ŻYWOT PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA

w pobożnych rozmyślaniach zawarty

 

ŚW. BONAWENTURA

BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA

 

CZĘŚĆ DRUGA

Od rozpoczęcia przez Zbawiciela życia apostolskiego

do spisku przez Żydów na Niego uknowanego

 

Rozdział XIV

O rozmowie Pana Jezusa z Samarytanką

 

Gdy Pan Jezus z Judei do Galilei wracał, odbywając drogę więcej jak siedemdziesiąt mil (włoskich) wynoszącą, przechodząc przez Samarię, uczuł się podróżą strudzonym. O! mój Boże! patrzże na Niego jak oto zmęczony! Ciągle na nogach, często bardzo znużony, bo całe życie Jego pełnym było trudów. Usiadł tedy przy napotkanej studni i odpoczywał. Uczniowie zaś poszli do miasta, dla wystarania się o posiłek. Tymczasem, do tejże studni przyszła po wodę pewna niewiasta imieniem Lucia, z którą Zbawiciel wszczął rozmowę, wyjaśniając jej różne tajemnice wiary, i objawiając się Kim jest.

 

Lecz co z nią mówił, i jak wrócili uczniowie, a zwołani przez oną niewiastę mieszkańcy tego miasta jak wyszli na spotkanie Jezusa, następnie jak z nimi poszedł, pewien czas tam zabawił i udał się dalej, – tego wszystkiego powtarzać tu nie będę. Wszystko to bowiem obszernie opowiedzianym jest w Ewangelii (1), więc odczytaj ten ustęp, a pilnie zapatruj się na Pana Jezusa w każdej z tych spraw Jego. Z całego zaś niniejszego opisu, zwróć uwagę na niektóre rzeczy szczególnie piękne i pożyteczne. A najprzód uważaj tu pokorę Pana Jezusa, objawiającą się już w tym, że Sam pozostał gdy uczniowie poszli do miasta, co dowodzi jak poufale z Nim się obchodzili, już w tym, że z jakąś pospolitą kobieciną raczył rozprawiać o rzeczach tak wzniosłych, rozmawiając pokornie jakoby z równą Sobie osobą. Nie gardził nią wcale, i takie dawał jej nauki, które wzbudzałyby podziw gdyby Go wtedy słuchało grono najuczeńszych jakich mężów. A wcale nie tak postępują ludzie wyniośli. Albowiem napuszone przemowy swoje nie raczą mieć do małej liczby słuchaczów, a tym bardziej pojedyncze osoby poczytują za niegodne by nauk ich słuchały.

 

Po wtóre, zwróć tu uwagę na ubóstwo Jezusowe i na Jego umartwienie ciała, a w czym także przebija się i pokora. Oto bowiem widzisz, że uczniowie poszli do miasta, dla wystarania się o jakowe pokarmy, i że dostawszy takowych przynieśli je by się nimi Zbawiciel posilił. Lecz gdzież zasiędzie do stołu? Chyba przy studni, albo przy jakiej rzeczułce, albo źródle. Patrz więc jak strudzony i zgłodzony posila się. I nie sądź by to wtedy wypadkiem się zdarzyło, bo zwykłym Mu to było. Stąd też niewątpliwie wnosić możesz, że pokorny Pan nasz a miłośnik ubóstwa, chodząc po świecie, często posilał się za miastami, w miejscach odosobnionych przy jakiej rzeczułce lub źródle, i to chociaż bywał bardzo strudzony i spragniony pokarmu. A także nie jadał potraw wytwornych, nie używał naczyń wykwintnych, nie pijał wina kosztownego, lecz czystą wodę ze źródła lub strumienia. A tak tedy Ten który użyźniał winnice, i źródła wód stworzył i wszystko co w nich żyje, jako ubogi pożywał chleb swój codzienny, pokornie siedząc na ziemi.

 

Po trzecie, uważaj jak przejętym był gorliwością o pożytek dusz ludzkich. Gdy bowiem uczniowie prosili Go żeby się posilił, powiedział: Mam ja pokarm ku jedzeniu o którym wy nie wiecie... Mój pokarm jest, abym czynił wolę Tego, który Mnie posłał (2). I nie chciał przyjąć pokarmu, lecz czekał na tych którzy mieli przyjść z miasta, aby wprzód miał do nich kazanie. Temu przeto co się tyczyło duszy, dał pierwszeństwo nad potrzebę ciała, jakkolwiek wtedy był w wielkiej potrzebie posilenia się. Wpatruj się więc w Niego w powyższych szczegółach, i cnoty Jego staraj się naśladować.

 

–––––––––––

 

 

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 177-179.

 

Przypisy:

(1) Jan. 4, 5-30.

 

(2) Jan 4, 32. 34.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2010

Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa Pana

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: