej którą Bóg nakazał...".

Papież Pius XI w encyklice "Quas primas" z roku 1925:

"...z pewnością nie widzimy lepszego środka, niż przywrócenie panowania Jezusa Chrystusa ...na mocy samego zjednoczenia hipostatycznego Chrystus panuje nad całym stworzeniem... błądziłby zresztą bardzo ten, kto by odmawiał Chrystusowi Człowiekowi, władzy nad wszelkimi sprawami doczesnymi...

Ponieważ usunięto Boga i Jezusa Chrystusa z dziedziny praw i spraw państwowych, ponieważ nie od Boga już, ale od ludzi wywodzono początek władzy, dlatego zburzono fundamenty pod tą władzą... społeczność ludzka musiała doznać wstrząśnięcia...

Panowanie Jego rozciąga się nie tylko na ludy katolickie... lecz obejmuje ono także wszystkich niechrześcijan...

Godność Jego królewska tego się domaga, aby wszystkie państwa tak w wydawaniu praw i w wymierzaniu sprawiedliwości, jak też w wychowaniu młodzieży... zastosowały się do przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich...

zaraza laicyzmu ...zaczęła od zaprzeczenia panowania Chrystusa nad wszystkimi narodami...".

Tzw. II Sobór Watykański i praktyka Neokościoła:

Nikt nigdy nie spodziewał się, że masoni i inni wrogowie Kościoła doczekają się nowych sprzymierzeńców spośród szeregów Kościoła, który chcieli zniszczyć. Należą do nich ojcowie soboru, którzy haniebnie podpisali deklarację o wolności religijnej Dignitatis humanae.

Dokument ten podpisali również czterej ostatni fałszywi papieże. Ojcowie soborowi wydali w ten sposób Kościół na pastwę wilków, którzy na ten moment czekali od czasu rewolucji francuskiej. Nie wystarczyło im zniszczyć ważność większości sakramentów, ale ośmielili się jeszcze zrównać przez Boga objawioną i założoną religię z fałszywymi, błędnymi i diabelskimi religiami i kultami.

Żadna inna religia nie poszła za przykładem tego haniebnego czynu kierowników Nowego "Kościoła". We wszystkich muzułmańskich krajach pełne prawo przysługuje wyłącznie religii muzułmańskiej, w Izraelu tylko żydowskiej a w wielu krajach azjatyckich tylko hinduskiej albo buddyjskiej religii. Religia katolicka jest tylko tolerowana albo otwarcie prześladowana. Jednak zawsze jest lepiej dla katolików, kiedy są prześladowani, niż gdyby mieli zdradzić zasady katolicyzmu.

Cytaty z haniebnego Dekretu o wolności religijnej: (wybór)

"2. Obecny Sobór Watykański oświadcza, iż osoba ludzka ma prawo do wolności religijnej. Tego zaś rodzaju wolność polega na tym, że wszyscy ludzie powinni być wolni od przymusu ze strony czy to poszczególnych ludzi, czy to zbiorowisk społecznych i jakiejkolwiek władzy ludzkiej, tak aby w sprawach religijnych nikogo nie przymuszano do działania wbrew jego sumieniu ani nie przeszkadzano mu w działaniu według swego sumienia prywatnym i publicznym, indywidualnym lub w łączności z innymi, byle w godziwym zakresie.

... prawo do wolności religijnej jest rzeczywiście zakorzenione w samej godności osoby ludzkiej, którą to godność poznajemy przez objawione słowo Boże. ...to prawo ... powinno być w taki sposób uznane w prawnym ustroju społeczeństwa, aby stanowiło prawo cywilne".

Nasz komentarz: Jest to niesłychana wypowiedź "przedstawicieli Kościoła", a mianowicie że również człowiek rodzący się z grzechem pierworodnym, czyli z niedostatecznym poznaniem i wolą bardziej skłonną do złego ma prawo do wyboru religii zgodnie ze swoim błędnym sumieniem. Kościół nigdy w historii nie uczył, że człowiek ma prawo być błądzącym, schizmatykiem czy satanistą albo, że dzieci rodziców katolickich mają prawo zostać członkami jakiejś religijno-niemoralnej sekty, jakich jest wiele na Zachodzie.

Jest zasadniczą różnicą, kiedy twierdzimy, że dzięki naszej wolnej woli możemy dobrowolnie wybrać zło. Na przykład, człowiek w złości może dobrowolnie zdecydować się na zabicie swojego bliźniego albo popełnić cudzołóstwo, ale nigdy nie możemy powiedzieć, że ma do tego prawo. Podobna sytuacja ma miejsce a nawet jest zdecydowanie poważniejsza gdy dotyczy wyboru swojej religii. Gdy kogoś zabijemy, mamy jeszcze nadzieję, że Bóg nam to odpuści, ale kiedy wybierzemy sobie diabelską religię, to wtedy ona zaprowadzi nas na wieczne zatracenie. Kto mi dał prawo do odrzucenia religii założonej przez Boga?

Dokument ten powstawał w okresie, gdy mieliśmy jeszcze katolickie państwa, które na skutek tego dokumentu przestały być katolickie. Aby być w zgodzie z tym dokumentem i z wytycznymi przywódców Neokościoła musiano w swoim państwie zrównać prawdziwą religię z fałszywymi, które prawnie postawiono na tym samym poziomie co religia katolicka. Masońskie hasło egalite (równość) stało się rzeczywistością o której marzyli wszyscy mordercy z rewolucji francuskiej. Błąd i grzech ma zgodnie z powyższymi założeniami te same prawa co prawda i cnota. Przypisywanie tego wszystkiego objawionemu słowu Bożemu jest wielką obrazą Boga Wszechmogącego. Wszyscy dobrze wiemy ze Starego Testamentu jak Bóg nie tolerował u Izraelitów żadnej obcej religii i surowo karał każdy przejaw bałwochwalstwa. On naprawdę nie respektował ich prawa do wyboru fałszywej religii. Dzisiejszy Nowy "Kościół" wzywa pogan na wspólne spotkania i pozwala im oddawać cześć wężom albo Buddzie.

"... prawo do owej wolności przysługuje trwale również tym, którzy nie wypełniają obowiązku szukania prawdy i trwania przy niej..." (Dignitatis humanae).

Nasz komentarz: Neokościół daje zielone światło również propagatorom jakiegoś zgubnego wyznania, którzy przekupią pieniędzmi słabych katolików, aby wstąpili do ich sekty. Żadna cywilizowana społeczność nie będzie postępować w taki samobójczy sposób. Współczujemy katolickim rodzicom, którzy mogą w ten sposób stracić swoje dzieci w jakimś ruchu i to jeszcze z błogosławieństwem Nowego "Kościoła".

"... Nie wolno więc go (człowieka) zmuszać, aby postępował wbrew swemu sumieniu. Ale nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie religijnej...

... Wspólnoty religijne mają też prawo do tego, aby nie przeszkadzano im w publicznym nauczaniu i wyznawaniu swej wiary słowem i pismem... władza cywilna winna troszczyć się o to, by nigdy, czy w sposób otwarty, czy ukryty, nie była naruszana z powodów związanych z religią równość obywateli w dziedzinie prawa, i żeby wśród obywateli nie miała miejsca dyskryminacja...".

Nasz komentarz: Każdy może sobie wierzyć i głosić błędy jak chce, i nikt mu w tym nie może przeszkodzić. Instrukcja do całkowitej anarchii!

Każdy katolik, który będzie twierdzić, że tylko jego religia jest prawdziwa, dopuści się dyskryminacji innych religii a to jest już dzisiaj przestępstwem.

"...Kościół więc, wierny prawdzie ewangelicznej, idzie śladami Chrystusa i Apostołów, kiedy uznaje i popiera zasadę wolności religijnej jako harmonizującą z godnością ludzką i objawieniem Bożym. W ciągu wieków przechował i przekazał potomności naukę otrzymaną od Mistrza i Apostołów".

Nasz komentarz: Jest to świętokradzkie oczernianie, którego dopuścił się tzw. II Sobór Watykański. Pan Jezus kiedy posyłał Apostołów do świata, nie mówił im, aby respektowali sumienie pogańskich ludzi i narodów oraz inne religie, ale aby głosili Jego Prawdę. "Kto nie uwierzy, będzie potępiony". Pan Jezus jasno powiedział, że kto nie czci Syna, nie czci też Ojca itd. Nie mówił o prawie do wolności religijnej, a odwoływanie się do naszego Mistrza w kontekście tzw. wolności religijnej stanowi prawdziwe oczernianie drugiej osoby Boskiej.

Likwidacja państw katolickich rozpoczęła się zaraz po soborze, gdy emisariusze Watykanu zmusili władze Hiszpanii, państw Ameryki Łacińskiej i innych katolickich krajów, aby zmienili swoje konstytucje, w których religia katolicka przestała być religią państwową i została zrównana z innymi. W tych państwach musiały potem zostać zalegalizowane rozwody, aborcja, homoseksualizm oraz inne moralne zła. Wielu katolików odeszło do różnych sekt, do komunistów i innych ruchów. Dlatego nie można się dziwić, że młodzi ludzie nie widzą różnic między religiami.

Kościół Katolicki nigdy takiego błędu nie uczył ani nie praktykował.

Nowy "Kościół" postępuje nie tylko wbrew prawdziwej nauce, ale również wbrew zdrowemu rozsądkowi. Wszystko postawiono na głowie, dzisiaj ten kto obstaje przy katolickiej nauce jest uważany za prymitywnego, nienowoczesnego oraz za odstępcę.

Bp Oliver Oravec
 

Artykuł powyższy jest fragmentem książki J. Exc. ks. biskupa Olivera Oraveca: PRAVDA O CIRKVI (pełny tytuł w tłumaczeniu polskim: PRAWDA O KOŚCIELE. Czy Jan Paweł II jest katolikiem? Czy Watykan jest centrum Nowej sekty?), wydanej w 1998 r.

Z j. słowackiego tł. Mirosław Salawa.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: