DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

 

CZYLI

 

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

 

CZĘŚĆ XIII

 

O POBOŻNOŚĆI I O MODLITWIE

 

ROZDZIAŁ VII

 

JAK NALEŻY MÓWIĆ O BOGU

 

Nie trzeba nigdy, upominał nasz święty Biskup, mówić o Bogu i o religii obojętnie, sposobem zwykłej gawędy i jakby dla zabicia czasu. Przeciwnie, mowa nasza o Nim, niech będzie zawsze z największym uczuciem i czcią.

 

"Mów zawsze, pisze nasz Święty do pewnej duszy pobożnej, o Bogu, jak o Bogu; to jest, ze czcią i pobożnie: nie dla szukania stąd dla siebie chwały, nie tonem kaznodziejskim; ale w duchu cichości, pokory i zgody" (1).

 

Pierwsza przestroga służy tym, którzy mówią o rzeczach religii, jakby o zwykłych podrzędnych przedmiotach, bez żadnego względu na czas, miejsce i osoby, z którymi się znajdują, i nie mając innego celu mowy, jak proste zabicie czasu. Jest to wielce naganne nadużycie, na które już żalił się św. Hieronim. Wszystkie sztuki, wszystkie umiejętności, mówił ten święty Ojciec Kościoła, mają swoich biegłych znawców, którym daje się posłuch w tych rzeczach; tymczasem o Piśmie świętym i teologii, pomimo że są one fundamentem i korzeniem wszystkich umiejętności, wielu ośmiela się mówić z oburzającą lekkomyślnością. Rozprawiają o nich nie tylko u stołu, w zebraniach prywatnych, ale nawet w szynkach. Lada młodzik pustogłów, lada lichy robotnik, lub starzec wywietrzałego rozumu, lub wreszcie osoby najmniej kompetentne, bez różnicy wieku, płci, wygłaszają swoje wyroki o najwyższych i niedościgłych tajemnicach wiary.

 

Druga przestroga jest dla tych, którzy w swoich rozmowach, chcą się okazać mądrymi w przedmiocie pobożności i rozumieniu Pisma św. i podtrzymują swoje mniemanie zbyt hałaśliwie, jakoby wrzawa i upór przyczyniały się w czymkolwiek do wzmocnienia i uzasadnienia ich rozumowań. "Należy mówić o Bogu, pisze nasz Święty, łagodnie i słodziuchno,.... gdyż dziwna jest moc słodkiej i uprzejmej rady, pociągająca serca ku dobremu".

 

"Nie mawiaj więc nigdy o Bogu, ani o pobożności, kończy on, dla samej tylko rozmowy, i aby zbyć; lecz zawsze z pobożną na to co mówisz uwagą. A mówię to dla zachowania cię od nie lada próżności owych pobożnisiów, którzy do wszystkiego mieszają słowa święte i gorliwe, wcale o nich nie myśląc, a gdy je wypowiedzą, zdaje się im że są takimi jak ich słowa; tymczasem wcale tak nie jest" (2).

 

–––––––––––

 

 

Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 311-313.

 

Przypisy:

(1) Filotea, Cz. III, Rozdz. 26.

 

(2) Filotea, Cz. III, Rozdz. 26.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2011

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: