HISTORIA POWSZECHNA

John Wycliffe i jego heretycka nauka

F. J. Holzwarth

Treść: Żywot Jana Wiklefa; lollardzi; nauka Wiklefa.

Jan Wiklef (John Wycliffe) urodził się 1324 we wsi Wycliffe w hrabstwie Yorkskim, 1340 wstąpił do uniwersytetu w Oksfordzie, tu pilnie przykładał się do nauki Pisma św., teologii, filozofii, prawa angielskiego, i wkrótce zjednał sobie sławę biegłego dialektyka i człowieka surowej moralności. W uniwersytecie oksfordzkim wybuchły wtedy zatargi z zakonami żebrzącymi, wywołane sporami o przywileje, zazdrością, rywalizacją. Otóż około 1360 wystąpił publicznie Wiklef jako członek uniwersytetu oksfordzkiego przeciwko zakonnikom a uniesiony namiętnością posunął się do tego, że nazwał ich faryzeuszami i oświadczył, że kto wstępuje do zakonu żebrzącego, ten utraca królestwo Boże. Kiedy Islep, arcybiskup kantuaryjski, założył 1361 w Oksfordzie kolegium, zwane Canterbury-Hall, dla przełożonego i dziesięciu scholarów, z których miało być siedmiu zakonników (benedyktynów) a trzech świeckich duchownych, wynikły nowe zatargi. Zakonników z początku usunięto, lecz 1365 przywrócono, za staraniem nowego arcybiskupa Szymona Langham, który usunął także Wiklefa z przełożeństwa, przeciwko czemu Wiklef odwołał się do kurii papieskiej w Awinionie. Tymczasem zyskał sobie Wiklef inne beneficja i łaskę dworu. Kiedy bowiem Urban V 1365 zażądał od Edwarda III daniny lennej, zaległej od 33 lat a wynoszącej 1000 marek rocznie, parlament oświadczył 1366, że Jan bez Ziemi (1) nie miał prawa związywać się lenną zależnością bez zezwolenia stanów, że teraźniejszy król nie może także spełnić żądania, które uwłacza niezależności Anglii i sprzeciwia się przysiędze królewskiej. Uchwały tej bronił Wiklef i dowodził, że władza świecka może, z powodu nadużyć, odebrać duchowieństwu jego dobra doczesne. Tymczasem przegrał on 1370 proces prowadzony w kurii papieskiej, kolegium Canterbury-Hall zostało przyznane zakonnikom za zgodą korony, Wiklef zaś otrzymał 1372 stopień doktora i profesora teologii. Wkrótce potem podniosły się skargi przeciwko Stolicy papieskiej z powodu rozdawania beneficjów w Anglii; w tej sprawie poselstwo królewskie, do którego należał także Wiklef, prowadziło układy z pełnomocnikami Grzegorza XI w Brügge. Zawarto kompromis, który wszakże nie usunął niezadowolenia, jakie panowało wtedy w Anglii. Wiklef rozdmuchiwał opozycję przeciwko Kościołowi, i rósł w łaskach u dworu. On, mąż surowych obyczajów, obok profesury przyjął 1375 zyskowną prebendę Lutterworth, z ambony i katedry napadał na zakony żebrzące, na duchowieństwo i hierarchię a szczególniej na papieża, przy czym występował jednocześnie w charakterze "nauczyciela ewangelicznego" i gorliwego obrońcy interesów państwowych, a następnie zaczął wysyłać wędrownych kaznodziejów czyli "ubogich księży", zwanych także lollardami od przygłuszonego tonu ich śpiewu, aby ci szerzyli między ludem jego doktryny. Już wtedy Wiklef, ośmielony poparciem dworu i tłumów, nazywał papieża w jednym ze swoich kazań "ambitnym księdzem rzymskim, przeklętym wyzyskiwaczem i antychrystem".

Wobec takich wystąpień nie mógł już dłużej milczeć episkopat angielski. Za staraniem biskupa londyńskiego Wilhelma Courtenay, Wiklef pozwany został przed sąd duchowny 19 lutego 1377. Stawił się, lecz pod zbrojną osłoną księcia Lankasterskiego i wielkiego marszałka Henryka Percy; brutalne wystąpienie księcia przeciwko biskupowi przeszkodziło rozprawom sądowym; arcybiskup kantuaryjski zaś ograniczył się na nakazaniu milczenia Wiklefowi i innym, co wszakże okazało się bezskutecznym. Przeciwnicy Wiklefa a głównie członkowie zakonów żebrzących, oskarżani przezeń o herezję, posłali papieżowi 19 tez, wyjętych z pism i kazań Wiklefa. Grzegorz XI wydał w maju 1377 kilka bull, w których zganił opieszałość biskupów angielskich, polecił dokładnie zbadać sprawę Wiklefa i uwięzić go, a gdyby okazało się to niemożliwym, kazał mu stawić się przed Stolicą Świętą w terminie trzechmiesięcznym. Kiedy otrzymano owe bulle w Anglii, nie żył już Edward III (21 czerwca) a książę Lankasterski był regentem państwa w imieniu małoletniego Ryszarda II. Biskupi nie mogli więc myśleć o uwięzieniu Wiklefa, parlament zaś zażądał od niego opinii, czy można zakazać wywożenia pieniędzy z państwa, nawet wobec groźby cenzur kościelnych. Na powyższe pytanie Wiklef odpowiedział twierdząco w wyrażeniach szorstkich a anonimową obroną 19 tez usiłował zjednać sobie nowych stronników. Prymas i biskup londyński polecili kanclerzowi oksfordzkiemu zasięgnąć zdania najznakomitszych profesorów co do doktryn Wiklefa, jego samego zaś wezwano, aby stanął przed sądem duchownym w przeciągu dni 30. W początku 1378 Wiklef stawił się w pałacu arcybiskupim Lambeth w Londynie, lecz biskupi pod naciskiem matki królewskiej i mieszczan po wiklefowsku usposobionych, zadowolili się sofistycznymi objaśnieniami Wiklefa i kazali mu tylko na przyszłość zachowywać milczenie w tej sprawie. Duchowieństwo w ogóle oburzone było małodusznością prałatów, która dodawała jeszcze większej śmiałości zuchwałemu wichrzycielowi.

Na nieszczęście wybuchło 1378 wielkie odszczepieństwo, w którym Wiklef upatrywał dojrzały owoc upadku kościelnego. Z nową gwałtownością wystąpił więc przeciwko papiestwu; rozpoczął angielski przekład Biblii (1380) i oświadczył, że Biblia jako "jedyne źródło nauki chrześcijańskiej, powinna być dla wszystkich zrozumiałą"; powadze Kościoła przeciwstawiał Pismo św. i wewnętrzne świadectwo ducha jednostkowego. Już 1381 napadał w tezach i wykładach na naukę kościelną o Eucharystii, mianowicie na dogmat o przeistoczeniu chleba i wina w ciało i krew Chrystusową (transsubstantiatio), doktryny swojej wszakże jasno nie sformułował; w chlebie i winie widział tylko symbole ciała i krwi Chrystusa, które wiernych jednoczą z Chrystusem. Kanclerz uniwersytetu oksfordzkiego Wilhelm Berton zabronił wykładania w szkołach zdań Wiklefa o sakramencie Ołtarza, dekret kanclerza podpisało dwunastu profesorów i doktorów. Wiklef ogłosił akt kanclerza za nieważny i odwołał się przeciwko niemu do wyroku króla, wydał przy tym obronę i popularne objaśnienie swojej nauki o Eucharystii. Jego kaznodzieje wędrowni podburzali lud prosty; Jakub Straw i John Ball głosili powszechną wolność i równość. Wybuchło powstanie ludu, o którym wyżej mówiliśmy.

Biskup londyński Wilhelm Courtenay, zostawszy arcybiskupem kantuaryjskim, zwołał w maju 1382 synod prowincjonalny do Londynu, na którym 24 zdania, wyjęte z pism Wiklefa i z nauk jego stronników, zostały potępione częścią jako błędne, częścią jako heretyckie. Uchwałą drugiego synodu w listopadzie 1382 sam Wiklef został usunięty z uniwersytetu; wtedy osiadł on w Lutterworth w diecezji linkolneńskiej i napisał Trialogus w czterech księgach, w których obszernie wyłożył doktrynę swoją. 28 grudnia 1384 słuchając mszy, którą odprawiał jego stronnik Jan Purney, podczas Podniesienia, nagle tknięty apopleksją, utracił mowę a w trzy dni potem zakończył życie. Nauki swojej nie odwołał, wezwania, aby się stawił w Rzymie, nie usłuchał, owszem doktryny swoje dalej rozwijał.

Nauka Wiklefa jest to gruby, panteistyczny realizm, fatalizm i predestynacjonalizm. Uczył on, że wszystko (wszelkie stworzenie) jest Bogiem; wszelka istota jest wszędzie, gdyż wszelka istota jest Bogiem i co jako idea jest w Bogu, to jest Bogiem samym. Ponieważ idea jest Bogiem, przeto miara tej idei jest miarą ducha Bożego i potęgi Bożej; Bóg nie może już więcej stwarzać nad to, co dotąd stworzył. Nad wszystkim panuje niezmienna konieczność, nawet nad działaniem Bożym. I złe spełnia się z konieczności a wolność Boga na tym polega, że chce on rzeczy koniecznych. Idea przedwieczna kieruje w sposób konieczny wolą Bożą, ta zaś z takąż samą koniecznością kieruje wolą stworzeń. Bóg zmusza działające jednostki do każdego ich aktu. Jedni więc są przeznaczeni do chwały wiecznej, (predestynowani), inni są odepchnięci; modlitwa niepredestynowanego nie ma żadnej wartości, predestynowanemu zaś nie szkodzi grzech, do którego Bóg go zniewala. Odkupienie dokonane przez Chrystusa jest także dziełem konieczności; Chrystus jest to ludzkość, ludzkość jest całym Chrystusem. W człowieku jest ciało, dusza i duch; Chrystus ma ciało ludzkie, duszę ludzką i logos boski. Kościół jest społecznością predestynowanych, dlatego ani ekskomunikacja ani kanonizacja nie mają znaczenia bez szczególnego objawienia boskiego. W świecie istnieje pierwiastek diabelski, od którego pochodzą zakłady naukowe (np. uniwersytety) i zakony religijne; te ostatnie pomagają tylko do grzeszenia. Jedynym źródłem wiary jest Biblia. Kościół nie powinien posiadać dóbr doczesnych; cesarz Konstantyn i papież Sylwester zbłądzili, opatrując Kościół w dobra doczesne; książęta świeccy mają prawo i powinni odebrać je Kościołowi. Żaden świecki ani duchowny zwierzchnik nie posiada władzy istotnej, jeśli znajduje się w grzechu śmiertelnym. Kościół rzymski jest synagogą szatana, papież jest antychrystem. Obiór papieża przez kardynałów został zaprowadzony przez diabła. W dawnym Kościele istniały tylko dwa stopnie hierarchiczne, prezbiterzy i diakoni; wszystkie inne stopnie są późniejszym wymysłem ku ruinie Kościoła; księża i diakoni mają prawo nauczać bez pozwolenia papieża lub biskupa. W Eucharystii pozostaje natura chleba i wina, jakkolwiek i Chrystus moralnie jest w niej przytomnym. Dla tych, którzy mają żal wewnętrzny, spowiedź zewnętrzna jest zbyteczną i niepotrzebną itd.

HISTORIA POWSZECHNA PRZEZ F. J. HOLZWARTHA. PRZEKŁAD POLSKI, LICZNYMI UZUPEŁNIENIAMI ROZSZERZONY. TOM V. WIEKI ŚREDNIE. CZĘŚĆ TRZECIA. WIEKI XIV i XV i Czasy przejścia od Wieków Średnich do dziejów nowożytnych. Nakładem Przeglądu Katolickiego. Warszawa 1883, ss. 180-183. (Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

Przypisy:

(1) Zob. T. IV, str. 352.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: