ŻYWOT PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA

w pobożnych rozmyślaniach zawarty

 

ŚW. BONAWENTURA

BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA

 

CZĘŚĆ DRUGA

Od rozpoczęcia przez Zbawiciela życia apostolskiego

do spisku przez Żydów na Niego uknowanego

 

Rozdział XIII

O śmierci Jana Chrzciciela

 

Tu możesz odprawić rozmyślanie o śmierci błogosławionego Jana Chrzciciela, zamordowanego z rozkazu Heroda. Gdy bowiem niegodziwy ten tyran i obrzydliwa jego nałożnica, wspólnie zdaje się postanowili zamordować Przesłannika Chrystusowego, żeby nie wyrzucał im grzesznego pożycia, przyszło do tego, że w dniu uczty, odbywającej się na dworze królewskim, tańczącej córce nieszczęsnej Herodiady, przyniesiono głowę Jana. Albowiem ściętym on został w więzieniu.

 

Patrz więc co to za mąż znamienity, i jak mężnie a jak barbarzyńsko poległ, od rozwielmożonej i panującej nieprawości. O! Boże! jakżeś zezwolił żeby się to stało! Bo czyż można pomyśleć, żeby taka śmierć spotykała Jana, który był tak wysokiej doskonałości i takiej świętości, że uchodził za Chrystusa? Toteż jeśli chcesz przejąć się tym wszystkim jak należy, zważ z jednej strony niegodziwość postępku jego prześladowców, a z drugiej wzniosłość i szczególną świątobliwość Jana; a wtedy zgroza wielka cię ogarnie. W poprzedzającym Rozdziale słyszałaś jak wielkie mu pochwały oddawał Zbawiciel, posłuchajże teraz jak go wychwala błogosławiony Bernard, w jednym z kazań tak przemawiający: "Matka i mistrzyni wszystkich kościołów, Kościół Rzymski, i o którym powiedziano: Jam prosił za tobą aby nie ustała wiara twoja (1), najprzód pod imieniem Zbawiciela, później pod imieniem Jana Chrzciciela wyświęcony został. Wypadało bowiem aby Oblubienica Chrystusowa, imię tego szczególnego ulubieńca Jego, przywiązała do tego miejsca, z którego Sama nad całym światem panuje (2). Ukrzyżowanym zostaje Piotr, od miecza ginie Paweł, wszelako ten zaszczyt żeby główna świątynia całego chrześcijaństwa nosiła jego tytuł, spotyka nie ich jednak, lecz Przesłannika Pańskiego. Czerwieni się Rzym krwią mnóstwa Męczenników, a wszelako pierwszeństwo daje się tu temu ich Patriarsze. Jan wszędzie większym, z pomiędzy wszystkich wyróżniający się, nad wszystkich przedziwniejszy. Któż w sposób tak niezwykły zapowiedzianym był kiedy? O kimże czytamy żeby tak szczególnie w łonie matki Duchem Świętym został napełniony? O kim słyszałeś, żeby od radości skoczył w żywocie Matki? (3), albo że dzień jego narodzenia Kościół uroczyście obchodził? Któż tak jak on pospieszył na puszczę? kto tak niebieskie wiódł życie? Któż pierwszy do pokuty i do królestwa niebieskiego nawoływał? Któż ochrzcił Króla chwały? Komuż przed nim tak widocznie objawiła się Trójca? O kim takie jak o nim dał świadectwo Chrystus? Kogo tak dalece uczcił Kościół? Jan jest Patriarchą, owszem Patriarchów zakończeniem i głową. Jan jest Prorokiem, owszem więcej aniżeli Prorokiem (4), gdyż tego którego prorokuje palcem wskazuje. Jan jest nie tylko Aniołem, lecz z pomiędzy Aniołów wybranym, bo mówi Zbawiciel: Oto ja posyłam Anioła Mego (5). Jan jest nie tylko Apostołem, lecz z Apostołów pierwszy i przodujący, bo on nasamprzód był człowiek posłany od Boga (6). Jan jest nie tylko Ewangelistą, lecz Ewangelii najpierwszy opowiadacz: kaznodzieja przepowiadający chrzest pokuty (7). Jan jest dziewicą, owszem dziewictwa przedziwny wizerunek, arcywzór skromności, czystość chodząca. Jan jest nie tylko męczennikiem, lecz i Męczenników pierwowzorem. Pomiędzy narodzeniem a śmiercią Chrystusową, on najwytrwalszego męczeństwa daje przykład. On jest głosem wołającego na puszczy (8). Przesłannikiem najwyższego Sędziego, Zwiastunem Słowa. On jest nowym Eliaszem; na nim skończył się Zakon i Prorocy (9): on świecą gorejącą i świecącą (10). A zamilczam że w dziewięć rzędów Anielskich tak jest wpleciony, że aż do szczytu Serafinów sięga" (11). Tak mówi Bernard o tym wielkim Świętym.

 

A teraz posłuchaj jak go sławi Piotr Złotousty Arcybiskup Rawentański, który w jednym z kazań swoich powiada że: "Jan jest szkołą cnót, prawidłem życia, świątobliwości wzorem; doskonałości wizerunkiem najwierniejszym" (12). Jeśli tedy świętość i doskonałość Jana, zestawisz ze zbrodnią jego morderców, słusznie w największe wpadniesz zadziwienie, i zgrozą przejętą zostaniesz. Gdyż oto do tak wielkiego Świętego, wysłanym zostaje kat dla ścięcia mu głowy, jakby on był największym zbrodniarzem, mężobójcą i rozbójnikiem.

 

Patrz więc na niego z uszanowaniem a z ubolewaniem serdecznym; patrz jak na rozkaz niegodziwego i okrutnego oprawcy, nadstawia szyję, pokornie przyklęka, i dzięki Bogu oddając, kładzie świętą głowę na pieńku lub kamieniu, i cierpliwie znosi uderzenia mieczem, aż go nareszcie ścięto. Otóż jak się zachowuje Jan, przyjaciel najbliższy i krewny Pana Jezusa, przypuszczony do najwyższych tajemnic Boskich! Zaprawdę zawstydzać to nas powinno, nas, którym w lada jakiej przeciwności na cierpliwość zdobyć się tak trudno. Jan niewinny, śmierć i taką śmierć poniósł cierpliwie, a my wielce grzechami obciążeni, i kary Boskiej godni, nie umiemy małych nawet względem nas uchybień przenieść spokojnie.

 

Owóż, Pan Jezus pod tę porę nie znajdował się w tej okolicy; lecz przebywał w Judei. Gdy Mu tedy doniesiono o zamordowaniu Jana, zapłakał nad Swoim mężnym żołnierzem i ukochanym krewnym. Płakali także i uczniowie, a płakała i przenajświętsza Panna, która pierwsza po urodzeniu przyjęła go na Swoje ręce, i serdecznie miłowała. Zbawiciel pocieszał Matkę Swoją, a Ona mówiła: "Synu, dlaczego nie uchroniłeś go od takiej śmierci?". A na to Syn: "Czcigodna Matko, nie pożyteczną by mu była taka obrona. On bowiem śmierć poniósł za Ojca Mojego, i w obronie Jego sprawiedliwości: wkrótce też dostanie się do chwały wiekuistej. Ojciec niebieski, w takich razach nie broni od śmierci Swoich wybranych, żeby na ziemi dłużej nie pozostawali, gdyż ojczyzna ich nie tu jest, lecz w niebie. Jan wyzwolony został z więzów ciała, bo śmierć doczesna nie jest nieszczęściem. Napastwił się nad nim wróg do woli, lecz on królować będzie z Ojcem Moim na wieki. A przeto ukój żałość Twoją najdroższa Matko, gdyż Janowi już odtąd zawsze dobrze dziać się będzie". Poczym, w dni kilka, Pan Jezus odszedł z tych okolic i wrócił do Galilei. Ty zaś przenieś się tam myślą, jakbyś na wszystko patrzała, i gdziekolwiek uda się Zbawiciel, idź za Nim.

 

–––––––––––

 

 

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 172-176.

 

Przypisy:

(1) Łk. 22, 32.

 

(2) Święty Bernard mówi tu o Bazylice Laterańskiej Rzymskiej która jest Bazyliką Papieża jako Głowy całego Chrześcijaństwa, a stąd jest najpierwszym kościołem w świecie i na głównych drzwiach ma napis: Mater et Magistra omnium ecclesiarum, Matka i Mistrzyni wszystkich kościołów. Bazylika ta z początku miała nazwę Bazyliki Zbawiciela; po odbudowaniu zaś jej na nowo w IV wieku, wyświęconą została pod tytułem Św. Jana Chrzciciela, i ten dotąd nosi.

 

(3) Łk. 1, 41.

 

(4) Mt. 11, 9.

 

(5) Mk 1, 2.

 

(6) Jan. 1, 6.

 

(7) Mk 1, 4.

 

(8) Jan. 1, 23.

 

(9) Mt. 11, 13.

 

(10) Jan. 5, 35.

 

(11) Ser. de patroc. Beat. Joan. Bapt.

 

(12) Ser. de decollat. S. Joan. Bapt.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2010

Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa Pana

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: