CZEŚĆ MARYI

 

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

 

KS. JAKUB GÓRKA

 

CZĘŚĆ III.

 

Ćwiczenie się w cnotach z miłości ku Maryi

 

8. Ubóstwo

 

Na początku XIII wieku w pałacu biskupim w Asyżu poruszająca odegrała się scena. Przed ówczesnym biskupem staje ojciec i skarży się na syna, że jest marnotrawcą, że wszystko rozrzuca ubogim. Bogaty kupiec chce syna wydziedziczyć. Młodzieniec zamiast obrony, zdejmuje suknie z siebie i oddaje ojcu, mówiąc, że się nie boi nędzy i niedostatku i zupełnie się wyrzeka wobec biskupa wszelkich praw do majątku ojczystego, bo odtąd będzie mógł z tym większą ufnością odzywać się do Boga w modlitwie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Porzuca też dom rodzinny ów wielki jałmużnik, nic z sobą nie wziąwszy, prowadzi pod opieką Maryi ubożuchne życie, znajduje naśladowców, wiąże ich w zgromadzenie religijne i udaje się do Rzymu, staje przed namiestnikiem Chrystusa Pana na ziemi, prosząc o zatwierdzenie reguły. Innocenty III widzi przed sobą ubogiego wieśniaka, przepasanego powrozem, bosego, nie może pojąć na razie jego zamiaru i odsyła go z niczym. Ale mówi podanie, że w nocy ten znakomity Papież ma we śnie widzenie: Bazylika lateraneńska się chwieje, grozi upadkiem, ale dzielnie ją podtrzymuje ten ubogi z Asyżu, który prosił o zatwierdzenie reguły dla zakonu, mającego poślubić wieczne ubóstwo. Każe go przeto szukać po owym widzeniu sennym i chętnie godzi się na jego prośbę i wita w nim najdzielniejszą podporę Kościoła św.

 

Każdy się domyśla, kto jest tym młodzieńcem rozrzutnym w mniemaniu świata, którego ojciec w pałacu biskupim wydziedziczył, kto jest tym prawie żebrakiem, w szarej, długiej sukni, bosy, przepasany powrozem i błagający Innocentego III o zatwierdzenie nowego zakonu. To św. Franciszek!

 

Ubóstwo pokochał nade wszystko wraz z braćmi zakonnymi ten wielki czciciel Maryi, naśladując w tym Boskiego Mistrza swego, Jezusa Chrystusa, który powiedział dając radę młodzieńcowi ewangelicznemu: "Jeśli chcesz być doskonałym, idź sprzedaj co masz i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a przyjdź, pójdź za mną" (1). I poszło wielu za ubogim Jezusem. Poszedł np. św. Tomasz z Willanowy, który jako biskup wszystko rozdał ubogim i umierał nie na swoim łóżku, bo je przedtem w jałmużnie dał proszącemu, nie mając nic więcej do rozdzielenia.

 

Poszły za tym wezwaniem osoby z królewskiego i książęcego rodu: św. Franciszek Borgiasz, św. Elżbieta, królowa węgierska, św. Jadwiga, księżna polska, błogosławiona Kinga, królowa polska i niezliczony szereg świętych mężów i niewiast.

 

A kto po Jezusie Chrystusie był najpiękniejszym dla nich wzorem tego ubóstwa dobrowolnego? Przeczysta Bogarodzica Maryja!

 

I. Poważni pisarze twierdzą, że Maryja Panna, jako jedynaczka, z królewskiego rodu Dawida, odziedziczyła po rodzicach znaczny majątek, ale rozdała go biednym, ofiarowała także dużo na świątynię jerozolimską, a dla siebie prawie nic nie zatrzymała.

 

Jaśniała między córkami ludu wybranego wielkimi przymiotami serca i umysłu, jaśniała urodą, ale miłując ubóstwo, poślubiła mimo tych zalet ubożuchnego cieślę Józefa.

 

I widzimy, że Syn Boży rodzi się z tej Panienki w wielkiej nędzy, bo w szopie bydlęcej. Żłóbek Jego łożem, a siano posłaniem.

 

Przychodzą Mędrcy ze Wschodu, niosą bogate dary: złoto, kadzidło i mirrę, padają na twarz przed Jezusem. Powiada św. Bernard, że Maryja te skarby rozdała zaraz, naśladując Jezusa Chrystusa, który opuścił niebo, przyjął z Niej naturę ludzką i stał się najuboższym z ludzi, choć jest Panem nieba i ziemi: "Dla nas stał się ubogim, będąc bogatym, abyśmy ubóstwem Jego bogatymi byli" (2).

 

Że Maryja Panna ubogą była, że nie zatrzymała darów królewskich dla siebie, świadczy o tym ofiara, którą złożyła w świątyni jerozolimskiej w dniu Oczyszczenia. Nie przynosi baranka, jak przepisywało prawo Mojżeszowe dla osób zamożniejszych: "Za syna... przyniesiecie baranka" (3). Ale złożyła daninę, przepisaną dla ubogich, dwie synogarlice i dwoje gołąbiąt: "A iżby oddali ofiarę według tego, co jest powiedziane w zakonie Pańskim, parę synogarlic albo dwoje gołębiąt" (4). W objawieniach św. Brygidy Maryja Panna mówi, że wszystko rozdawała ubogim, co posiadała, zatrzymując dla siebie tyle tylko, ile było niezbędnym dla najskromniejszego utrzymania (5). A starzy pisarze kościelni, Metafrastes i Nicefor, twierdzą, że przy błogosławionym zaśnięciu miała tylko dwie skromne suknie, które oddała dwom niewiastom, będącym na Jej usługach. Św. Bonawentura powtarza również za starą tradycją, że Maryja Panna wykonywała zwyczajne domowe roboty w warsztacie swego oblubieńca, św. Józefa, przędła i szyła dla zarobku (6). Skarbem Jej za życia i przy śmierci był Bóg, a ubóstwo jedną z najpiękniejszych cnót: "I rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim" (7).

 

II. Naśladujmy tę cnotę, która polega na zamiłowaniu ubóstwa. Są bowiem ubodzy, którzy szemrzą przeciw Opatrzności, zazdroszczą bogatszym, złorzeczą, pożądają cudzego. Ci nędzarze pomimo niedostatku ubogimi nie są, nie posiadają wcale pięknej cnoty ubóstwa: "Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest Królestwo niebieskie" (8). Można bowiem posiadać, a przecież nie wiązać się do ziemskich rzeczy; przy majątku można być ubogim w duchu na wzór Świętych z królewskiego, książęcego, magnackiego rodu.

 

Dlaczego mamy koniecznie starać się o cnotę ubóstwa?

 

1. Od majątku nie zależy szczęście człowieka. Mówiono raz do świątobliwego żebraka, siedzącego pod kościołem: Dzień dobry ci, biedaku. A na to odrzekł ów ubogi: Dziękuję za życzenie. Ale przyznam się, że ja nigdy w życiu złego dnia nie miałem, bo w głodzie, w chłodzie, opuszczeniu zgadzam się z wolą Bożą i to czyni mnie spokojnym i szczęśliwym.

 

2. Z bogactw często rodzą się występki, choć nieraz i ubóstwo bywa złym doradcą, jeżeli z nim nie łączy się bojaźń Boża i godzenie się z wolą niebios. Św. Cyryl mówi o bogactwach: "Czymże są majątki ziemskie, jeżeli nie podnietą rozpusty, źródłem chciwości, przyczyną śmierci?". Św. Jan Chryzostom nazywa je zabójcą, okrutnikiem, nieprzejednanym wrogiem, który ustawicznie czyha zdradliwie na swych posiadaczy. To znowu nazywa je wiatrem, który ustawicznie wywołuje burze, albo bestiami, szarpiącymi serce ludzkie; to znowu płomieniami, które ciągły pożar wzniecają na świecie: "Stąd nieprzyjaźni, stąd walki, stąd sprzeczki, wojny, podejrzenia, stąd potwarze, kradzieże, stąd mordy, stąd świętokradztwa" (9). Potępił się bogacz ewangeliczny, bo majątek był dlań okazją do pychy, zbytku, niewstrzemięźliwości, pijaństwa i rozpusty. Gdy przeciwnie ubożuchny Łazarz dostąpił zbawienia. Że bogatym trudno się zbawić, powiedział to nasz Boski Nauczyciel: "Łatwiej jest wielbłądowi przez dziurę igielną przejść, niż bogatemu wnijść do królestwa niebieskiego" (10). Albo gdzieindziej czytamy: "Biada wam bogaczom, bo macie pociechę waszą" (11). Dlatego wielu ludzi porzuciło wspaniałomyślnie wygody życia, jak np. św. Aleksy, Benedykt Labre i nasz Korsak, Litwin.

 

3. Bogactwa napełniają troską i niepokojem serce posiadacza. Prawdziwie to wichry, które wzniecają burze, to kolce, które ostro kłują. Dlatego jeden ze starożytnych filozofów rzucił w morze pieniądze, aby go nie odrywały od pracy naukowej, zatopił je, aby one go nie zatopiły.

 

Starajmy się przeto o cnotę świętego ubóstwa, pomnąc na złote zdanie, które wypowiedział Tobiasz do swego syna: "Nie bój się, synu mój; ubogi żywot wprawdzie wiedziemy, ale wiele dobrego mieć będziemy, jeżeli się będziem bać Boga" (12).

 

A tę cnotę można posiadać nawet przy majątku, jeżeli do niego nie przywiążemy serca, jeżeli będziemy pełnili dobre uczynki. Kiedyś na sądzie Bożym uczynki miłosierdzia otworzą nam podwoje niebieskie. Piękna to uwaga św. Piotra Chryzologa na temat owego strasznego dnia odpłaty: "Milczy Bóg, że Abel cierpiał, że Noe ocalił świat, że Abraham wiarę zachował, że Mojżesz prawo nadał, a nawet, że Piotr głową na dół zawisł na krzyżu, ale to jedynie głosi donośnie, że ubogi jadł" (13). Psalmista Pański mówi: "Rozproszył, dał ubogim. Sprawiedliwość jego trwa na wieki wieków; róg jego wywyższy się w chwale" (14). Za ziemskie rzeczy więc można sobie kupić niebieskie. Jałmużna otwiera przybytki niebieskie i jedna nieskazitelną, nieprzemijającą chwałę u Boga.

 

A zatem nie przywiązujmy serca do majątku. Nasz Zbawiciel umarł na krzyżu, ogołocony ze wszystkiego, Maryja Panna była ubogą przez całe życie. I my w niedostatku zachowajmy spokój, cierpliwość, poddajmy się woli Bożej, a Maryję Pannę błagajmy z ufnością, aby nas w troskach i kłopotach pocieszała i wspomagała. Wielki Saladyn, potężny władca Wschodu, przed śmiercią kazał uciąć kawałek płótna, w które miano obwinąć jego śmiertelne szczątki i kazał na tyce obwozić po państwie i wołać na przestrogę tym, którzy zbytecznie troszczą się o rzeczy ziemskie: "Oto, co wielki i bogaty Saladyn zabiera z sobą do grobu".

 

–––––––––––

 

 

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 263-268.

 

Przypisy:

(1) Mt. XIX, 21.

 

(2) II Kor. VIII, 9.

 

(3) Kapł. XII, 6.

 

(4) Łk. II, 24.

 

(5) Rev. l. 4, c. 10.

 

(6) Meditationes Vitae Christi, c. 12

 

(7) Łk. I, 47.

 

(8) Mt. V, 3.

 

(9) Hom. 65, ad pop.

 

(10) Mt. XIX, 24.

 

(11) Łk. VI, 24.

 

(12) Tob. IV, 23.

 

(13) Sermo XIV.

 

(14) Ps. CXI, 9.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2015

Powrót do spisu treści
Cześć Maryi

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: