DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

CZYLI

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

CZĘŚĆ I

O CNOCIE I O DOSKONAŁOŚCI W OGÓLE

ROZDZIAŁ VI

CNOTA NIE PRZESZKADZA SPRAWIEDLIWEMU UPADAĆ SIEDEMKROĆ DZIENNIE (1); WYJAŚNIENIE TYCH SŁÓW

Pewna pobożna dusza rozmyślając nad tym ustępem ksiąg świętych i trzymając się zbyt litery, popadła w nadzwyczajne udręczenie. Jeżeliż tak jest ze sprawiedliwym; mówiła ona, ileż razy muszę ja upadać, która nie jestem sprawiedliwą! I gdy w rachunku sumienia, który czyniła co wieczór z największą pilnością, zdarzyło się jej często nie dorachować siedmiu błędów, stawało się to jej źródłem niepokoju i niewymownego zamieszania ducha.

Dla pozbycia się tego zmartwienia udała się ona po radę do naszego św. Biskupa, i oto co On jej odpowiedział:

"Nie powiedziano, w tym miejscu Pisma św., które mi przytaczasz, że sprawiedliwy widzi i czuje, jakoby siedem razy na dzień upadał; ale tylko że upada siedem razy. A zatem on i powstaje siedem razy, nie wiedząc o tych powstaniach. Nie martw się więc tym bynajmniej, ale idź z pokorą i wyznaj coś w sobie spostrzegła; to zaś czegoś nie spostrzegła, poleć miłosierdziu Tego, który podkłada rękę swoją pod tych, którzy upadają bez złej woli, aby się nie rozbili, i tak ich prędko i z lekka podnosi, iż się nawet nie spostrzegają, że upadli, bo ręka Boska podźwignęła ich z upadku, ani że powstali, bo ona ich podniosła tak szybko, że nawet o tym nie pomyśleli".

Znajdują się takie dusze, które nie mają dosyć baczności na siebie, i przecie nigdy nie rozważają postępków swoich; inne znów nazbyt o tym myślą i upadają w nieznośne zamieszanie. Należy unikać obu tych ostateczności, zarówno niebezpiecznych. "Jest to pewnym, mówi ten Święty, że póki otoczeni jesteśmy tym ciałem tak ociężałym i tak skazitelnym, zawsze nam na czymś zbywa. Nie wiem, czym ci kiedyś nadmienił: że potrzeba mieć cierpliwość dla wszystkich, a najpierw względem siebie samych, gdyż sami siebie bardziej niecierpliwimy, jak ktokolwiek inny, odkąd umiemy rozeznawać między starym a nowym Adamem, między wewnętrznym a zewnętrznym człowiekiem".

Tęż samę naukę zaznacza On w swojej Filotei, gdzie powiada, że najlepszym sposobem ćwiczenia się w łagodności jest znosić cierpliwie nasze własne niedoskonałości, (wszelako bez podchlebiania sobie) pracując nad poprawą z energią ale bez niepokoju, stale, ale ze spokojem duszy.

Duch Świętego Franciszka Salezego czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 10-12.

Przypisy:

(1) Przypow. XXIV, 16.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

Powrót do
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: