ŻYWOT PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA

 

w pobożnych rozmyślaniach zawarty

 

ŚW. BONAWENTURA

 

BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA

 

––––––

 

CZĘŚĆ DRUGA

 

Od rozpoczęcia przez Zbawiciela życia apostolskiego

do spisku przez Żydów na Niego uknowanego

 

––––

 

Rozdział XXVIII

 

Jak Marta i Magdalena służyły Zbawicielowi

 

Gdy razu pewnego Pan Jezus, przybywszy do Betanii, zatrzymał się w domu Marty i Magdaleny, one z całego serca Go miłując, przyjęły najdroższego Pana swego z największym uszanowaniem i najżywszą radością. Marta siostra Magdaleny, niezwłocznie zabrała się do przygotowania wieczerzy dla Niego i dla Apostołów, a Magdalena usiadła u nóg Pańskich. I gdy Zbawiciel, nie chcąc ani na chwilę pozostawać bezczynnym, według Swego zwyczaju głosił słowa żywota wiecznego (1), ona wytężając całą uwagę, rozpływała się w uciechach jakich z tego doznawała na duszy, i o niczym innym nie myślała. Owóż, Marta nie rada temu, poprosiła Pana Jezusa żeby jej kazał pomagać siostrze w przygotowaniach do wieczerzy, lecz Zbawiciel tego nie uczynił i powiedział, że Magdalena najlepszą cząstkę obrała (2). Ona zaś, która słuchając słów Pana Jezusa, była prawie w zachwyceniu, na wołanie siostry jakby ze snu się ocknęła; a zmieszana zarzutem Marty, że jej nie pomaga, nachyliła twarz ku ziemi i milczała. Lecz posłyszawszy odpowiedź Zbawiciela uradowała się bardzo, i z większą jeszcze pociechą u stóp Jego pozostała. Nareszcie gdy już wieczerza gotową była, a Pan Jezus przestał mówić, wstała niezwłocznie, przyrządza Mu wodę do umycia rąk, jak to było w zwyczaju u Żydów gdy zasiadali do stołu, i nie odstępując Go, służy Mu z największym uszanowaniem. Pilnie się więc tu przypatruj Zbawicielowi do domu tych błogosławionych sióstr przybywającemu, i z jaką radością one Go przyjmują, a zwróć uwagę na wszystkie ich czyny w tym opisie wymienione, gdyż prześliczne jest to wszystko.

 

Przy tym trzeba żebyś wiedziała, że dwie te siostry, według wykładu Ojców świętych, przedstawiają dwa rodzaje życia: a mianowicie życie czynne i życie bogomyślne czyli kontemplacyjne. I o tym wiele byłoby do powiedzenia; lecz że sądzę iż dla ciebie pożyteczniej będzie treściwe mieć co do tego uwagi, więc tylko parę tu słów o tym umieszczę. Pomijać bowiem tego całkowicie nie wypada, jako przedmiotu w którym osoby do wyższej pobożności dążące, powinny być oświecone dokładnie. Wyżej wymienionym dwoistego rodzaju życiem ciągle żyjemy, a jak w tym zachować się powinniśmy, częstokroć nie wiemy, co jest niemałym dla duszy niebezpieczeństwem. Zachowaj więc w pamięci poniżej umieszczone co do tego uwagi, po większej części z dzieł świętego Bernarda wyjęte, a wielkiej będące wagi.

 

Marta tedy przedstawia życie czynne. Lecz, jak to wnosić mogę z tego co o tym właśnie mówi święty Bernard, ten sposób życia już sam w sobie uważany jest dwoistego rodzaju. Najprzód gdy komu chodzi głównie o osobisty pożytek, żeby się poprawić z wad, a nabyć cnót. I po wtóre, gdy kto poświęca pracę swoją na pożytek bliźniego, jak na przykład każąc, nauczając, przewodnicząc duchownie, udzielając Sakramenty święte itp. jak to czynią kaznodzieje, spowiednicy i różnego stopnia duchowni. Ale pomiędzy tymi dwoma rodzajami życia czynnego, to jest tego przez który pracuje się nad sobą samym, a tym przez które oddaje się kto pracy około zbawienia drugich, pośredniczyć powinno życie bogomyślne czyli kontemplacyjne. A więc następujący co do tego powinien zachowywać się porządek: Najprzód należy ćwiczyć się w modlitwie, w badaniu Ksiąg świętych, w nabywaniu potrzebnych wiadomości, w pozbywaniu się wad, a nabywaniu cnót wszelkich. Następnie niech ten, który taką drogę oczyszczającą już odbył, spocznie na bogomyślności, oddając się kontemplacji, o usamotnienie ducha starając się najpilniej, i w Bogu zatapiając o ile tylko danym mu to będzie. Aż nareszcie, przez powyższe dwoiste ćwiczenia w cnoty zbogacony, prawdziwą mądrością obdarzony i oświecony, a gorącą miłością Boga i bliźniego dla Boga pałający, niech się odda pracy około zbawienia drugich. Powtarzam więc że najprzód potrzeba w pierwszym stopniu życia czynnego, ducha oczyścić, wzmocnić i wyćwiczyć w cnotach; następnie przez życie bogomyślne, czyli kontemplacyjne oświecić go, wyuczyć i ustalić w dobrem; i dopiero potem można bezpiecznie przejść do drugiego stopnia życia czynnego, poświęcić się pracy około drugich i nieść im pomoc duchowną.

 

I oto jest co do tego nauka świętego Bernarda, a najprzód, że życie czynne pierwszego stopnia poprzedzać powinno życie wyłącznie bogomyślne.

 

–––––––––––

 

 

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 253-256.

 

Przypisy:

(1) Jan. 6, 69.

 

(2) Łk. 10, 42.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXV, Kraków 2015

Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa Pana

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: