HISTORIA POWSZECHNA

Pierwotna literatura chrześcijańska

F. J. Holzwarth

Treść: Klemens Rzymski; Ignacy Antiocheński; Polikarp; Justyn; Tacjan, Pappias; chiliaści; Hermias.

Obok zamierającej literatury pogańskiej powstaje młodociana, pełna życia literatura chrześcijańska, która zwolna lecz ciągle wzrastać będzie. Pod względem formy i obrobienia zewnętrznego, powiada Möhler, wydaje się ona wobec literatury pogańskiej niby chatą ubogą obok pałacu monarszego. Chrystianizm rozszerzał się w pierwszych czasach przeważnie między prostaczkami. Umysły oświecone światłem nowej religii, zdumione jej wielkością, odpychały od siebie wszelkie postronne dociekania i wywody filozoficzne. Prawdę nauki chrześcijańskiej, stwierdzoną cudami, lękano się formułować innymi wyrazy niż te, w jakich została ona podaną. Trzy wieki upłynęły, nim zaczęto się zajmować retoryką i historią; początkowa literatura chrześcijańska była wyłącznie teologiczną. Styl jej był jak najprostszy, gdyż mówiła ona o prawdzie nie potrzebującej żadnej przykrasy [(ozdoby)] literackiej. I jak literatura grecka zaczęła się od poezji, tak chrześcijańska od prozy. Poezja później powstała w Kościele. Językami, którymi literatura kościelna posługiwać się będzie, są grecki i łaciński; pierwszy z nich jest mową uczonych, drugi władców; oba te języki nieporównanie lepiej były wyrobione niż hebrajski i syryjski; Kościół uchował je od zatracenia, przerobił i wzbogacił.

Duch ludzki, przejęty światłem religii objawionej, czuł się szczęśliwym i zaspokojonym w sobie. Apostołowie głosili i objaśniali Ewangelię, wierni słuchali ich z całą szczerością serca odrodzonego przez Łaskę, z całą potęgą wiary, tchnieniem Bożym owianej. Zbyteczne więc były jakieś wywody literackie. Kościoły, jakie powstały w państwie Rzymskim, czując się zjednoczonymi przez wspólną wiarę, udzielały sobie wiadomości o losach swoich, skutkiem czego z owych czasów posiadamy tylko listy Ojców apostolskich. Klemens z Rzymu, syn senatora, uczeń apostołów Piotra i Pawła, wyświęcony przez nich na biskupa i trzeci następca Piotra na stolicy rzymskiej, napisał cztery listy, dwa do Koryntian, aby spory, jakie między nimi wynikły, uspokoić, i dwa do dziewic (Epistolae ad virgines), których treścią jest pochwała dziewictwa. Listy te napisane greczyzną klassyczną, pełne są miłości, czystej wiary i mądrości głębokiej. Barnaba z Cypru, jeden z 72 uczniów Chrystusa, napisał po zburzeniu Jerozolimy list do chrześcijan judaistów, aby ich odwieść od mozaizmu. "Pasterz" Hermasa wskazuje, jak należy pielęgnować w sobie ducha chrześcijańskiego i jak życie do nauki Chrystusa stosować. Św. Ignacy antiocheński, jak wiemy (zob. wyżej str. 154), wysłany został z rozkazu cesarza Trajana do Rzymu, gdzie go lwy w Koloseum pożarły. Okręt, na którym płynął ten mąż święty, kilkakrotnie przybijał do lądu, i Ignacy mógł bezpośrednio lub listownie znosić się z gminami chrześcijańskimi. Ze Smyrny wysłał listy do chrześcijan w Efezie, Magnezji i Tralles; napisał także list do Rzymian, gdyż dowiedział się, że wszelkich usiłowań dokładano, aby go od śmierci uwolnić. Prosił ich, aby zaniechali swego zamiaru; "ziarnem Bożym jestem, mówił on, i niechaj zmielonym zostanę kłami dzikich zwierząt, abym się stał czystym chlebem Chrystusowym". Pragnął umrzeć, "gdyż jego miłość była ukrzyżowaną". Z Troady trzy inne listy napisał, do chrześcijan w Filadelfii (w Lydii), w Smyrnie i do biskupa smyrn. Polikarpa. Listy te, pełne namaszczenia, wiary gorącej i czystej bogobojności są istnymi klejnotami literatury chrześcijańskiej. Autor powstaje w nich przeciwko judaizmowi i doketyzmowi (1), wykazuje Bóstwo Chrystusa i Jego prawdziwe człowieczeństwo, ostrzega o niebezpieczeństwach grożących Kościołowi i zachęca społeczności chrześcijańskie do ścisłego łączenia się ze sobą. Po św. Polikarpie, biskupie smyrneńskim, (zob. wyżej str. 165) pozostał list do Filippensów, w którym między innymi czytamy: "Każdy, kto nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł na świat w ciele ludzkim, jest antychrystem, kto nie wyznaje świadectwa Krzyża, ten od diabła pochodzi; kto samowolnie przekręca słowa Pana i utrzymuje, że nie masz zmartwychwstania i sądu, ten jest pierworodnym szatana" (2).

W II wieku literatura chrześcijańska już wyższego polotu nabiera. Imliczniejszych wyznawców prawdziwa religia znajduje, tym większą uwagę zwracają na nią politycy i filozofowie; pierwsi chcą ją wykorzenić mieczem, drudzy pismami swoimi. Groźniejsze wszakże niebezpieczeństwo zagrażało Kościołowi od niektórych jego przewrotnych synów, gdyż ci pod pokrywką chrześcijańską usiłowali fałszywe pojęcia w jego własnym łonie zaszczepić. Lecz dla odparcia ciosów i napaści, godzących w społeczność Chrystusową, powstają mężowie wielcy potęgą ducha i świętością swoją a w walce z herezjami Kościół ostatecznie formułuje dogmaty chrześcijańskie.

Justyn z Sychemu, greckiego pochodzenia, dążąc do poznania prawdy, przebył studia szkoły stoickiej, perypatetyckiej, platońskiej i pitagorejskiej, lecz zaspokojenie znalazł dopiero w Chrystianizmie, za który jako męczennik zginął 167 r. Pewien starzec, z którym św. Justyn spotkał się na brzegu morza, przekonał go, że filozofowie nic nie wiedzą o istocie Bóstwa i że bezzasadnym jest zdanie platońskie, jakoby duchowe oko człowieka sprawiedliwego mogło już w tym ziemskim życiu oglądać Boga. Rozmowa z nieznanym starcem rozbudziła w nim zapał do badania proroków i spowodowała jego nawrócenie, 133-137 r. Zostawszy chrześcijaninem, zachował on jeszcze swój dawny ubiór i swój płaszcz, jaki nosili ówcześni filozofowie, słowem i pismem służył sprawie Chrystianizmu, broniąc go przeciwko Żydom, poganom i heretykom. O dwóch jego apologiach mówiliśmy wyżej na stronie 160, 163. W dialogu z żydem Tryfonem zbija on zarzuty Żydów przeciwko Ewangelii. Justyn uznaje niejaką wartość filozofii greckiej; Heraklita i Sokratesa nazywa on czcicielami Logosu, który we wszystkich duszach ludzkich siłę rozumową zaszczepił; dlatego i w świecie pogańskim można było dojść do poznania Boga, jakkolwiek poznanie to było niezupełne. Dany więc został Chrześcijanom pierwszy impuls do zużytkowania skarbów literatury pogańskiej na korzyść sprawy świętej.

Assyryjczyk Tacjan na próżno z początku szukał prawdy religijnej w doktrynach wschodnich i u greckich filozofów; zetknąwszy się z Chrześcijanami, zdumiał się prostocie i głębokości Pisma św., zrzucił jarzmo błędu, został chrześcijaninem, poznał się z św. Justynem i po śmierci tego męża został przełożonym jego szkoły w Rzymie. W liście swoim do Greków (172 r.) wykazuje on różnicę między nauką chrześcijańską i filozofią grecką: "U nas nie masz ubiegania się za czczą chwałą, nie masz różnobarwnej mieszaniny pojęć. My słuchamy przepisów Bożych i odrzucamy to wszystko, co na samym mniemaniu ludzkim się opiera. U nas ubodzy darmo korzystają z nauki, gdyż to, co od Boga pochodzi, nie może być odmierzane na wagę pieniędzy. Wszyscy, którzy słuchać pragną, mają przystęp do nas, zarówno stare kobiety jak i młodzież, każdy wiek doznaje szacunku, tylko rozpusta jest wyłączoną". Justyn nie należy do Ojców apostolskich lecz zalicza się do nich jeszcze Pappias, biskup Hierapolisu w Frygii (około 118), uczeń apostoła Jana a przyjaciel Polikarpa. W dziele, z którego urywki przechowały się u Euzebiusza, zebrał on ustne podania o Zbawicielu. Pappias sprzyjał wszakże błędnej nauce millenariuszów czyli chiliastów (3). Teofil (176-186), biskup antiocheński, w liście swoim do Autolika zbija subtelne i uczone zarzuty tego poganina przeciwko nauce Chrystusa. W jędrnej i dobitnej formie wykazuje Hermias, zwany Filozofem (II w.) w swojej Irrisio gentilium philosophorum (Wyszydzenie filozofów pogańskich) niemożliwe do rozwiązania sprzeczności najgłośniejszych systematówfilozoficznych. Jako apologeci wystąpili Quadratus, biskup ateński, i filozof Arystydes; Agryppa Kastor bronił Kościoła przeciwko herezjom. Płodnym pisarzem był Melito, biskup z Sardes, za czasów Marka Aureliusza, lecz tylko urywki z pism jego do nas doszły. Wielkiego rozgłosu używał Dionizjusz, biskup koryncki (od 170) i Klaudiusz Apollinaris, biskup Hierapolisu w Frygii (ok. 170).
 

HISTORIA POWSZECHNA PRZEZ F. J. HOLZWARTHA. PRZEKŁAD POLSKI, LICZNYMI UZUPEŁNIENIAMI ROZSZERZONY. TOM III. WIEKI ŚREDNIE. CZĘŚĆ PIERWSZA: IMPERIUM RZYMSKIE. KOŚCIÓŁ I GERMANOWIE. ISLAM. CZASY KAROLA WIELKIEGO I JEGO NASTĘPCÓW. SŁOWIANIE. Nakładem Przeglądu Katolickiego. Warszawa 1880, ss. 335-339.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

Przypisy:

(1) Kościół naucza, że Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, łącząc w sobie obiedwie natury, Boską i ludzką. Herezja, z właściwym sobie uporem, nie uznająca całej prawdy chrześcijańskiej, lecz jednostronnie chwytająca za tę lub ową jej cząstkę, miała tu pole do dwojakiego występowania przeciwko dogmatowi katolickiemu o Wcieleniu Słowa, już to zaprzeczając natury Boskiej w Chrystusie, już odrzucając w Nim naturę ludzką. Historia też pokazuje, że od czasów apostolskich herezja odmawiała Zbawicielowi kolejno, to natury Boskiej, to ludzkiej. I tak niektórzy chrześcijanie pochodzenia żydowskiego, należący do pierwiastkowego Kościoła, upatrywaliw Chrystusie jedynie człowieczeństwo. Gdy ci heretycy szerzyli swoje płytkie i fałszywe pojęcia o Chrystusie, przeciwnicy ich wpadli w drugą ostateczność, gdyż nie chcieli w Chrystusie uznawać nic ziemskiego i ludzkiego. Tak więc jedni odrzucali Bóstwo Chrystusa, drudzy Jego człowieczeństwo i uczyli, że Zbawiciel miał tylko postać i powierzchowność człowieka, nie będąc rzeczywistym człowiekiem (gr. doketismos od dokein = wydawać się). Stronników tej nauki nazywano doketami albo fantazjastami.

(2) O liście do Diogneta obacz wyżej str. 114. (Zob. Odrodzenie ludzkości).

(3) Chiliastami nazywano w pierwszych wiekach Kościoła chrześcijan, mających przekonanie, że Chrystus zstąpi widzialnie na ziemię i założy na niej świetne, tysiąc lat trwać mające królestwo, w którym sprawiedliwi, po swoim zmartwychwstaniu, w pokoju i obfitości wszelakiej żyć będą, bo ziemia, uwolniona od przekleństwa grzechu pierworodnego, wszystko bez pracy wydawać będzie. Przekonanie to, nazwane chiliazmem (od gr. chilioi, łac. mille = millenaryzm), pochodziło od Żydów, między którymi upowszechnione było mniemanie, że królestwo Messjasza miało być odnowieniem królestwa Dawidowego na większą tylko i świetniejszą stopę; dla żydów więc nawróconych a mniemanie to podzielających, pozostawało jedno z dwojga, albo Chrystusa nie uważać za Messjasza a innego Messjasza wyczekiwać, albo też, uznając Go za Messjasza, oczekiwać drugiego Jego przyjścia, za którego prawdziwe królestwo messjaniczne byłoby ugruntowane. Nadzieja ta stanowiła istotę Chiliazmu.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: