KOŚCIÓŁ KATOLICKI

 

KS. KAZIMIERZ BISZTYGA SI

 

––––––––

 

I.

 

Który Kościół jest prawdziwy?

 

Aby na to pytanie odpowiedzieć, spytajmy się najpierw, czy może być kilka Kościołów prawdziwych Chrystusowych?

 

 

I. Kościół prawdziwy może być tylko jeden.

 

Od czasów Chrystusa aż po dziś dzień, namnożyło się więcej niż dwieście przeróżnych Kościołów. A każdy z tych nowopowstałych Kościołów twierdzi i utrzymuje, że on tylko jest prawdziwym i rzeczywistym Kościołem Chrystusowym. Tak mówili dawniej różni sekciarze i odszczepieńcy, tak mówią i obecnie nowi uwodziciele ludu jak np. mariawici w Polsce, albo tacy "hodurowcy", zwolennicy i wyznawcy Kościoła niezależnego i narodowego w Ameryce. Każdy chrześcijanin, choćby tylko coś nieco poznał naukę Chrystusową i św. Ewangelię, przyznać musi, że przecież ani dwóch, ani trzech, a co dopiero dwieście i więcej prawdziwych i istotnie Chrystusowych Kościołów nie może być na świecie. Chrystus, jeden i jedyny, najwyższy Pasterz i Nauczyciel, jedna i jedyna Prawda, Droga, i Życie nie mógł pod żadnym warunkiem pomyśleć o różnych liczebnie i duchowo Kościołach. Nauka prawdziwie Boża może być tylko jedna, zawsze i wszędzie ta sama, bo dwóch prawd nie może być razem. A więc Kościół, jako kolumna "Prawdy" musi być jeden.

 

Któryż król na ziemi zakłada dwa państwa, albo wójt w gminie dwie gminy? Który? Jeśli my ludzie nawołujemy i dążymy do zgody i jedności, to czyż można posądzać Chrystusa, aby On jeden, choć był "Księciem Pokoju", przez założenie różnych Kościołów miał stać się powodem największej niezgody i waśni i fałszu i to w takich rzeczach jakimi są: wiara i obyczaje. Tego żaden człowiek rozumny i rozsądny, a cóż dopiero w Boskie posłannictwo Chrystusa wierzący, naprawdę o Jezusie przypuścić nie może. Do jednego Boga i jednego nieba może prowadzić tylko jedna łaska, jedne przykazania i jedna nauka, a więc jeden Kościół, w którego łonie spoczywa i łaska i nauka i wola przez Boga objawiona.

 

Różnorakość zatem Kościołów i to nie co do obrządku i liturgii, ale co do samych dogmatów wiary, zasad moralności, środków łaski i istotnej organizacji, może być tylko wynikiem pychy ludzkiej i złości szatańskiej, a nigdy postanowieniem woli Chrystusa, przez którego Kościół po wsze czasy i wieki został zbudowany.

 

Że Chrystus Pan, budując Kościół swój, który miał na ziemi unieśmiertelnić i Jego Osobę, Jego naukę, łaskę i władzę Jego, nie myślał istotnie jak tylko o jednym Kościele, wynika to z jasnych słów Chrystusa.

 

Wystarczy popatrzeć do Pisma św., aby się o tym jasno przekonać.

 

Mówiąc o planie i zamiarze zbudowania Kościoła, powiada wyraźnie: "Na tej opoce zbuduję Kościół mój". Nie mówi Chrystus w liczbie mnogiej: "zbuduję Kościoły moje", ale mówi tylko o jednym Kościele: Zbuduję Kościół mój. – Pod budowę tak mającego powstać Kościoła, kładzie Chrystus fundament, ale tylko jeden fundament. "Na tobie Piotrze zbuduję Kościół mój". Gdzie jeden fundament, tam i jedna budowa. Klucze od bram tego Kościoła, czyli najwyższą władzę w Kościele, oddaje Jezus nie w dwie, trzy lub więcej rąk, a tylko w jedne ręce Piotra świętego, gdy mówi: "Tobie dam klucze Królestwa niebieskiego". Laskę pasterską również w jedne ręce wkłada, gdy mówi do Piotra: "Paś owieczki moje, paś baranki" czyli paśże ty, Piotrze, całą owczarnię moją.

 

Zakreślając pole pracy dla swego Kościoła, pragnie Chrystus, aby jeden Kościół Jego objął wszystkie ziemie i wszystkie narody: Idąc na cały świat nauczajcie wszystkie narody. W bramach zatem jednego i tego samego Kościoła mają się skupiać wszystkie ludy na całym świecie i po wszystkie czasy. "Ja z wami będę po wszystkie czasy".

 

W tym Kościele jednym Chrystusa ma być nie tylko jedna najwyższa władza, jeden fundament, jedna brama i jeden teren, ale także jedna nauka i jedne środki zbawcze. Pasterze bowiem i nauczyciele tego Kościoła nie śmią głosić, jak tylko tę naukę, którą Chrystus głosił: "nakazując wszystko, cokolwiek wam przykazałem". Łaski zaś zbawcze, jako takie, które wypływają z jednego i tego samego boku Chrystusowego, jako owoce jednej i tej samej Krwi Chrystusowej nie mogą być różne w Kościele Jezusowym.

 

Tę jedność Kościoła podkreśla Jezus w przepięknych porównaniach, gdy Kościół swój przypodabnia do jednego Królestwa, jednej owczarni i państwa. Mówi Jezus moja owczarnia, a nie moje owczarnie, moje Królestwo, a nie moje Królestwa, miasto a nie miasta. Ta jedność i jednolitość Kościoła tak bardzo leżała Jezusowi na Sercu, że parę godzin przed śmiercią, modli się do Ojca niebieskiego: "aby wszyscy byli jedno, jako Ojciec i Syn jedno są".

 

W tym samym duchu piszą i mówią Apostołowie święci. W ustach św. Pawła Kościół to oblubienica, a Chrystus – oblubieniec, Kościół to ciało, a Chrystus – głowa, więc znowu mówi tylko o jednym Kościele. "Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg, Ojciec wszystkich" więc jakże mogą być różne Kościoły. Oto dowód niezbity, zdaniem św. Pawła, przeciw wielorakości Kościołów Chrystusa.

 

Ojcowie święci, idąc za głosem Chrystusa i Apostołów, wszyscy jednomyślnie wołają z św. Cyprianem: "Bóg jest jeden, Chrystus jeden, jedna stolica zbudowana słowem Pańskim na jednej opoce. Więc jeden tylko może być Kościół prawdziwy. Prócz tego jednego ołtarza i jednego chrześcijaństwa nie może być drugiego ołtarza, ani nowego Kapłaństwa. Kto nowe zakłada Kościoły, cudzołóżcą jest i świętokradcą, bo rozprasza i Boskie narusza urządzenie!". Do tych tak jasnych słów św. Cypriana chyba nic więcej nie możemy dodać.

 

Przyjmując za pewnik, że Kościół Chrystusowy może być tylko jeden, obaczymy, że w liczbie rozmaitych Kościołów chrześcijańskich, tylko Kościół rzymskokatolicki jest tym jednym i jedynie prawdziwym Kościołem Chrystusa.

 

 

II. Jakie są cechy prawdziwego Kościoła?

 

1. "Na Tobie Piotrze zbuduję Kościół mój".

 

To jest pierwsza cecha Kościoła, przez Chrystusa zbudowanego. Piotr jest opoką, fundamentem Kościoła Chrystusowego. Kościół, w którym brak Piotra, nie jest prawdziwym Kościołem. Kościół, którego budowa nie opiera się o skałę Piotrową, jest tym samym budowany przez ludzi a nie przez Chrystusa. Jest dziełem ludzkim a nie Boskim. Piotr w Kościele Chrystusowym jest nie tylko fundamentem, ale także klucznikiem. W Piotra rękach spoczywają klucze od bram Kościoła prawdziwie Chrystusowego. "Tobie Piotrze dam klucze Królestwa Bożego". Klucze to symbol władzy. Kościół zatem, w którym Piotr nie rządzi, nie sprawuje władzy, nie jest Kościołem Chrystusa. W Kościele Chrystusowym Piotr jest także i pasterzem. "Paś owieczki moje, baś baranki moje". Urząd pasterski, to tyle, co urząd nauczycielski. Kościół, w którym Piotr nie naucza w myśl Chrystusa, nie jest Chrystusa Kościołem.

 

Piotr żył i umarł w Rzymie. Tam założył stolicę swoją. Piotr dziś nie żyje, ale Stolica Piotrowa po dziś dzień trwa w Rzymie. Każdy, kto wstępuje na tę stolicę, na Piotra stolicę wstępuje i Piotra następcą się staje.

 

Władza i powaga Piotra, przechodzi na każdego następcę Piotra świętego. Kto zostaje w łączności z tą Stolicą Piotrową przez wiarę, naukę i posłuszeństwo, ten żyje w prawdziwym Kościele, kto się odrywa od tej stolicy, tym samym odrywa się od Kościoła prawdziwie Chrystusowego, bo gdzie Piotr, tam Kościół.

 

2. "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody".

 

Druga cecha prawdziwego Kościoła, to jego powszechność, czyli uniwersalność. Kto zacieśnia Kościół do jednej narodowości, jednego kraju, narodu lub państwa, ten buduje Kościół swój własny, przeciwny Kościołowi Chrystusowemu. Kościół, który Chrystus zbudował, ma w swoich murach obejmować wszystkie narody, kraje i ziemie. "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody". Kościół zatem Chrystusowy nie może być Kościołem narodowym, ale musi być Kościołem wszechświatowym. Chrystus nie umarł tylko za Polaków lub Niemców, ale umarł za cały świat, i cały świat chce zbawić. Ludzie wszystkich wieków i czasów, wszystkich ziem i krajów, mają wstęp do Kościoła Chrystusowego.

 

3. "Aby byli jedno, jako ja i Ojciec jedno jesteśmy".

 

Trzecia cecha prawdziwego Kościoła, to jedność Kościoła. Wyznawcy Chrystusa nie mogą dwom bogom się kłaniać i różnymi do nieba chodzić drogami. Wierzący w jednego Chrystusa, muszą mieć jedno "Credo" czyli jedną naukę i wiarę; będąc zorganizowani w jedną owczarnię, jedno Królestwo i ciało, muszą mieć jedną najwyższą głowę czyli władzę, muszą mieć jedno serce, czyli środki zbawcze. Kościół, w którym brak karności i jednolitości i spoistości, co do władzy, nauki i sakramentów świętych, nie może być prawowitym Kościołem Chrystusa. Królestwo rozdwojone to królestwo szatana a nie Chrystusa.

 

4. "Bądźcie doskonałymi, jak Ojciec wasz niebieski doskonałym jest".

 

W Kościele prawdziwie Chrystusowym, musi ujawniać się świętość; świętość w nauce głoszonej, środkach do uświątobliwienia zdążających, a także świętość u tych, co w prawdziwym żyją Kościele. Licząc się z słabością i wolną wolą ludzką, nie możemy żądać, aby wszyscy ludzie żyjący w Kościele Chrystusowym byli święci; wszak i w gronie Apostołów samych znalazł się zdrajca podły Judasz; z drugiej jednak strony trudno przypuścić, aby w Kościele Bożym, obfitującym w tyle środków zbawczych, nie pojawili się ludzie o wybitnej życia świętości i nieskalaności. Święci w Kościele o heroicznych cnotach, opromienieni nieraz cudami przez nich działanymi, są wymownym dowodem, że w prawdzie żyją, że zdrowymi sokami się odżywiają. Kościół, który nauką, zasadami, obrzędami, może tylko zepsuć człowieka, a nie udoskonalić, tym samym daje sobie świadectwo, że nie jest prawdziwym Kościołem.

 

5. "Jako mnie prześladowali, tak i was prześladować będą".

 

Prześladowanie wyznawców prawdziwego Kościoła, jest szczególniejszym przywilejem Chrystusowego Kościoła. "Jako mnie prześladowali, tak i was prześladować będą", mówi Pan Jezus. Przepowiednia Chrystusa musi się spełnić. Szczęśliwy ten Kościół, którego wierni cierpią dalej i najokrutniejsze katusze, bo prześladowanie i męczeństwo dawnego Kościoła, jest widocznym znamieniem jego prawdziwości. Kościoły, które nie mogą się wykazać ani krwią przelaną ani cierpieniem za wiarę Chrystusa, muszą skwitować ze swej prawowierności, bo tylko Kościół zroszony krwią męczeńską jest prawdziwym Kościołem.

 

Oto są mniej więcej cechy i przymioty prawdziwego Kościoła. To styl, to barwa i właściwa szata Kościoła Chrystusa. Wszystkie te znamiona wycisnął Jezus na Kościele św. własną ręką, pragnąc dać możność ludziom wszystkich czasów i pokoleń poznania i rozeznania Kościoła przez się ustanowionego i zbudowanego.

 

Mając przed oczyma te wszystkie cechy charakterystyczne Kościoła, możemy łatwo nie tylko poznać Kościół prawdziwie Chrystusowy, ale także i rozeznać fałszywe i samozwańcze, nie przez Chrystusa, ale przez ludzi potworzone Kościoły.

 

 

III. Tylko rzymskokatolicki Kościół jest prawdziwym Kościołem Chrystusa.

 

Tylko rzymskokatolicki Kościół jest prawdziwym Kościołem i tylko rzymskokatolicy są jedynie w prawdziwym i rzeczywistym Kościele Chrystusowym. A dlaczego? Dlatego że, tylko w rzymskokatolickim Kościele są wszystkie istotne cechy i znamiona Kościoła przez Chrystusa ustanowionego.

 

1. Tylko rzymskokatolicki Kościół zbudowany na Piotrze.

 

Chrystus budując swój Kościół, nie powiedział: "na tobie carze", "na tobie Lutrze", "na tobie Mateczko", lub "Hodurze" "zbuduję Kościół mój". Ale powiedział: "Ty Piotrze jesteś opoką i na tej opoce zbuduję Kościół mój". W Kościele zatem wybudowanym przez Chrystusa musi być Piotr, jako fundament i podstawa tego Kościoła. Każda budowa, nie oparta o ten skalisty fundament Piotrowy, nie jest budową Kościoła Chrystusowego, bo nie jest budową taką, jaką chciał mieć Chrystus. W owczarni prawdziwie Chrystusowej, najwyższa władza pasterska musi spoczywać w rękach Piotra, bo nie do cara, Lutra, Hodura, rzekł Jezus: paś owieczki moje, ale do Piotra świętego, jako swego zastępcy widzialnego na ziemi. Piotrowi też a nie innym królom, czy kapłanom, ofiarował Jezus pierwsze klucze od nieba. Więc gdzie jest Piotr, tam jest Kościół Chrystusa, tam gdzie nie ma Piotra, tam też nie ma i Kościoła Chrystusowego. A czyż poza Kościołem rzymskokatolickim jest przynajmniej jeden Kościół, któryby Piotra miał za fundament, głowę i Pasterza najwyższego? Nie ma. Jeden tylko rzymskokatolicki Kościół na Piotrze się opiera i w łączności ze Stolicą Piotrową po dziś dzień zostaje. Jeden tylko rzymskokatolicki Kościół posiada nieprzerwane dziedzictwo Stolicy Piotrowej przez nieprzerwany szereg następców Piotrowych, czyli biskupów rzymskich. Ci biskupi rzymscy, czyli papieże, spełniają nieustannie władzę i fundamentu i pasterza i klucznika najwyższego w Kościele. W Kościele przeto rzymskokatolickim budowa Kościoła Chrystusowego jest niezepsuta, owczarnia Chrystusowa nieskalana a Królestwo Boże na ziemi niezmienione. Więc rzymskokatolicki Kościół jest prawdziwym Kościołem, bo posiada jedną z pierwszorzędnych cech Kościoła. Jest bowiem Kościołem z Piotra się wyprowadzającym, na Piotrze opartym i z Piotrem zawsze związanym. To związanie zarówno wiernych, jako też kapłanów i biskupów ze Stolicą Piotra świętego uchodziło zawsze za znak prawdziwości i prawowitości Kościoła Chrystusowego. Św. Ireneusz pisze około r. 180: "Z Kościołem rzymskim muszą zgadzać się wszystkie inne Kościoły, albowiem w nim zachowana jest zawsze apostolska nauka i tradycja". Św. Hipolit, kapłan rzymski, popadł w odszczepieństwo, później jednak pojednał się z Kościołem i umarł w Sardynii roku 235 po Chrystusie, jako męczennik za wiarę świętą. Kiedy zgromadzeni przy śmierci jego, pytali się go, który Kościół jest prawdziwy, świątobliwy ten kapłan odrzekł w uniesieniu: "Ten jest Kościół prawdziwy, który z Katedrą Piotra jest związany".

 

Św. Augustyn tak pisze: "Wiele mnie powodów skłania do pozostania w Kościele rzymskokatolickim, a przede wszystkim nieustanne następstwo biskupów, którzy aż do dnia dzisiejszego zasiadają na stolicy Piotra św., któremu Chrystus po Zmartwychwstaniu poruczył rządy nad owieczkami swymi".

 

Św. Ambroży mówi krótko i dobitnie: "Gdzie Piotr, tam Kościół". Św. Hieronim gromiąc odszczepieńców i odszczepione od stolicy apostolskiej Piotra św. różne Kościoły, powiada: "Kościoły wasze nie są Kościołami Chrystusa, ale bóżnicami Antychrysta". Ponieważ i Focjusz, założyciel Kościoła schizmatyckiego i Luter i Hodur i mariawici oderwali się od Stolicy Świętej, oderwali się sami, i swych zwolenników, przeto wszyscy jako tacy pozakładali nie Kościoły Chrystusowe, ale bóżnice Antychrysta. Obyśmy o tym dobrze pamiętali!

 

2. Tylko rzymski Kościół jest katolickim Kościołem.

 

Druga cecha prawdziwego Kościoła to jego powszechność, czyli katolickość. "Wierzę w Kościół katolicki".

 

Kościół rzymskokatolicki jest powszechnym, najpierw co do czasu, czyli co do trwania. Wywodząc swe powstanie od Chrystusa i Apostołów, zawsze był, zawsze istniał. Nie było ni jednego roku, czy wieku, w którym by nie było Kościoła rzymskokatolickiego.

 

Był za Apostołów, był za czasów prześladowań pierwszych wieków, był później i istnieje po dziś dzień. Tej powszechności co do trwania i istnienia nie mają inne Kościoły. Aż do czasu Focjusza przez 800 lat nie było Kościoła schizmatyckiego. W szesnastym wieku zjawia się Kościół protestancki. Przez tysiąc pięćset lat nie było go wcale. Kościoły narodowe, mariawickie zjawiły się w ostatnich czasach. Więc jako takie nie są powszechne i prawdziwe Kościoły. Kościół rzymskokatolicki jest powszechnym i co do nauki i wiary. Jednej i tej samej nauki trzymamy się wszyscy katolicy, jedną i tę samą wiarę wyznawamy zawsze i wszędzie.

 

"Credo" czyli "Wierzę" odmawiane przez Apostołów stanowi nasze "Credo", Księgi pisane przez pierwszych Ojców Kościoła są naszymi Księgami.

 

Kościół rzymskokatolicki powszechnym jest także co do miejsca. Na granicach pojedynczych państw, narodów, gmin, gospodarstw stoją słupy graniczne. Kościół katolicki nie zna takich słupów. Jego wyznawcy mówią wszystkimi językami, w skład Kościoła katolickiego wchodzą wszystkie narody, państwa i części świata. Bo jak Bóg jest Bogiem wszystkich ludów i narodów, tak Kościół katolicki jako Kościół prawdziwie Chrystusowy obejmuje wszystkich ludzi, wszystkie ludy. Objawem tej powszechności był np. Sobór Watykański, na który ze wszystkich stron świata zjechało 1000 biskupów.

 

Kto budując Kościół wiąże go z pewnym narodem, państwem lub miejscem, ten tym samym niszczy charakter Kościoła prawdziwie Chrystusowego. A takimi właśnie Kościołami są wszystkie inne niekatolickie Kościoły. Żaden też z Kościołów powstałych poza Kościołem katolickim, nie odważy się nazwać Kościołem katolickim. Ta nazwa uchodziła zawsze za wyłączną nazwę Kościoła rzymskokatolickiego. Na tę nazwę "katolicki Kościół" zwracali Ojcowie święci uwagę już w pierwszych wiekach, jako na znamię prawdziwego Kościoła.

 

Św. Cyryl Jerozolimski, który zmarł w roku 386 po Chrystusie, tak pisze: "Gdybyś kiedy podróżował po miastach, nie pytaj, gdzie jest dom Boży? bo także sekty heretyckie mają swoje miejsca przytułku, które nazywają domem Bożym. Ani też pytaj, gdzie jest Kościół, ale gdzie jest Kościół katolicki, bo to jest właściwe imię tej świętej matki wszystkich, oblubienicy Pana naszego Jezusa Chrystusa".

 

Nauka Kościołów niekatolickich nie jest ani tak starą, ani tak jednolitą, jak Kościoła katolickiego. Więc brak jej też znamienia powszechności. Co innego uczą protestanci, co innego kalwini, a co innego prawosławni i inni odszczepieńcy. Nawet w łonie pojedynczych Kościołów panuje największa rozbieżność wierzeń, jak to widać z rozmaitych sekt i sekciarzy istniejących w różnych tych Kościołach. "Nic nie ma stałego na tym świecie. Zmienia się ustawicznie całe społeczeństwo i zmieniają się zapatrywania pojedynczych członków. Cały świat jest w zmienności swojej jako morze falujące. Tylko jeden mąż i jedno miasto zachowują niezmienność i stałość wśród ogólnej zmienności. Tylko Rzym i papież, trwający jak opoka niezłomna ponad bałwanami morza". Tak pisze protestant Robin.

 

Kościół katolicki jako Kościół wszechświatowy, obejmując wszystkie części świata, przewyższa liczbą swych wyznawców, wszystkie sekty. Liczba katolików wynosi obecnie przeszło 300 milionów; zaś Kościoły innowiercze nawet razem wzięte nie dochodzą do tej liczby. Kościół katolicki, jako powszechny, imponuje i swym wiekiem jako najstarszy, imponuje i świętą nauką starą apostolską, imponuje rozprzestrzenieniem się na wszystkie zakątki świata, imponuje liczbą swych wiernych.

 

Czuć, że to Kościół naprawdę Boży i Chrystusowy.

 

3. "Tylko Kościół rzymskokatolicki jest jeden".

 

Kościół Chrystusowy musi być jeden. Jeden w głowie najwyższej; jeden w nauce, sakramentach, jeden w czci i organizacji. W Kościele rzymskokatolickim mamy jedną głowę, którą jest Papież, następca Piotra świętego. Papież mając w ręku swym najwyższą władzę, rządzi całym Kościołem. Rządzi biskupami, kapłanami i wiernymi. Jest w Kościele tym, czym król, monarcha w państwie, a ojciec w rodzinie. Jest najwyższą instancją i sędzią we wszystkich sporach, wątpliwościach, jakie mogą mieć miejsce w Kościele. Będąc najwyższym Pasterzem i nauczycielem w Kościele, jako następca Piotrowy, w rzeczach pasterzowania czyli nauczania stanowi sam najwyższy autorytet. To stanowisko papieża w Kościele, jako najwyższego pasterza-kapłana, biskupa biskupów, ojca wszystkich wiernych, któremu wszystko i wszyscy podlegać muszą, sprawia tę jednolitość i spoistość całego Kościoła, której i wrogowie nadziwić się nie mogą. W głowie i sercu Ojca Świętego jednoczą się wszystkich głowy i serca. Rzym ze Stolicą Piotra św. staje się źródłem, ogniskiem i słońcem jedności całego Kościoła. To pragnienie Chrystusowe, aby byli "wszyscy jedno" urzeczywistnia się najbardziej przez jedność najwyższej głowy, jaką jest Ojciec Święty w Rzymie. Oderwanie się od głowy czyli od Stolicy Piotrowej było zawsze początkiem niezgody w oderwanych Kościołach.

 

W Kościele rzymskokatolickim jest i jedność nauki. Pomiędzy nauką biskupa czy kapłana katolickiego, czy oni nauczają w Azji, Australii, Ameryce, czy Europie, nie ma żadnej różnicy. Wierni, czy są murzynami, czy Europejczykami, jedne mają artykuły wiary, jeden katechizm katolicki. Jedne wszędzie sakramenty święte, jedna Msza święta. Inaczej jest w innych Kościołach. Tam co głowa to inna wiara. Teolog protestancki Schweizer powiada, że na jednym paznokciu dałoby się spisać te artykuły wiary, co do których wszyscy protestanci zgadzają się między sobą. Pismo anglikańskie naliczyło roku 1899 w samej Anglii 310 sekt. Tyle jest ich mniej więcej w Ameryce. W Rosji liczba różnych sekciarzy wynosi około 150. Nie ma jedności co do władzy i rządów. W jednych Kościołach oderwanych najwyższą władzę sprawują królowie, cesarzowie lub naczelnicy państwa. Indziej każda gmina wyznaniowa rządzi się niezależnie od drugich. W innych Kościołach sprawują rządy kościelne świeccy i duchowni na spółkę, indziej sami duchowni. W jednych rady najwyższe, u drugich jednostki wybrane i delegowane. Czy taka mieszanina władz i rządów mogła być tworem Chrystusa-Boga? Czytajmy Księgi święte, tam cały plan budowy i organizacji Kościoła zupełnie jasno występuje. Wybrani Apostołowie, wyposażeni w potrójną władzę: kapłańską, nauczycielską i pasterską, wśród których Piotr ma najwyższą władzę, tej władzy ulegli wierni; oto ukształtowanie przez Chrystusa zbudowanego Kościoła. Następcami Apostołów są biskupi i kapłani jako pomocnicy, następcami Piotra są papieże; tak się kształtuje Kościół od czasów apostolskich. Kościół zatem, w którym nie rządzą biskupi, papież, kapłani, nie jest Kościołem Chrystusa.

 

W tej organizacji utrzymał się po dziś dzień tylko Kościół katolicki, będąc jedynie prawdziwym i rzeczywistym Kościołem Chrystusa. Nie ma jedności w Kościołach heretyckich i schizmatyckich, ale nie ma i świętości, która także należy do istotnych cech Kościoła Chrystusowego.

 

4. "Tylko rzymskokatolicki Kościół jest prawdziwie świętym Kościołem".

 

Tylko Kościół wydający świętych nosi niezawodnie znamię swego pochodzenia od Boga, mówi Bossuet.

 

Kościół nasz, Kościół rzymskokatolicki, święty jest i w Założycielu swym Chrystusie; święty w nauce przez się głoszonej; święty w tysiącznych swych wyznawcach; święty w rozlicznych cudach, które Bóg w ciągu wszystkich wieków działał w Kościele katolickim.

 

Inaczej rzecz się przedstawia w Kościołach niekatolickich. Założycielami wszystkich oderwanych Kościołów są ludzie źli, przewrotni i najgorszej sławy. Focjusz, założyciel Cerkwi prawosławnej, to ślepe narzędzie cesarzy Wschodu, nieprawy biskup konstantynopolski pełen pychy i zjadliwej ambicji. Kim był Luter, twórca religii protestanckiej, wie o tym świat cały. Wiarołomny mnich, pijak, oszczerca i cudzołóżca, staje na czele nowej zreformowanej wiary. O Hodurze, biskupie Kościoła narodowego w Ameryce, obecnie głównym filarze tego Kościoła, niewiele co lepszego da się powiedzieć. Będąc klerykiem w seminarium w Krakowie za czasów śp. kardynała Dunajewskiego, organizuje strajk wpośród seminarzystów, bo mu nie smakuje wikt seminaryjny, potem wyjeżdża do Ameryki, zostaje kapłanem katolickim. Później występuje z Kościoła i przyłącza się do zwolenników Kościoła narodowego. Ohydne kłamstwa, wstrętne paszkwile, jakimi posługuje się w polemice z katolikami, ilustrują dosadnie poziom ducha wojującego biskupa odszczepieńca. O Mateczce Kozłowskiej i biskupie Kowalskim, nie mówimy wcale. Wiemy bowiem wszyscy, jaką sławą dobrana ta parka cieszy się w całej Polsce.

 

Jak świętą jest nauka Kościoła katolickiego w swych zasadach i środkach do uświęcenia, o tym świadczą wymownie te miliony świętych, co heroiczną cnotą i poświęceniem się budzą podziw u wszystkich. Wzniosłe, czyste i szczytne ich życie daje najlepsze świadectwo nauce Kościoła, którą karmieni i zasilani wyszli na takich olbrzymów ludzkości. Dobre drzewo dobre owoce rodzi.

 

Nikt nie twierdzi, że w Kościele katolickim żyją sami święci, że wyznawcy Kościoła katolickiego wolni są od przestępstw i zbrodni. Nie! Ale to pewna, że występne życie u katolików ma swą przyczynę nie w nauce i zasadach Kościoła katolickiego, ale w ich własnej zepsutej i przewrotnej woli. I rzecz najświętsza i najlepsza może być nadużytą. Nożem, siekierą, możesz krajać, rąbać, ale i trafić drugiego. Kto powie, że nóż, siekiera jest przez to rzeczą złą i niedobrą. Święta nauka Chrystusa wychowała jedenastu świętych Apostołów. Ale między Apostołami był i Judasz, bo nie trzymał się nauki Chrystusowej. Nie nauka jako taka wydała Judasza, ale własna, zła i przewrotna wola. Między pszeniczką znajduje się i kąkol często.

 

Inaczej rzecz się ma u protestantów, kalwinów i innych odszczepieńców. Tam sama nauka zatruta zatrute rodzi owoce. Wedle nauki Lutra wystarczy do zbawienia sama wiara. Żyć możesz jak chcesz, byleś tylko wierzył. Każdy zatem zbój, bandyta, łapserdak, może być w niebie, byle tylko wiary się nie wyparł. Cóż to za ohydna zasada! Pan Jezus powiada: "Błogosławieni czystego serca", a Luter mówi: "błogosławieni zbóje, łotry, rozpustnicy, byle wierzyli". Pan Jezus mówi, że nic nieczystego nie wnijdzie do Królestwa niebieskiego, a Luter wpuszcza do nieba wszystkie śmiecie ludzkie, byle tylko wiary nie zatraciły. Czy taka wiara pytam, może kogoś uświęcić, uszlachetnić, udoskonalić? Niemałym dowodem świętości, czystości i boskości naszej wiary są też liczne cuda, które zawsze działy się w naszym Kościele. Ilość świętych sądownie za takich uznanych idzie w Kościele katolickim w setki i tysiące. Święci tacy jak Atanazy, Bazyli Wielki, Ambroży, Jan Chryzostom, Augustyn, Benedykt, Wojciech, Stanisław, Franciszek Seraficki, Franciszek Ksawery, Franciszek Salezy, Wincenty à Paulo, święta Katarzyna, Teresa i tylu, tylu innych, to wszyscy święci katolickiego Kościoła. W ostatnim np. wieku kanonizowano 87 Świętych, a 310 w poczet błogosławionych policzono. Każdy z tych Świętych, nie tylko przez życie świątobliwe, ale i liczne cuda przezeń i za życia i po śmierci zdziałane stanowi dowód świętości i prawdziwości naszego Kościoła. Czyż na wstawiennictwo świętych, gdyby Bogu nie byli miłymi, gdyby nie boską i prawdziwą naukę głosili, mógłby Bóg działać cuda? Cudowna i Boża ręka nie położy swego podpisu i pieczęci na sfałszowanym dokumencie. Jak swego czasu Jezus działając cuda powoływał się na nie jako na świadectwo prawdy i posłannictwa swego, tak samo Kościół katolicki, świadek ciągłych cudów w Kościele, może się na takowe powołać, jako na świadectwo swej prawowierności i prawdziwości. Gdzie cuda? gdzie cudowne miejsca i święci cudowni w innych Kościołach? Nie ma ich i nie będzie ich nigdy. Ten brak cudów i świętych cuda działających w Kościołach innowierców, jest najwymowniejszym dowodem fałszywości ich wiary i Kościoła. Ostatnia a niezwykle w oczy bijąca cecha prawdziwości Kościoła katolickiego, to bezustanne prześladowanie naszego Kościoła.

 

5. "Tylko Kościół rzymskokatolicki jest prześladowany".

 

W Kościele prawdziwie Chrystusowym muszą się spełniać słowa prorocze Chrystusa: "Jako mnie prześladowali, tak i was prześladować będą". Kościołem prześladowanym był i jest jedynie Kościół katolicki i jego słudzy. Prześladowany był od początku, aż po dzisiejsze czasy. Kogo nie prześladowano z katolików? Prześladowano papieży. Trzydziestu dwóch papieży, począwszy od Piotra świętego ginie z rąk prześladowców, prześladowano biskupów, kapłanów, prześladowano wierzących. Stosy płonące, więzienia ciemne i cuchnące, mroźne wody stawów, rzek i morza, kły dzikiej bestii i zwierząt, skrwawione narzędzia mordercze, to świadkowie krwawych kart prześladowań Kościoła naszego. Prześladowano mieczem, piórem, słowem i pismem. Prześladowano skrycie i otwarcie. W ciągu 20 wieków Kościół katolicki nie miał i jednego dnia wolnego od prześladowań! W samych tylko latach 1873 – 1884 poniosło za wiarę katolicką śmierć męczeńską 40000 osób w Chinach i w Japonii. Ile razy jaki sekciarz się zjawi, czy na ziemi naszej, czy obcej, różni wrogowie Kościoła biorą go w obronę. Ostrze prześladowań, czy ono pochodzi od żydów, czy socjalistów, czy masonów, zawsze zwraca się głównie w stronę Kościoła katolickiego: "Jako mnie, tak i was prześladować będą". Do nas zatem prorocze słowa Chrystusowe się odnoszą; my zatem następcami jesteśmy Chrystusa. Te cierpienia mogą nas boleć i krwawić, ale równocześnie są one niezmierną pociechą, bo świadczą, że Kościół nasz, to spuścizna Jezusa Chrystusa. W naszym Kościele żyje Chrystus, którego wrogowie znieść nie mogą.

 

Tak się przedstawia w krótkości nauka o prawdziwości Kościoła Chrystusowego. Wierzę w jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół, oto wiara naszych Ojców i przodków naszych, to niech będzie i nasza wiara.

 

Być w tym, czy owym Kościele, to nie wszystko jedno, gdyż tylko Kościół Chrystusowy, a więc rzymskokatolicki jest jedynie kolumną i ostoją Prawdy, jest jedynie pochodnią żarzącą się na drodze pielgrzymki do niebieskiej krainy. Olbrzymia większość naszych ziomków żyje w Kościele prawdziwym, za co dzięki nieskończone winniśmy Bogu składać. Św. Tomasz, kiedy umierał, te ostatnie słowa miał na ustach: "Boże dziękuję Ci, że mi pozwoliłeś żyć i umierać w Kościele rzymskokatolickim". Wiara, Kościół, to nie rękawiczka, którą można wedle upodobania zmieniać. Wiara, Kościół, to nie towar w kramie, w którym można dowoli przebierać. Tylko apostolski czyli o stolicę apostolską Piotra oparty Kościół, tylko święty, katolicki i męczeński, jakim jest rzymski Kościół, jest prawdziwym Kościołem. Tego zatem Kościoła trzymać się musimy, w nim żyć i umierać.

 

Polska zawsze wierna Rzymowi i Kościołowi miałaby się dziś stać niewierną i odszczepieńczą?

 

My dzieci mielibyśmy się wyrzec wiary ojców naszych, mielibyśmy uczęszczać do innych świątyń, niż nasi przodkowie? Cóżby powiedzieli na to tacy wielcy święci, jak Wojciech, co tę wiarę na ziemi naszej szczepił, i za nią śmierć męczeńską poniósł? Co by powiedzieli tacy święci, jak Jacek, Stanisław, Kazimierz? Co święte Pańskie, jak, Bronisława, Jadwiga, co w katolickiej wierze żyły, umierały i do nieba wstępowały?

 

Cóżby powiedziała na to Ta, co na Jasnej świeci Górze, co w Ostrej Bramie króluje, Ta, co w Leżajsku, Kalwarii i tylu miejscach, nami katolikami się opiekuje? Tej Pocieszycielki, Orędowniczki, Matki katolickich dzieci, mielibyśmy wyrzec się na wieki? O nie daj Boże tego!

 

Wszystko się zmienia na świecie; tylko Bóg się nie zmienia. Tylko Chrystus i Kościół Jego się nie zmienia.

 

Tego Kościoła się trzymajmy, żyjmy i umierajmy w nim szczęśliwi na wieki.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Kazimierz Bisztyga T. J., Kościół katolicki. Kraków 1931. WYDAWNICTWO KSIĘŻY JEZUITÓW, ss. 8-40.

 

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2010

Powrót do spisu treści książki ks. Kazimierza Bisztygi pt.
Kościół katolicki

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: