ŻYWOT PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA
w pobożnych rozmyślaniach zawarty

ŚW. BONAWENTURA
BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA

CZĘŚĆ PIERWSZA
Od narodzenia Pańskiego do rozpoczęcia przez Niego życia apostolskiego

Rozdział VIII
O Obrzezaniu i płaczu Pana Jezusa

A gdy się spełniło ośm dni... obrzezano Dzieciątko (1). Owóż w dniu tym dwa pamiętne zaszły zdarzenia. Bo najprzód imię, przez które i w którym ludzie dostępują zbawienia, a od wieków nadane Zbawicielowi, gdyż nazwane od Anioła pierwej niżeli się w żywocie poczęło (2), w dniu tym zostało po raz pierwszy na ziemi wymienione i ludziom objawione. I nazwano imię Jego Jezus (3). Zaś Jezus znaczy Zbawiciel, co jest imieniem nad wszelkie imię (4), nie masz bowiem pod słońcem, jak mówi Piotr Apostoł, w żadnym innym imieniu zbawienia (5). Po wtóre, i to wielkiej wagi zdarzenie zaszło dzisiaj, że Pan Jezus wtedy zaczął przenajświętszą krew Swoją za nas przelewać. Tak bowiem wcześnie raczył On za ludzi cierpieć, i Ten który grzechu nie popełnił, zaledwie się narodził, a już ponosi za nas karę.

Ulituj się więc nad Nim, i wraz z Nim zapłacz, gdyż dziś bardzo On płakał. W podobnych bowiem uroczystościach chociaż wielce cieszyć się nam wypada, przez wzgląd na to jak zbawiennymi dla nas były tajemnice które obchodzimy – powinniśmy jednak i współubolewać z Jezusem, z powodu cierpień jakich podówczas doznał. Widziałaś ile wycierpiał i w jakim był niedostatku w chwili przyjścia na świat, a między innymi i to zaszło, że gdy Matka złożyła Go w żłóbku, pod główkę położyła Mu kamień owinięty sianem, jak się o tym dowiedziałem od jednego z braci naszych, który ten kamień oglądał, gdyż dotąd na pamiątkę jest on w grocie Betleemskiej w ścianę wmurowany. O! jak pragnęła przenajświętsza Matka, podać Dzieciątku swemu miększy wezgłówek; lecz że nic innego wtedy pod ręką nie znalazła, więc z wielką przykrością macierzyńskiego serca, kamień ten do tego użyła.

Tak więc przy urodzeniu cierpiał malutki Jezus, a oto dziś już i krew Swoją wylewa: albowiem ciało Jego boleśnie naciętym zostało kamiennym nożem, jak się to czyniło przy Obrzezaniu. Czyż tedy nie wypada żebyś z Nim współubolewała? Pobudź się więc do litości i nad Nim i nad Matką, gdyż płakał malutki Jezus z powodu bólu jaki czuł w ciele, mając ciało cierpiętliwe jak każdy człowiek. Gdy zaś On płakał, czy sądzisz że i Matka łzy powstrzymać mogła? Płakała więc i Ona, a Synaczek u łona będący, widząc Ją płaczącą, rączki do twarzy i ust Jej przykładał, jakby taką pieszczotą prosząc by nie płakała. Miłując Ją bowiem najtkliwiej, pragnął by co prędzej łzy Swoje otarła. Lecz nawzajem i Matka, której serce krajało się z powodu cierpienia i łez Syna, i słowy i pieszczotami w płaczu utulić Go usiłowała. A już wtedy, chociaż jeszcze nie mówił, odgadując wolę Jego rzekła: "Synu, jeśli chcesz bym płakać przestała, przestańże i Ty płakać. Nie mogę przecież nie płakać gdy Ty płaczesz". A wtedy z litości nad Matką, Dziecię kwilić przestawało. Matka zaś i Jego i Swoje łzy ocierając, twarz do twarzy przytykała, pierś Mu podawała, i jak tylko mogła cieszyła najdroższe Swoje Dzieciątko. I w ten sposób postępowała ile razy płakało, co jak to zwykle niemowlętom często się zdarzało, aby przez to widocznym było, że Jezus przyjął na Siebie całą nędzę natury ludzkiej, a także dla zatajenia przed szatanem czym był w istocie. Toteż w jednym z hymnów swoich śpiewa Kościół: Vagit infans inter arcta etc. Płacze Dziecię w ciasnym położone żłóbku itd. (6).

Owóż z dniem dzisiejszym, to jest od chwili w której Pan Jezus odbył Obrzezanie, ustaje obrzezanie cielesne, ustaje ten Obrzęd Starego Zakonu, a w miejsce jego mamy Chrzest, który jest wyższym stopniem łaski, a żadnym dla ciała cierpieniem. Lecz powinniśmy obrzezywać się duchownie, wyrzekając się wszystkiego co zbytkiem trąci, na czym właśnie zawisło ubóstwo; albowiem rzeczywiście ubogi, jest duchownie jakby obrzezany. I według świętego Bernarda (7), to właśnie w krótkich słowach zaleca nam Apostoł mówiąc: Mając żywność i czym się odziać, na tym poprzestawajmy (8). Przy tym duchowne obrzezanie rozciągać się powinno do wszystkich zmysłów; a przeto co do wzroku, słuchu, smaku, dotykania, trzeba się umartwiać, ale najbardziej w mowie. Wielomówstwo jest wadą najgorszą, a Bogu i ludziom niemiłą. Powinniśmy tedy co do języka być obrzezanymi, to jest mało mówić i tylko o rzeczach pożytecznych. Znakiem jest to lekkomyślności gdy kto wiele mówi, a stąd milczenie jest cnotą, i nie bez słusznej przyczyny w Zakonach ścisłymi przepisami obwarowaną. O tym tak pisze błogosławiony Grzegorz: "Ten dobrze mówić umie, kto wprzód dobrze milczeć się wyuczył. Gdyż jakoby warunkiem porządnej mowy jest wprawa w hamowaniu języka" (9). I na innym miejscu: "Lekkomyślny umysł, sam się zdradza w mowie nierozważnej; albowiem, co bez rozwagi w umyśle powstało, to tym nierozważniej zaraz język wyrazi" (10). O czym znowu święty Bernard tak mówi w kazaniu na Trzech Króli, zaczynającym się od słów: W sprawach Pana naszego: "Co się zaś tyczy języka, któż nie wie, jak bardzo obciąża nam on sumienie; jak często zawiniamy próżnymi słowy, kłamstwem, obmową, pochlebstwem, złośliwymi przycinkami, albo przechwałkami! Przeciw temu wszystkiemu niezbędną jest cnota milczenia, będąca stróżem bogobojności, i bez której dusza coraz bardziej słabieje" (11).

I tenże Święty na innym miejscu zwracając się do Kapłanów powiada: "Nie zapominajcie o tym, że co dla świeckich osób jest tylko płochą rozmową, to w ustach kapłana staje się bluźnierstwem. Jeśli ci się zdarzy słyszeć podobne rozmowy, być może że wypadnie ci znieść to cierpliwie, lecz powtórzyć nigdy. Usta twoje poświęciłeś Ewangelii, nie wolno ci więc używać ich do wyrażeń chociażby cień tylko nieskromności mających" (12).

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 59-63.

Przypisy:

(1) Łk. 2, 21.

(2) Tamże.

(3) Tamże.

(4) Filip. 2, 9.

(5) Dz. Ap. 4, 12.

(6) Hymn Kościel. na Boże Ciało.

(7) Serm. 1 in Circumc. Dom.

(8) I Tym. 6, 8.

(9) Homil. 11 in Ezech.

(10) Lib. 5 Moral. C. 11.

(11) Serm. 2 in Domi. 1 post Oct. Epiph.

(12) Lib. 2 de Consid. C. 13.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006

Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa Pana

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: