DOGMATYKA KATOLICKA

CZĘŚĆ OGÓLNA

KRÓTKO NAPISAŁ

KS. JACEK TYLKA
 

V. Traktat

O Kościele Chrystusowym

"Kościół" (jest to) "filar i utwierdzenie prawdy" (1 Tym. 3, 15).

Część I.

O Kościele Chrystusowym w ogóle

Rozdział II.

O WŁASNOŚCIACH KOŚCIOŁA (1)

W każdej rzeczy rozróżniamy własności istotne czyli konieczne i nieistotne. Istotne są te, bez których rzecz nie może być tym, czym jest; nieistotne zaś mogą być u każdego jestestwa tego rodzaju odmienne. Tak np. gdy mowa jest o własnościach ciała ludzkiego, będzie wzrost wysoki lub niski własnością niekonieczną; krew zaś, system nerwowy, ruch dowolny, oddychanie itd. są to własności konieczne. Tutaj mówimy o własnościach Kościoła koniecznych, których mu udzielił Boski jego Założyciel i bez których on nie mógłby być wcale tym, czym jest. Do tych należy: nieomylność i niezmienność, (p. wyżej) a nadto jedność, świętość, powszechność i charakter apostolski.

Artykuł I.

O jedności Kościoła

Teza LXXVI. Jeden tylko jest Kościół Chrystusowy.

Teza ta jest prawdą wiary i wynika ze słów Składu Konstantynopolitańskiego: "wierzę w jeden Kościół"; to znaczy, że nie ma i być nie może większej liczby kościołów, że zatem tylko jedno zgromadzenie z pomiędzy wszystkich, które nazywają się "Kościołem Chrystusowym", może być Kościołem prawdziwym, przez Niego założonym. Ta zaś jedność Kościoła zasadza się na opowiadaniu jednej i tej samej nauki, na sprawowaniu tych samych Sakramentów świętych i na tej właściwości, że wszyscy członkowie podlegają jednej najwyższej głowie widzialnej tj. Papieżowi. Tej jedności przeczyli protestanci, twierdząc, że są dwa Kościoły: jeden widzialny, a drugi niewidzialny; a nadto odrzucili oni naukę Kościoła Rzymskiego i wypowiedzieli posłuszeństwo Papieżowi. Następnie Fratricelli, którzy także rozróżniali dwa Kościoły: duchowy i cielesny; Anglikanie, którzy głosili, że Kościół składa się z trzech Kościołów, a mianowicie z rzymskiego, anglikańskiego i grecko-schizmatyckiego; Fundamentaliści, którzy sądzili, że ten Kościół stanowią wszystkie sekty, istniejące na całej ziemi, byleby tylko wyznawały artykuły wiary fundamentalne, o których będzie mowa poniżej.

1. Już w Starym Zakonie przepowiedzieli Prorocy, że Kościół będzie jeden, mówiąc o nim jako o "Górze Pańskiej", o "domie Jakubowym". I tak np. Prorok Iząjasz (2, 2) pisze: "I będzie w ostateczne dni przygotowana góra domu Pańskiego na wierzchu gór i wywyższy się nad pagórki i popłyną do niej wszyscy narodowie". A w Nowym Zakonie mówi także Chrystus Pan zawsze o jednym tylko Kościele: "Zbuduję Kościół mój" (Mt. 16, 18); "I stanie się jedna owczarnia" (Jan 10, 16). Nie inaczej wyrażają się i Apostołowie. Tak np. św. Paweł (Efez. 5, 23) pisze: "Chrystus jest głową Kościoła". Tak samo nauczają i Ojcowie święci. Zdanie św. Cypriana (ep. 40. n. 5) za wszystkich niechaj wystarczy: "Bóg jest jeden i Chrystus jeden i jeden Kościół". Wreszcie wynika to i z celu Kościoła; on ma być nieomylnym nauczycielem prawdy, która tylko jedną być może; on ma podawać wszystkim środki, za pomocą których mogą dusze swoje zbawić; gdyby zaś było kilka kościołów, różniących się treścią swojej nauki i odmiennym kierownictwem, natenczas nikt by nie wiedział, do którego ma się przyłączyć i gdzie ma szukać pouczenia w kwestiach wątpliwych, odnoszących się do wiary i obyczajów (p. wyżej, cośmy powiedzieli o indyferentyzmie i o objawieniu).

2. Ta jedność Kościoła domaga się jednej wiary. Toteż mówi Zbawiciel (Mt. 28, 19. 20): "Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, nauczając je chować wszystko, com wam kolwiek przykazał". A Paweł św. pisze (Efez. 4, 5): "Jeden Pan, jedna wiara"; a w liście do Galatów (1, 8): "ale choćby my, albo Anioł z nieba przepowiadał wam mimo to, cośmy wam przepowiadali, niech będzie przeklęctwem"; a gdzie indziej (Tyt. 3, 10): "Człowieka heretyka po pierwszym i wtórem strofowaniu się strzeż". Te słowa jasno wykazują, że w Kościele konieczna jest jedność wiary. Podobnie wyrażają się i Ojcowie święci. Tak np. mówi św. Ireneusz (adv. haer. l. 1. c. 10): "Prawdziwy i powszechny Kościół jedną i tę samą wiarę w całym świecie przechowuje". Stwierdza to i praktyka Kościoła, który zawsze wyrzucał z łona swego wszystkich, zaprzeczających uporczywie choćby tylko jednej prawdy, przez niego głoszonej.

3. A dalej ta jedność Kościoła domaga się tych samych Sakramentów świętych. Wyraźnie bowiem mówi Zbawiciel (Mt. 28, 19): "Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody: chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego"; a przy ustanowieniu ofiary Mszy św. i Sakramentu Ołtarza (Łk. 22, 19): "To czyńcie na pamiątkę moją". A gdzie indziej czytamy o Sakramencie Pokuty (Jan 20, 22-23): "Weźmijcie Ducha Świętego: których odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a których zatrzymacie, są zatrzymane". Wszystkie te słowa odnoszą się do tych samych Sakramentów. Dlatego też Ojcowie święci mówią zawsze o tych samych Sakramentach, przez cały Kościół sprawowanych. I tak św. Hilary (in Ps. 121, n. 5) pisze: "przez jeden dar Sakramentu wszyscy jesteśmy zjednoczeni". W końcu wynika to i z natury stowarzyszenia religijnego widzialnego, jakim jest Kościół. Sakramenty św. są to bowiem widzialne środki uświęcające, a kto z nich godnie korzysta, może być pewnym, że zarazem udziela mu Bóg łaski niewidzialnej; gdyby zaś istniały przeróżne rodzaje tych środków, nikt by nie wiedział, z których ma korzystać i musiałby dla pewności używać wszystkich, albo też uważać za rzecz całkiem obojętną, czy np. w tej lub owej postaci albo też bez żadnej postaci widzialnej przyjmuje Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Na to przypuszczenie mogą się zgodzić tylko racjonaliści albo fałszywi mistycy, którzy są przeciwnikami Kościoła widzialnego i widzialnych jego środków uświęcających.

4. Wreszcie jedność Kościoła domaga się i jednego rządu. Tej prawdy nie uznają protestanci i Anglikanie: Pusey, Palmer itd., którzy twierdzą, iż ta jedność nie jest konieczna, że więc wolno zerwać ją pewnej części Kościoła. Jednakowoż Pismo św. nazywa Kościół jedną "owczarnią", jednym "królestwem", "ciałem", a zatem musi on mieć jednego Pasterza, jedną głowę. Zawsze też Apostołowie i Ojcowie święci zaklinali wiernych, żeby wystrzegali się wszelkiego rozdwojenia, wszelkiej schizmy. I tak Paweł św. (1 Kor. 1, 12-13) pisze: "A to powiadam, iż każdy z Was mówi: jam jest Pawłów, a ja Apollów, a ja Cefy, a ja Chrystusów. Rozdzielony jest Chrystus?". To znaczy, że skoro jeden jest Chrystus, skoro nie jest rozdzielony, więc jeden jest także Kościół, w którym wszyscy wierni powinni być zjednoczeni. Całkiem więc niezgodne z Pismem św. są pojęcia protestantów o Kościele, ponieważ podzielili się na zwolenników Lutra, Kalwina i innych.

Potwierdzają to i Ojcowie święci. I tak Fulgencjusz (de fid. c. 39. n. 80) pisze: "Nigdy nie wątp o tym, że żaden heretyk czy schizmatyk w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego ochrzczony, nie możebyć zbawiony, jeżeli nie przyłączy się do Kościoła, jakiekolwiek by jałmużny dawał, chociażby nawet za imię Chrystusowe krew przelał". Wreszcie domaga się tej jedności w rządzie i sam zdrowy rozum. Żadne bowiem zgromadzenie nie może się obejść bez jednolitego rządu, tym bardziej więc potrzebuje go koniecznie Kościół, który przewyższa wszystkie zgromadzenia świeckie nie tylko ważnością swego zadania, ale też liczbą członków, różniących się narodowością, stanem, wykształceniem. Zresztą i dzieje sekt protestanckich przekonywają aż nadto wymownie, że brak jednolitego kierownictwa zgubne sprowadza skutki.

Uwaga. Nie od rzeczy tutaj będzie wspomnieć o "artykułach fundamentalnych" i "nie fundamentalnych", wymyślonych przez protestantów w tym celu, aby mogli wszystkie wyznania niekatolickie połączyć i utworzyć z nich "jeden Kościół". Artykuły fundamentalne istnieją zdaniem protestantów i w Kościele katolickim, z czego wnoszą, że takie rozróżnianie "zasadniczych" i "mniej ważnych" prawd nie powinno nawet ze strony katolików spotkać się z żadnym zarzutem. Jednakowoż Kościół katolicki pojmuje tę różnicę całkiem inaczej. Przez artykuły bowiem "fundamentalne" rozumiemy te prawdy, które każdy, przyszedłszy do rozumu, wiedzieć i w które wierzyć powinien, jako to, że jest jeden Bóg, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre nagradza, a za złe karze itd. Od tych zaś prawd odróżniamy inne, których znajomości nie można żądać od wszystkich, które jednak zawarte są w tej prawdzie ogólnej, że "jesteśmy obowiązani wierzyć we wszystko, co Bóg objawił i co przez Kościół swój katolicki do wierzenia podał". Protestanci zaś przez artykuły fundamentalne rozumieją te, w które trzeba wierzyć koniecznie, bo gdyby się ich zaprzeczyło, trzeba by zarazem odrzucić całą religię chrześcijańską: inne zaś artykuły wolno ich zdaniem odrzucić. Zresztą nie ma i pod tym względem zgody między protestantami. Jedni mówią, że fundamentalnymi artykułami są prawdy w składzie Apostolskim zawarte, a zatem i liczba ich jest ustalona; inni znów twierdzą, że do tych artykułów można zaliczyć wyłącznie prawdy, jasno wyrażone w Piśmie św.; jeszcze inni zaliczają do nich wszystkie prawdy, w które w pierwszych trzech wiekach chrześcijaństwa wierzono; są i tacy, którzy za fundamentalne uważają tylko prawdy, odnoszące się do Chrystusa Pana i Trójcy Przenajświętszej; inni wreszcie te artykuły na które godzą się wszystkie konfesje. Atoli taki podział prawd objawionych jest: 1) niegodny Boga, bo nie ulega przecież wątpliwości, że powinniśmy wierzyć we wszystkie prawdy, które On raczył objawić; ta zaś teoria każe odróżniać ludziom prawdy ważniejsze od mniej ważnych. 2) Sprzeciwia się ten podział wyraźnym orzeczeniom Pisma św., gdzie czytamy (Mt. 28, 20): "Nauczając je chować wszystko, com wam kolwiek przykazał"; a zatem nie wolno nic z nauki objawionej wyrzucić. 3) Tradycji św. jest przeciwnym, bo aż do wystąpienia protestantów nikt nigdy o nim nie słyszał w Kościele, a kto odrzucał uporczywie jakąś prawdę, tego wyklinano czyli wyłączano ze zgromadzenia wiernych. 4) Podział ten stwierdza jedynie fakt, że protestanci, odrzuciwszy naukę Kościoła, sami już nie wiedzą, które prawdy należą do religii Chrystusowej. 5) Wreszcie nie dał on pożądanej jedności protestantom, ale raczej od czasu Mikołaja Hunniusza, który go pierwszy wymyślił, to jest od r. 1626 zwiększyła się ustawicznie w ich obozie liczba sprzecznych zapatrywań (2), a obecnie wielu pastorów odrzuca już nawet wiarę w Bóstwo Chrystusowe.
 

Dogmatyka katolicka. Część ogólna. Krótko napisał X. J. Tylka. Drugie wydanie. Tarnów 1900, ss. 317-321.

Przypisy:
(1) cfr. Card. Mazzella, De religione et Ecclesia, Romae 1885, p. 488 et sqq.; Perrone, loc. theol., 1. p.

(2) cfr. Hettinger, Fundamental Theologie oder Apologetik, 2, Freiburg im Breisgau 1879, p. 95.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

Powrót do spisu treści V części Dogmatyki

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: