Schizma akacjańska (484 – 519)

 

KS. ANDRZEJ WYRZYKOWSKI

 

 

Po Soborze Chalcedońskim (451 r.) cały Wschód chrześcijański popadł w nadzwyczajne zamieszanie. Monofizyci wszędy stawiali zacięty opór uchwałom soboru. W Jerozolimie, Antiochii i Aleksandrii raz po raz wybuchały rozruchy ludowe na tle religijnym. W wielu diecezjach biskupi katoliccy utrzymywali się przy władzy jedynie dzięki poparciu rządu.

 

Tenże Sobór Chalcedoński, który potępił monofizytów, narobił niemało kłopotu papieżom sławnym kanonem 28, w którym biskupowi konstantynopolskiemu, ze względu na świetność jego stolicy, potwierdził prerogatywy patriarsze w diecezjach Tracji, Pontu i Azji. Tenże kanon wyznacza patriarsze konstantynopolskiemu miejsce zaraz po papieżu, usuwając patriarchę aleksandryjskiego i antiocheńskiego na miejsca niższe. Uchwałę tę powzięli sami tylko biskupi greccy pod nieobecność legatów papieskich i wbrew ich woli. Jedyną racją, jaką na usprawiedliwienie swej uchwały przytaczają jest to, że Konstantynopol jako "nowy Rzym" winien się cieszyć tymi samymi prerogatywami co i Rzym stary.

 

Słusznie więc Leon Wielki zaprotestował przeciwko tak wyłącznemu uwzględnianiu w sprawach Kościoła motywów czysto świeckich, a zapoznaniu tradycji i ustaw kościelnych. Pomimo jednak protestu Leona Wielkiego, biskupi konstantynopolscy wykonywali władzę patriarszą, i dążyli do stworzenia sobie na Wschodzie "via facti" przewagi, której drogą prawną posiąść nie mogli.

 

Na tle zamieszek, wywołanych przez monofizytów i ambitnych dążeń biskupów konstantynopolskich wyrosła niebawem schizma, której twórcą był ambitny Akacjusz (471 – 489). Akacjusz, ledwo zostawszy patriarchą, począł za pośrednictwem cesarza Zenona wywierać nacisk na papieża Symplicjusza (468 – 483) o potwierdzenie 28 kanonu Soboru Chalcedońskiego. Za panowania uzurpatora, Bazyliska (476 – 477), opierającego się na monofizytach, Akacjusz stanowczo sprzeciwił się heretyckim rozporządzeniom jego, zawartym w tzw. "Enkyklion". Czynił to jednak nie tyle z przywiązania do wiary, lecz licząc się z postawą ludu... no i dlatego jeszcze, że "Enkyklion" potępiało Sobór Chalcedoński wraz z owym tak pociągającym kanonem 28.

 

Za panowania Zenona (477 – 491) powaga Akacjusza znacznie wzrasta. Ozdobiony aureolą wytrwałego obrońcy wiary przeciw uroszczeniom Bazyliska, miał on prawo do pewnych odznaczeń, zwłaszcza ze strony monarchy katolickiego. Z papieżem zbytnio liczyć się nie uważał za stosowne, boć akurat w tym czasie upadło Cesarstwo Zachodnie i zaślepionemu blaskiem Bizancjum patriarsze zapewne zdawało się, iż niezadługo "Rzym nowy" stanie się jedynym centrem Chrześcijaństwa. Toteż niebawem Akacjusz otrzymuje od Zenona upragnione potwierdzenie 28 kanonu Soboru Chalcedońskiego. Szczęśliwy zbieg okoliczności otwiera mu drogę do wpływów na losy Antiochii i Aleksandrii.

 

Kiedy (w r. 481?) patriarcha antiocheński, Stefan, został zamordowany przez monofizytów, Akacjusz, nie oglądając się na wybór ludu, własną powagą mianował następcę w osobie Kalandiona. Na protest papieża, który sprzeciwił się takiemu naruszeniu ustaw kościelnych, Akacjusz odpowiedział, że był do tego zmuszony okolicznościami. Papież tłumaczenie przyjął, ale na przyszłość wyraźnie zastrzegł: "Quapropter, frater carissime, institutorum veterum, non immemor... labora ne necessitas sit ulla faciendi, quod optas nunc satisfactione purgari" (Simpl., Epist. XV ad Acac.; Migne, P. L., 58, c. 54). Niestety, patriarcha miał inny pogląd na sprawy Kościoła i poszedł drogą przez siebie obraną i doszedł do schizmy.

 

W Aleksandrii po śmierci patriarchy Tymoteusza (477 r.) zwanego Ailuros, monofizyty, katolicy wybrali Tymoteusza zwanego Salofakialos, a monofizyci Piotra Mongusa. Tymoteusz utrzymał się dzięki poparciu rządu, lecz niezadługo, bo już w r. 482 umarł. Po jego śmierci katolicy wybrali Jana "Talaja", a monofizyci znowu Piotra Mongusa. Niestety Talaja był w nieprzyjaźni z Akacjuszem i utrzymywał stosunki z senatorami podejrzanymi przez cesarza. Przy tym Akacjusz już od pewnego czasu nosił się z myślą, że w Aleksandrii kandydat "chalcedoński" nie utrzyma się. Podsunął więc Mongusowi myśl, że będzie on patriarchą, byleby podpisał akt pojednania się z Kościołem i dopuścił prawowiernych do wspólności kościelnej. Mongus żądny władzy zgodził się na wszystko. Formułę pojednania ułożył sam Akacjusz pod tytułem "Henotikon". Henotikon, ściśle biorąc, zawierało naukę katolicką. Ponieważ jednak potępiało list dogmatyczny Leona Wielkiego i orzeczenia Soboru Chalcedońskiego (implicite), więc było aktem rejterady wobec monofizytów i (również implicite) zdradą nauki od lat 30 przez cały Kościół wyznawanej i bronionej. Ponieważ Henotikon miało być podstawą powszechnego pokoju religijnego w państwie, przeto wszyscy wybitniejsi działacze otrzymali nakaz, aby je podpisali. Tak więc zamiast dwóch powstały cztery partie: katolików, stronników Henotikonu odpadłych od katolicyzmu, stronników Henotikonu z monofizytyzmu i monofizytów ścisłych. Piotr Mongus podpisał Henotikon i objął rządy Kościoła aleksandryjskiego. Nie uznali go jednak katolicy i monofizyci ściśli. Ci ostatni utworzyli nową sektę Acefalów – Akephaloi.

 

Współzawodnik Mongusa, Jan Talaja, bojąc się uwięzienia, uciekł do Antiochii i wniósł zażalenie do Stolicy Apostolskiej. Niebawem poczęły napływać do Rzymu skargi biskupów i mnichów prawowiernych, prześladowanych za niepodpisanie Henotikonu.

 

Papież Symplicjusz natychmiast zwrócił się do Akacjusza z żądaniem, aby nie dopuścił Mongusa na stolicę Aleksandryjską i nadesłał do Rzymu wyjaśnienie tego, co zaszło. Akacjusz nie odpowiedział ani słowa. Tymczasem papież Symplicjusz zachorował i umarł (10 marca 483). Następca jego, Feliks III, był już dostatecznie poinformowany o wszystkim przez Jana Talaję, który przybył do Rzymu podczas choroby Symplicjusza. Wysłał więc do Konstantynopola legatów Witalisa i Mizenę (Vitalis, Misenus) z poleceniem, aby urządzili śledztwo i wezwali Akacjusza na synod do Rzymu. Legaci okazali się niegodnymi położonego w nich zaufania. Dali się opanować zręcznemu Akacjuszowi, a ten, korzystając z ich niedołęstwa, w ich obecności podczas nabożeństwa umieścił na dyptychach imię Mongusa. Dla wiernych Konstantynopola znaczyło to, że Rzym aprobuje Henotikon i uznaje za słuszne wszystkie gwałty w imię Henotikonu popełnione, a Mongus jest prawowiernym i prawym biskupem aleksandryjskim. Tego było już nadto. Jeden z mnichów tzw. Akoimetów wysłany przez swego hegumena Cyryla, przybył do Rzymu z doniesieniem o wszystkim co zaszło.

 

Gdy więc niefortunni legaci powrócili do Rzymu, papież na synodzie 67 biskupów pozbawił ich godności i urzędów, a następnie, po drobiazgowym śledztwie, jeszcze raz potępił Mongusa, a na Akacjusza rzucił klątwę (484 r.).

 

Jakkolwiek surowy, wyrok ten był najzupełniej zasłużony, Akacjusz bowiem pozwolił sobie potępić sobór powszechny, zrzucał biskupów katolickich na korzyść monofizytów, a na koniec, zachowując pogardliwe milczenie wobec wielokrotnych listów papieskich, już dawno odłączył się od Kościoła, pozostawiając papieżowi nieprzyjemność ogłoszenia faktu dokonanego.

 

W liście do Akacjusza papież zawiadomił go o wyroku i wyliczył wszystkie przyczyny klątwy, a więc: antykanoniczne wdzieranie się w prawa innych stolic biskupich; sympatie i utrzymywanie jedności z heretykiem (Mongusem), ekskomunikowanym przez samegoż Akacjusza, a jeszcze nie rozgrzeszonym; niegodne traktowanie legatów Kościoła rzymskiego; prześladowanie biskupów prawowiernych; odmowa odpowiedzi na zarzuty, stawiane mu przez Talaję. Niejakiego Tutusa, defensora Kościoła rzymskiego, wysłano do Konstantynopola, polecając mu, aby o zapadłym wyroku zawiadomił Akacjusza, cesarza i lud. Tutus oddał wyrok jednemu z Akoimetów, a ten przypiął go Akacjuszowi do paliusza podczas uroczystej celebry. Śmiałość tę przypłacił podobno życiem. Mszcząc się za klątwę, Akacjusz wymazał imię papieża z dyptychów i zaczął z zajadłością prześladować biskupów (niestety nielicznych), którzy nie podpisali Henotikonu.

 

Schizma trwała lat 35, za papieży: Feliksa III (483 – 492), Gelazjusza (492 – 496), Anastazjusza II (496 – 498), Symmacha (498 – 514) i Hormisdasa (514 – 523), do r. 519. Patriarchowie odszczepieńcy byli: Akacjusz, Flawitas czyli Flawian, Eufemiusz, Macedoniusz II, Tymoteusz i Jan II.

 

Akacjusz umarł nie pojednany z Kościołem. Następca jego, Flawian, był bezwzględnym stronnikiem Henotikonu i również nie dbał o pojednanie się z Kościołem. Dopiero Eufemiusz przestał uznawać Henotikon, wykreślił z dyptychów imię Mongusa, a umieścił papieskie. Akacjusza jednak i Flawiana na dyptychach zatrzymał. Dlatego też papież Feliks, jakkolwiek pochwalił go za prawowierność, nie uznał jednak za rzecz możliwą dopuścić go "ad communionem episcopalem".

 

Eufemiusz jednak nie mógł się zdobyć na wykreślenie Akacjusza z dyptychów. Potępić Akacjusza, to znaczyło przekreślić cały jego program i zrzec się ekumenicznych pretensyj oraz bezwzględnego panowania nad Kościołami Wschodu; to znaczyło uznać nad sobą władzę starego Rzymu.

 

Niebawem zawiązuje się pomiędzy patriarchą a papieżami korespondencja, w której patriarcha doprasza się o dopuszczenie go do jedności kościelnej, a kolejno po sobie następujący papieże stale mu tej łaski odmawiają, domagając się wyraźnego i bez zastrzeżeń potępienia Akacjusza.

 

Racje przez obie strony przytaczane dostatecznie je charakteryzują. Patriarcha na swoją obronę twierdził: 1) Akacjusz nie był heretykiem w ścisłym tego słowa znaczeniu, gdyż nie był potępiony przez żaden sobór. Co najwyżej można mu zarzucać jedność z Mongusem. Ale i ta wina nie jest zbyt wielką, gdyż Mongus już się wtedy poprawił. 2) Akacjusz wobec nacisku cesarza nie mógł inaczej postąpić. 3) Przecież Akacjusz naznaczał biskupów katolickich. 4) Papieżowi nie tyle chodzi o naruszenie kanonów kościelnych, co o zemstę za osobistą obrazę.

 

Na to odpowiadano z Rzymu: 1) Dla potępienia Akacjusza nie potrzeba było zwoływać soboru, bo wyrok samego papieża wystarcza. Akacjusz zresztą, naruszając uchwały Soboru Chalcedońskiego, już przez to samo uległ klątwie tego soboru. Każdy więc biskup nie tylko rzymski miał prawo go ekskomunikować. 2) Naciskiem cesarza zasłaniać się nie można, bo papież wie dobrze, iż głównym sprawcą Henotikonu był sam Akacjusz. 3) Si catholici subrogati sunt, cur catholici sunt reiecti? Sed evidenter apparet, quia cum catholici sunt reiecti, non catholici sunt subrogati (Gelas., Epist. XV ad episc. Orient.; Migne, P. L., t. 59, 90). 4) Tam gdzie chodzi o całość wiary, jedynie stałość bezwzględna jest godną zalecenia. Gdyby papież przez swą łagodność względem Akacjusza stał się wspólnikiem jego winy, to i sam by zginął i nikogo by nie wyratował.

 

Zarzuty greckie najobszerniej są uwzględniane w "Commonitorium" papieża Gelazego. Korzystając z poselstwa Teodoryka Wielkiego do cesarza Anastazjusza (493 r.), Gelazjusz upoważnił dwóch członków poselstwa: Fausta i Magistra do nawiązania rokowań z Grekami w sprawie pojednania. Aby zaś nie dali się zbałamucić wykrętnymi argumentami Greków, zaopatrzył ich w poufną instrukcję, czyli "Commonitorium", w której poucza ich jak się mają wobec cesarza i patriarchy zachować i jak odpowiadać na stawiane im zarzuty.

 

Próżnymi jednak były wysiłki papieży. Biskupi greccy zawsze gotowi bez cienia protestu podpisywać edykty rządowe (np. "Enkyklion" Bazyliska podpisało ok. 600 biskupów) nawet sprzeczne z sumieniem, nie śmieli powziąć inicjatywy bez zezwolenia rządu. Tymczasem cesarz Zeno był stanowczym zwolennikiem Henotikonu. Następca jego, Anastazjusz (491 – 519), w ogóle do spraw kościelnych się nie mieszał, ale Henotikonu naruszać nie pozwolił, gdyż uważał go za jedyną podstawę pokoju religijnego. Pozbawił też godności patriarszej Eufemiusza za to, że utrzymywał stosunki z papieżem Gelazjuszem, a nawet starał się samego cesarza skłonić do zachowania jedności z Rzymem. Na miejsce Eufemiusza został wybrany (496) Macedoniusz II. Pod osłoną Henotikonu monofizyci wszędzie tryumfowali. Biskupów prawowiernych strącano ze stolic. Pod osłoną rządu w Antiochii wprowadzono do trisagionu dodatek: "któryś za nas był ukrzyżowany". Za najmniejszy opór, stawiany monofizyckim zarządzeniom, karano wygnaniem; a bardzo często monofizyci posuwali się aż do mordowania katolików.

 

Dopiero, kiedy w r. 514 niejaki Witalianus pod pozorem obrony uciśnionego Kościoła wywołał powstanie, cesarz rozpoczął rokowania z papieżem Hormisdasem. Przeciągał jednak układy, aby zyskać na czasie, a wreszcie, czując się bezpiecznym, rozkazał biskupom, zgromadzonym w Heraklei dla usunięcia schizmy, rozjechać się. Katolicy jednak Wschodu poczęli się skupiać koło papieża. Biskupi Illiryku odłączyli się od swego monofizyckiego metropolity, Doroteusza, biskupa Tessaloniki i poddali się Stolicy Apostolskiej. Wielu biskupów i wybitniejszych świeckich zwróciło się do papieża, wyrażając swe przywiązanie do wiary i chęć połączenia się z Kościołem rzymskim. Tym papież nakazał podpisywać specjalnie w tym celu ułożoną formułę wiary. Niebawem poczęły napływać coraz liczniejsze podpisy z różnych stron Wschodu. Prześladowanych zachęcał papież do wytrwałości, budząc w nich nadzieję wiecznej nagrody i ostatecznego zwycięstwa prawdy.

 

W r. 518 cesarz Anastazjusz nagle umarł. Następca jego Justyn I (518 – 527) i jego bratanek Justynian byli gorliwymi katolikami. Niebawem i lud począł się upominać o przywrócenie Soboru Chalcedońskiego i jedności z Rzymem. Patriarcha Jan II zwołał synod, na którym postanowiono prosić cesarza, aby powrócił z wygnania biskupów katolickich, a postrącał heretyckich, oraz aby przywrócił powagę postanowieniom Soboru Chalcedońskiego i jedność z Rzymem. Wysłano też poselstwo do papieża z prośbą o przywrócenie jedności kościelnej. Papież Hormisdas zażądał potępienia Akacjusza, jego stronników i obrońców, a następnie podpisania posłanego przez się formularza, w którym podpisujący zobowiązywali się do zupełnej zgody z Kościołem rzymskim w rzeczach wiary i obiecywali posłuszeństwo temuż Kościołowi. Gdy to wszystko spełnionym zostało i imiona Akacjusza jako też cesarzy Zenona i Anastazjusza wymazano z dyptychów, d. 24 marca w Wielką Niedzielę r. 519 jedność kościelna została uroczyście przywrócona i ogłoszona, a na cześć czwartego soboru powszechnego ustanowiono święto. Monofizyccy biskupi albo się poddali, albo też opuścili swe stolice. Posłowie papiescy bawili w Konstantynopolu do r. 520 i dokazali tego, że nowy biskup antiocheński, Paweł, został konsekrowany nie w Konstantynopolu, lecz w Antiochii. Z wyjątkiem Aleksandrii, gdzie utrzymywał się monofizycki patriarcha Tymoteusz III do r. 538, w całym imperium zapanowała wiara katolicka.

 

(Por. Listy papieży Symplicjusza, Gelazego i Hormisdasa; Migne, P. L., t. 59, 62, 63; Schwane, Dogmengeschichte der patristischen Zeit, 1895; Harnack, Dogmengeschichte, t. 2, s. 321 i nst.; Hefele, Conciliengeschichte, t. 2).

 

X. A. W.

 

–––––––––––

 

 

Artykuł z: "Podręczna Encyklopedia Kościelna" opracowana pod kierunkiem ks. ks. Józefa i Romana Archutowskich, Aleks. Fajęckiego, Jana Niedzielskiego, Antoniego i Adama Szymańskich, Andrzeja Wyrzykowskiego i redaktora ks. D-ra Zygmunta Chełmickiego. S. Tom XXXV–XXXVI. Warszawa 1912. Za pozwoleniem władzy duchownej, ss. 135-138 (hasło: Schyzma akacyańska (484 – 519)). WYDAWNICTWO BIBLIOTEKI DZIEŁ CHRZEŚCIJAŃSKICH.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX, Kraków 2009

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: