SOBÓR WATYKAŃSKI

 

BP WŁADYSŁAW KRYNICKI

 

––––––––

 

Acta et decreta sacrosancti et oecumenici Concilii Vaticani, Rom. 1871; Cecconi, Storia del Concilio ecumenico Vaticano, 3 tomy, Rom. 1873-1879; Granderath-Kirch, Geschichte des Vatikanischen Konzils..., 2 tomy, Freiburg 1903.

 

Dla pokonania błędów, stojących w wieku 19 na zawadzie nauce Kościoła Chrystusowego, i to w sposób nie tylko negatywny, jak w Syllabusie (1864), ale i pozytywny, Pius IX powziął myśl odbycia soboru powszechnego. Wypowiedział się w tym względzie po raz pierwszy 1864 r. wobec kolegium kardynałów, w roku zaś 1867 na publicznym konsystorzu objawił swój zamiar wobec blisko pięciuset dostojników kościelnych, bawiących w Rzymie podczas uroczystości jubileuszowej św. apostołów Piotra i Pawła. Zebrani u jego tronu biskupi, w przekonaniu o istotnej potrzebie soboru, przyjęli wieść ową z niekłamaną radością i dali jej wyraz w adresie dziękczynnym, złożonym najwyższemu pasterzowi (1 lipca 1867). Po załatwieniu przedwstępnych przygotowań, Pius IX ogłosił bullę konwokacyjną Aeterni Patris (29 czerwca 1868) i naznaczył dzień 8 grudnia 1869 na otwarcie soboru. Z prawem głosu stanowczego, prócz kardynałów i biskupów diecezjalnych, polecił dopuścić także biskupów tytularnych, generalnych opatów, opatów nullius i generałów zakonów ze ślubami uroczystymi. Natomiast prokuratorowie biskupów nieobecnych, wikariusze kapitulni, opaci klasztorów nie posiadający jurysdykcji quasi biskupiej i przełożeni kongregacji zakonnych dopuszczeni zostali do sesji publicznych, ale bez prawa głosu. Wezwał nadto papież biskupów wschodnich niezjednoczonych (1), iżby zechcieli przybyć na sobór i przywrócić związek jedności ze Stolicą Świętą (Arcano divinae Providentiae); również i protestantów uwiadomił publicznie o zwołaniu soboru i zachęcił do powrotu na łono Kościoła (Jam vos omnes) (2). Celem dostarczenia soborowi materiału do orzeczeń Ojciec Święty ustanowił komisję (główną), która znowu podzieliła prace przygotowawcze pomiędzy pięć komisji szczegółowych: a) dla spraw dogmatycznych, b) dyscyplinarnych, c) zakonnych, d) dla spraw Kościołów wschodnich i misji, wreszcie e) dla spraw kościelno-politycznych (3). Na czele każdej stanął jeden z kardynałów, pod jego zaś przewodnictwem mieli pracować konsultorowie, powołani z różnych narodowości.

 

Wreszcie na krótko przed otwarciem soboru Pius IX ogłosił odpowiedni regulamin, dotyczący sposobu odbywania obrad, i postanowił, że oprócz niego, któremu jako głowie Kościoła przysługuje bezwzględne prawo podawania tematów na obrady soborowe, mogą to czynić i Ojcowie pod warunkiem, aby swe motywowane wnioski przedstawiali na piśmie do przedwstępnego zbadania osobnej kongregacji, mianowanej przez papieża.

 

Na koniec sobór, zaraz po otwarciu przez Piusa IX, miał wybrać ze swego łona cztery deputacje (po 24 członków w każdej), które by zbadały prace i wnioski powyżej wzmiankowanych komisji i osądziły, czy je przekazać dalszemu roztrząsaniu w kongregacjach generalnych, czy uznać za nienadające się do tego. Uchwały, powzięte w kongregacjach, miały stanowić przedmiot ostatecznego głosowania na uroczystych sesjach pod przewodnictwem samego papieża. Wreszcie celem uproszenia pomocy Bożej, potrzebnej do tak doniosłego przedsięwzięcia, Ojciec Święty naznaczył odpust zupełny w formie jubileuszu, mający trwać do końca soboru.

 

Ogłoszenie bulli konwokacyjnej sprawiło niewypowiedziane wrażenie. Katolicy wierzący powitali zapowiedź z niekłamaną radością, podobnie uczyniły pisma katolickie. Natomiast gallikanie we Francji, liberalni teologowie w Niemczech i gdzie indziej, razem z niedowiarkami i masonami, zaniepokoili się, aczkolwiek nie wszyscy dla tych samych powodów; wszczęli też niemałą wrzawę dziennikarską i celem obałamucenia opinii publicznej obrzucali napaściami Kościół i papieża. Zawziętych wrogów katolicyzmu jątrzyło, że po tylu latach podziemnej roboty, po tylu prześladowaniach, Kościół katolicki pełen jest życia i w dalszym ciągu gotów walczyć z błędem i w coraz jaśniejszym świetle wskazywać ludzkości objawioną prawdę Bożą. Rzekomym katolikom nie przypadało do smaku, że sobór może się przyczynić do spotęgowania ducha kościelnego i do ściślejszego związku z głową Kościoła. Liberalne ówczesne rządy przyjęły bullę Piusa IX milczeniem, w którym znać było pewne zaniepokojenie. Były nawet obawy, czy pozwolą biskupom udać się na sobór, zwłaszcza, że rząd bawarski usiłował wywołać akcję dyplomatyczną i pobudzić inne państwa do uprzedniego protestu przeciwko ewentualnym uchwałom soboru w sprawach państwowo-kościelnych. Ostatecznie nie robiono biskupom żadnych przeszkód (z jedynym wyjątkiem), a rządy niektórych republik łacińskiej Ameryki wyznaczyły im nawet zasiłki na podróż do Rzymu.

 

Na oznaczony w bulli konwokacyjnej termin zebrało się w Rzymie 49 kardynałów, 9 patriarchów, 604 arcybiskupów i biskupów, 28 opatów i 29 generałów zakonnych; wszystkich razem uczestników soboru 710 osób (4). Na obrady wyznaczono i odpowiednio przygotowano prawe ramię krzyża bazyliki watykańskiej św. Piotra. Pierwszą sesję (8 grudnia 1869) otworzył uroczyście Pius IX przepisanymi ceremoniałem modlitwami i silnym a gorącym przemówieniem. Ponieważ odbywane co kilka dni kongregacje generalne nie zdążyły przygotować materiału na oznaczony termin, przeto sesja druga (6 stycznia 1870) musiała się ograniczyć złożeniem przez Ojców wyznania wiary w ręce głowy Kościoła. Dopiero w niedzielę przewodnią (24 kwietnia) można było przystąpić do odbycia trzeciej sesji, na której jednozgodnie (667 głosami) przyjęto i ogłoszono konstytucję dogmatyczną "Dei Filius" zawartą w czterech rozdziałach (o Bogu, Stwórcy wszechrzeczy, o Objawieniu, o Wierze chrześcijańskiej, o Wierze i rozumie, tj. o stosunku rozumu ludzkiego do wiary nadprzyrodzonej (a)) z przydaniem 18 kanonów, także na cztery sekcje podzielonych i potępiających panteizm, naturalizm, racjonalizm i indyferentyzm tj. błędy przeciwne określonym uroczyście prawdom. Natomiast żadnych dekretów dyscyplinarnych nie uchwalono, albowiem schematy o biskupach i synodach, o zarządzie wakującymi diecezjami, o życiu (de vita et honestate) duchownych, wreszcie o małym, jednolitym dla całego świata katolickiego katechizmie nie były jeszcze na tyle omówione w kongregacjach, iżby się kwalifikowały do poddania ostatecznej decyzji.

 

Jeszcze pod koniec lutego rozdano Ojcom drugi schemat dogmatyczny De Ecclesia Christi (b). A ponieważ 450 uczestników podpisało postulat o dogmatyczne określenie nieomylności papieża, przeto Pius IX pozwolił do powyższego elaboratu przydać osobny rozdział o danym przedmiocie. Znaleźli się jednak w łonie soboru przeciwnicy zaprojektowanego orzeczenia: część biskupów francuskich, większość niemieckich, austriackich i węgierskich, nadto znaczna część północnoamerykańskich i wschodnich. Nadano im nazwę antyinfallibilistów, albo nieoportunistów, ponieważ sądzili, że ogłoszenie dogmatu nieomylności nie byłoby na czasie. W istocie we francuskich biskupach kołatał się jeszcze duch gallikanizmu, austriaccy dostojnicy nie zapomnieli tradycji józefińskich; co dotyczy pozostałych, sądzili oni, że nowy dogmat utrudni nawrócenie się protestantów i odszczepieńców. Byli zresztą pomiędzy nimi i tacy, którzy ulękli się agitacji, prowadzonej nie tylko przez jawnych wrogów Kościoła, lecz i przez rządy polityczne, liberalnych teologów i czasopisma. Próbowali przeto wpłynąć na papieża, aby nie dopuścił do rozpraw nad wniesionym postulatem. Pius IX na to im odpowiedział, że z miłości ku 40 Ojcom nie może tamować prawa 400 biskupów. Gdy zaś nieoportuniści utworzyli komitet celem obalenia wniosku, albo przynajmniej odroczenia soboru, większość wystosowała naglącą prośbę o przyspieszenie obrad nad kwestią prymatu i nieomylności.

 

W samej rzeczy, rozprawy ogólne o tym przedmiocie wypełniły posiedzenia czternastu kongregacji generalnych. Przemawiało 65 mówców za i przeciw wniesionemu tematowi. Następnie Ojcowie przeszli do debat szczegółowych, którym poświęcono osiemnaście następnych kongregacji generalnych. Wysłuchano znowu 57 przemówień. Dyskusja nad wstępem i trzema pierwszymi rozdziałami schematu (o ustanowieniu, trwałości i znaczeniu prymatu) nie zajęła zbyt wiele czasu, natomiast głównym polem walki był rozdział czwarty o nieomylnym nauczycielstwie biskupa rzymskiego. Po gruntownym i wszechstronnym omówieniu kwestii przystąpiono do imiennego głosowania nad całym schematem. Na 601 obecnych dało swe placet 451, placet iuxta modum, tj. z żądaniem pewnych poprawek – 62, zaś non placet – 88. Wówczas przeszło 50 biskupów opozycyjnych wystosowało do Ojca Świętego deklarację, że aczkolwiek nie zmienili swego poglądu, atoli przez wzgląd na cześć i miłość, jaką dla niego żywią, nie chcą na sesji publicznej głosować przez non placet i z tego powodu Rzym opuszczają. Nie oglądając się jednak na zdanie nieobecnej mniejszości, czwarta sesja (18 lipca), przyspieszona z powodu wybuchu wojny prusko-francuskiej, 533 głosami przeciwko dwom przyjęła i ogłosiła konstytucję dogmatyczną o Kościele, zaczynającą się od słów "Pastor aeternus". Dokument ów w sposób jasny i stanowczy orzeka wbrew gallikanom, febronianom i nowoczesnemu liberalizmowi teologicznemu, że św. Piotr apostoł otrzymał wprost i bezpośrednio od Chrystusa nie tylko prymat godności, ale prawdziwej i rzeczywistej władzy nad całym Kościołem, w rzeczach wiary, obyczajów, karności i zarządu; władzę zwyczajną i bezpośrednią nad wszystkimi pasterzami i wiernymi razem i nad każdym z osobna; że papież, ilekroć przemawia w charakterze Pasterza i Nauczyciela wszystkich chrześcijan (ex cathedra) w przedmiocie wiary i obyczajów, wskutek Bożej pomocy, jemu w osobie Piotra przyrzeczonej, posiada tę nieomylność, w jaką Boski Zbawiciel chciał mieć Kościół swój zaopatrzonym, że zatem tego rodzaju orzeczenia rzymskiego biskupa same z siebie, nie zaś ze zgody Kościoła, są nieodmienne (c).

 

Orzeczenia Soboru Watykańskiego przyjął świat katolicki jako wyroki Boże. Wszyscy biskupi opozycji poddali się jego decyzjom, za biskupami poszli wierni i tak objawiła się przedziwna jedność Kościoła. Orzeczeń owych wymagały czasy nasze, naprzód dlatego, aby podciąć w korzeniu źródła nowoczesnych błędów; po wtóre, aby każdy bezpiecznie wierzył i ufał, że i w czasie pozasoborowym z Opatrzności Bożej czuwa w Kościele nieomylna powaga, pewna ostoja w wątpliwościach, na których rozwiązaniu tak bardzo zależy każdemu wierzącemu umysłowi.

 

Obowiązki pasterskie i skwary letnie zmusiły większą część Ojców do skorzystania z zarządzonej przez Stolicę Apostolską przerwy i do wyjazdu z Rzymu. Ci, co pozostali, mieli przygotować schematy, dotyczące karności kościelnej; jednakże mogli odbyć już tylko dwie kongregacje generalne. Albowiem 20 września wtargnęły do Rzymu wojska piemonckie i położyły koniec doczesnemu panowaniu papieża. Wobec tego Pius IX odroczył obrady soborowe do czasów pogodniejszych (bullą Postquam Dei munere z 20 października 1870 r.).

 

–––––––––––

 

 

Ks. Władysław Krynicki M. Ś. T. PROFESOR SEMINARIUM DUCHOWNEGO W WŁOCŁAWKU, Dzieje Kościoła powszechnego. Wydanie drugie, uzupełnione. Włocławek. NAKŁADEM KSIĘGARNI POWSZECHNEJ. 1914, ss. 666-671.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy literowe od red. Ultra montes).

 

Przypisy:

(1) Żaden z nich nie przybył na sobór, choć niektórzy okazywali niejaką ochotę. Przyczyny szukać należy w zadawnionej niechęci, polityce niektórych państw i agitacji wrogich Kościołowi dzienników.

 

(2) Świat protestancki z małym wyjątkiem wzgardził wezwaniem i poczytał je za zniewagę, wymierzoną wyznawcom "czystej ewangelii".

 

(3) Komisja ostatnia, dla spraw polityczno-kościelnych, wobec wielu trudności, nie mogła dojść do powzięcia wniosków praktycznych. Z tego powodu nastąpiło jej rozwiązanie, a materiał przez nią nagromadzony zachowano na czasy pomyślniejsze. – Prócz tego utworzono szóstą komisję obrzędową, mającą ułożyć ceremoniał soboru.

 

(4) Kościół polski przedstawiali na soborze: prymas Ledóchowski, arcybiskup lwowski obrządku łacińskiego Wierzchlejski, arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego Szymonowicz, biskup tarnowski Pukalski, wikariusz apostolski krakowski Gałecki, biskup przemyski obrządku łacińskiego Monastyrski († w Rzymie w 12 dni po rozpoczęciu soboru). Administrator lubelski ks. Sosnowski za szczególnym przywilejem Ojca Świętego zasiadł także pomiędzy członkami soboru cum voce decisiva. – Zresztą liczba Ojców zmieniała się z powodu śmierci jednych, przybycia innych, i wyjazdu niektórych.

 

(a) Zob. Bp Michał Nowodworski, Wiara i rozum.

 

(b) Zob. Akta i dekrety świętego powszechnego Soboru Watykańskiego. Pierwszy projekt Konstytucji dogmatycznej o Kościele Chrystusowym przedłożony Ojcom do rozpatrzenia.

 

(c) Zob. 1) Ks. Franciszek Hettinger, Nieomylność Papieża. 2) Ks. Walenty Gadowski, Nauka Kościoła. Wybór orzeczeń dogmatycznych Kościoła katolickiego i jego praw kanonicznych. 3) P. Ferdinandus Cavallera SI, Thesaurus doctrinae catholicae ex documentis Magisterii ecclesiastici. 4) Mały katechizm o Nieomylności Najwyższego Pasterza. 5) "Tgodnik Soborowy", a) Biskupi wobec Soboru i Papieża. b) Zamiary masonerii co Do Soboru. Matriarchinie Soboru.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Pozwolenie Władzy Duchownej:

 

N. 690

 

IMPRIMATUR.

 

Wladislaviae, die 13 Februarii 1914 anno.

 

† Stanislaus Eppus.

 

[L. S.]

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX, Kraków 2009

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: