ŻYWOT PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA
w pobożnych rozmyślaniach zawarty

ŚW. BONAWENTURA
BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA

CZĘŚĆ PIERWSZA
Od narodzenia Pańskiego do rozpoczęcia przez Niego życia apostolskiego

Rozdział IV
O wcieleniu się Chrystusa Pana

Gdy tedy przyszło wypełnienie czasu (1), przenajświętsza Trójca wzruszona miłosierdziem, i przychylając się do próśb duchów niebieskich, dla zbytniej miłości Swojej którą nas umiłowała (2), postanowiła poratować ród ludzki przez Wcielenie się Słowa przedwiecznego. Przenajświętsza Panna wróciła już była wtedy do Nazaretu, i oto Bóg wszechmogący przywołał Archanioła Gabriela i rzekł do niego: "Udaj się do najmilszej córki naszej Maryi poślubionej Józefowi, a która droższą Nam jest nad wszystkie stworzenia, i powiedz Jej, że Syn mój pożądał śliczności Jej (3), i wybrał Ją Sobie za matkę. Proś więc Ją by Go z wielkim weselem serca przyjęła, gdyż przez Nią postanowiłem dopełnić zbawienia całego rodu ludzkiego, i chcę w niepamięć puścić zniewagę wyrządzoną Mi przez człowieka".

A tu przypomnij sobie i zwróć uwagę na to com ci na początku powiedział, to jest żebyś starała się patrzyć na wszystko i słuchać tego co mówię, jakbyś temu była obecną. Przedstaw więc sobie w wyobraźni Boga, o ile to uczynić będziesz mogła, boć przecie nie jest cielesnym. Wpatruj się w Niego jako na najwyższego Pana zasiadającego na tronie niebieskim, z obliczem dobrotliwym, litościwym i ojcowskim, gdyż pragnie zostać przebłaganym i oto już nim jest nawet, kiedy wyżej przytoczone słowa wyrzekł do Gabriela. A oraz wyobraź sobie tego Archanioła, z twarzą na której maluje się i wielka słodycz i wielka radość, na kolanach z pokorą i uszanowaniem, z głową nachyloną, wysłuchającego rozkazów swojego Pana, który go wyprawia z tym poselstwem.

Powstawszy tedy uszczęśliwiony i rozradowany Gabriel, uleciał z niebios, i w tejże chwili w postaci ludzkiej, stanął przed przenajświętszą Panną, w izdebce ubogiego domku swojego przebywającą. Wszakże, jakkolwiek szybko przyleciał, uprzedził go jednak Pan Bóg, i zastał on już Trójcę przenajświętszą która przybyła tam przed swoim posłem.

Trzeba ci bowiem wiedzieć, że najprzecudniejsza sprawa Wcielenia, była dziełem całej Trójcy przenajświętszej, chociaż tylko osoba Syna Bożego stała się człowiekiem; jak na przykład gdyby komu biorącemu na siebie odzienie, dwóch drugich, stojąc po bokach, do tego pomagało, trzymając rękawy. I temu więc pilnie się przypatruj, i jakbyś tam była obecną staraj się zrozumieć wszystko co się mówi i dokonywa. O! zaiste czymże był ten domek ubogi wtedy, i jakimże ci się przedstawia, gdy rozmyślasz nad tym jacy to w nim przebywają goście, i co się w nim spełnia! Chociaż bowiem Trójca przenajświętsza obecną jest wszędzie, jednak zastanów się nad tym, że wtedy przebywała tam w sposób szczególny, z powodu szczególnego w chwili tej tajemnicy działania.

Wszedłszy tedy wierny posłannik Gabriel do przenajświętszej Panny, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami (4). Ona zaś zmieszana, nic nie odpowiedziała. Wszakże w zmieszaniu Jej nie było żadnej zgoła winy, żadnej niedoskonałości, ani też nie pochodziło takowe od wrażenia doznanego z ukazania się Anioła; gdyż zwykła była często ich widywać. Lecz według słów Ewangelii, zmieszała się na mowę jego, przemyślając o niezwykłości pozdrowienia jakie odbierała, gdyż zwykle nie w ten sposób Ją pozdrawiał. W tym bowiem pozdrowieniu słysząc troistą swoją pochwałę, nie mogła pokorna Pani nasza nie doznać zmieszania. Jakoż, Anioł wychwalał Ją z tego że była łaski pełną; że z Nią był Pan; i że jest błogosławioną nad wszystkie niewiasty. Owóż, kto jest pokornym ten bez zmieszania się i zarumienienia, pochwał słuchać nie może. Skromność więc będąca cnotą, stała się powodem zmieszania Maryi. Obawiała się przy tym czy wszystko to jest prawdą; nie żeby wątpiła że Anioł prawdę mówi, lecz że właściwym jest to pokornym, iż nie roztrząsają cnót jakie posiadają, lecz raczej nad wadami swoimi się zastanawiając, takowe ciągle mają na myśli. I przez to właśnie ciągły one postęp czynią, poczytując wielkie cnoty za małe, a małe wady za wielkie. Jako więc roztropna i ostrożna, bojaźliwa święcie i skromna Maryja, nic nie odpowiedziała. Bo i cóżby odpowiedzieć mogła?

Naucz się przeto i ty, za przykładem przenajświętszej Panny, zachowywać milczenie, i małomówstwo zamiłuj, jako cnotę wielką i nader pożyteczną. Maryja też po dwakroć słuchała, zanim raz przemówiła. Obrzydliwością jest bowiem wielomówna dziewica.

Anioł zaś pojmując powody Jej powątpiewania, rzekł: "Nie bój się Maryja, i nie wstydź się pochwał jakie Ci wygłosiłem, gdyż tak jest w istocie. Nie tylko bowiem jesteś łaski pełną, lecz takową dla całego rodu ludzkiego odzyskałaś, i odnalazłaś ją u Boga. Bo oto poczniesz i porodzisz Syna Boga najwyższego, który obrał Cię za Matkę Swoją, i zbawi wszystkich nadzieję w Nim pokładających". Wtedy Maryja odpowiedziała; wszakże ani potwierdzała ani zbijała powyższe pochwały, lecz starała się dowiedzieć jak to wszystko się spełni; to jest czy przez to dziewictwo Jej zagrożonym nie zostanie. Spytała przeto Anioła w jaki sposób zapowiedziane przez niego Jej poczęcie ma nastąpić, mówiąc: "Jakoż się to stanie kiedy dziewictwo nieodwołalnie Bogu Mojemu ślubowałam, bym nigdy męża nie znała?". A na to Anioł: "Stanie się to za sprawą Ducha Świętego, który Cię w sposób szczególny zapełni, i mocą Jego poczniesz, bez naruszenia Swego dziewictwa. I dlatego Syn Twój, Synem Najwyższego zwan będzie. Nic bowiem nie masz niemożliwego u Boga. Bo oto i Elżbieta krewna Twoja, będąc podeszłego wieku i niepłodną, już od sześciu miesięcy syna z łaski Bożej poczęła".

Rozważaj więc to wszystko, a patrz jak tam obecną jest cała Trójca przenajświętsza, wyczekująca odpowiedzi i przyzwolenia tej Swojej córki najdroższej; z jaką miłością i rozkoszą patrzy na Jej skromność, na każde Jej słowo i zachowanie się. A także uważaj jak Anioł pilnie i mądrze z Nią sobie radzi; rachując się z każdym słowem, stoi pochylony i z uszanowaniem przed Panią swoją, z twarzą miłą i wypogodzoną, wiernie spełniając zwierzone mu posłannictwo, i uważnie wysłuchując każde słowo Maryi, aby właściwie Jej odpowiadając, w tej cudownej sprawie spełnił wolę Bożą. I na koniec uważaj jak Pani nasza w postawie pokornej i bogobojnej, z obliczem wstydliwej dziewicy, słysząc niespodzianie te wszystkie słowa Anioła, ani się z nich wynosi ani pyszni. I gdy o uszy Jej obijają się pochwały, jakie nikomu i nigdy wypowiedzianymi nie były, wszystko to Ona łasce Boskiej przypisuje. Ucz się więc za Jej przykładem pokory i wstydliwości, gdyż bez tego dziewictwo niewielkiej jest ceny.

Na koniec przemądra Dziewica rozradowana na duchu, daje Swoje przyzwolenie wysłuchawszy słów Anioła. A jak w wyżej przytoczonym objawieniu powiedziano, z uczuciem najgłębszej pokory uklękła, i ze złożonymi rękoma rzekła: Oto ja służebnica Pana Mojego, niech mi się stanie według słowa twego (5). I w tejże chwili, bez zwłoki, Syn Boży wstąpił cały w dziewicze łono Maryi i z Niej ciało na się przyjął, chociaż również cały pozostał i na łonie Ojca przedwiecznego.

Możesz tedy pobożnie wyobrazić sobie, jako Syn Boży podejmujący się z posłuszeństwa tak uciążliwego posłannictwa, pokłonił się przed Ojcem niebieskim, Jego opiece się oddając, i w tejże chwili dusza Jego stworzoną została i z ciałem złączona, tak że stał się z Niego człowiek najzupełniejszy i najdoskonalszy co do wszystkich członków ciała, lecz tak malutki żeby potem podług praw natury nabierał wzrostu jak każdy inny. Połączenie bowiem Jego duszy z ciałem, i tegoż ciała rozrośniecie się w członki, nie nastąpiło po pewnym czasie od poczęcia jak się to dzieje z innymi dziećmi, gdyż jak był Bogiem doskonałym, tak od razu stał się i doskonałym człowiekiem, tak mądrym i potężnym jak nim jest teraz.

A wtedy Gabriel ukląkł także, a wkrótce potem wraz z Panią swoją powstając, pożegnał Ją kłaniając się aż do ziemi, i wróciwszy do nieba wszystko to opowiedział, z czego stało się tam wesele wielkie i powszechna radość. Zaś przenajświętsza Panna ogniem miłości Boga na wskroś przejęta, i bardziej jak kiedy od niej pałająca, czując że poczęła, znowu upadła na kolana, dzięki złożyła za dar tak niepojętej ceny, pokornie i pobożnie prosząc Najwyższego by Ją raczył oświecać tak, żeby obowiązki Swoje względem Syna jak najdoskonalej spełniała.

Zastanów się przeto jak wielka jest dnia owego uroczystość, a raduj się na sercu obchodząc dzień wesela (6), gdyż nic podobnego i nigdy od wieków i aż dotąd nie zaszło. Jest to bowiem uroczystość Boga Ojca, który wyprawia wesele Syna Swego zaślubiającego naturę ludzką, z którą w dniu tym tenże Syn połączył się nierozdzielnie. Jest to dzień uroczysty Syna Bożego, jako Jego narodzenia się w łonie Matki, jak później z niego narodzi się światu. Jest to uroczystość Ducha Świętego, gdyż przecudna i przechwalebna sprawa Wcielenia Jemu się przypisuje, i w tym to dniu począł On objawiać Swoją szczególną dobrotliwość względem rodu ludzkiego. Jest to dzień najświetniejszej uroczystości Pani naszej, która przez Ojca za Córkę, przez Syna za Matkę, a przez Ducha Świętego za Oblubienicę uznaną i przybraną została. Jest to dzień uroczystości całego dworu niebieskiego, gdyż rozpoczyna się jego naprawa. Jest to tym bardziej uroczystość całego rodu ludzkiego, gdyż już dopełnia się jego zbawienie i odkupienie, i całego świata pojednanie, przez wywyższenie i ubóstwienie człowieczeństwa w osobie Pana Jezusa. W dniu to tym, Syn odebrał wyraźny rozkaz od Ojca dokonania naszego odkupienia. W tym to dniu od wierzchu nieba wychodząc, rozweselił się jako olbrzym, do bieżenia w drogę (7) i zamknął się w łonie Dziewicy nieskalanej. W dniu tym stał się jednym z nas i bratem naszym, i począł wraz z nami pielgrzymować po tej biednej ziemi. W dniu tym światłość prawdziwa zstąpiła z nieba, dla rozproszenia i zniszczenia ciemności nas otaczających. W dniu tym chleb żywy życiem świat obdarzający, wypiekł się w ognisku wnętrzności dziewiczych. W dniu tym Słowo stało się ciałem, by zamieszkało między nami (8). W dniu tym wołania i pragnienia Patriarchów i Proroków wysłuchanymi i spełnionymi zostały. Wołali bowiem oni pragnieniem niewymownym, mówiąc: Wypuść Baranka Panie, panującego nad ziemią (9). I znowu: Spuśćcie niebiosa Rosę, i niech obłoki zleją Sprawiedliwego (10). I także: Obyś już przedarł obłoki i zstąpił (11). Albo li też: Panie nachyl niebiosa Twoje i zejdź (12). I na koniec: Panie okaż nam oblicze Twoje (13), i tym podobnie jak tego pełnym jest całe Pismo Święte, gdyż z tak gorącym pragnieniem wyglądali oni dnia tego. Toteż dzień ten jest początkiem i podstawą wszystkich uroczystości, i źródłem wszelkiego dobra naszego. Do owej pory Pan zagniewanym był na ród ludzki, za przewinienie pierwszych rodziców naszych. Lecz wtedy widząc Syna stającego się człowiekiem, gniew Swój powstrzymał, i dlatego mówi się że w dniu tym przyszło wypełnienie czasu (14).

Widząc tedy jak przedziwnym jest to wszystko, jak uroczystym, jak dla nas pełnym pociechy, jak drogim, jak pożądanym, wszystko to najpobożniej rozpamiętywać trzeba, rozpływając się w świętym weselu i radości, a z najgłębszym uszanowaniem. Nad tym tedy rozmyślaj, ciesz się tym i wesel, a może Pan Bóg i wznioślejsze jeszcze rzeczy odkryje przed tobą.

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 34-42.

Przypisy:

(1) Galat. 4, 4.

(2) Efez. 2, 4.

(3) Psal. 44, 12.

(4) Łk. 1, 28.

(5) Łk. 1, 38.

(6) Tob. 13, 10.

(7) Psal. 18, 6.

(8) Jan. 1, 14.

(9) Iz. 16, 1.

(10) Iz. 45, 8.

(11) Iz. 64, 1.

(12) Psal. 143, 5.

(13) Psal. 79, 4.

(14) Galat. 4, 4.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006

Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa Pana

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: