WYBÓR KAZAŃ

 

NIEDZIELNYCH I ŚWIĄTECZNYCH

 

KS. JÓZEF STAGRACZYŃSKI

 

 

Na niedzielę XIX po Świątkach

–––––––

 

KAZANIE II.

 

Bojaźń piekła

 

Gościa, który bez szaty godowej przybył na gody królewskie, spotkał los nader żałosny, spotkała bardzo sroga kara. Ewangelia święta mówi: "Związawszy ręce i nogi jego, wrzućcie go w ciemności zewnętrzne, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".

 

Ta przypowieść ewangeliczna uczy wyraźnie, że dusza, która na drugi świat bez szaty łaski przychodzi, będzie od Boga odrzuconą i na męki wieczne w piekle oddaną.

 

"Piekło" – co za słowo! Czytajcie Ewangelię od początku do końca, czytaj stronę po stronie, wiersz po wierszu, a nie znajdziesz tam straszliwszego słowa, straszliwszej nazwy nad to słowo: piekło. To słowo wyrzućcie z Ewangelii, a wymażecie, cokolwiek najokropniejszego da się pomyśleć. Lecz tego słowa nie można z Ewangelii wymazać, albowiem to słowo sam Bóg wypisał. Nam nie pozostaje nic innego, jeno to, abyśmy piekła się bali, a tak uszli tego piekła. Będę dziś mówił o bojaźni piekła.

 

I. Piekła słusznie się bać mamy.

 

II. Bojaźń piekła nader zbawienna.

 

 

I.

 

Wielkie są, zaiste! przyczyny, byśmy bali się piekła: w piekle nader wielkie są męki i nader łatwo dostać się do piekła.

 

1) Męki w piekle nader wielkie.

 

Te męki przewyższają wszystkie męki na ziemi okropnością swoją i trwaniem swoim.

 

Nie bez przyczyny zowiemy ten świat krainą łez i narzekania; wszakże razem z onym przekleństwem, które Bóg zagniewany rzucił na pierwszych rodziców naszych, boleść, jak dziki potok, rozlała się po ziemi, i każdy musi pić z jej fal, chce, czy nie chce. Dlatego Pismo św. mówi: "Wielka uciążliwość jest stworzona wszystkim ludziom, a jarzmo ciężkie spada na syny Adamowe, ode dnia wyjścia z żywota matki ich, aż do dnia pogrzebania w matkę wszystkich" (Sir. 40, 1). Niekiedy boleść tak straszna, że człowiek w głośny płacz wybucha i w rozpacz wpada. A jednak wszystkie cierpienia i boleści tego świata nie mogą iść w porównanie z mękami piekła, i chociażby boleść i cierpienia wszystkich lat tysiąców zebrano w jedno i na głowę jednego człowieka wylano: ta boleść i męka nie byłyby tak wielkie, jak wielką jest męka, którą każdy potępieniec z osobna musi ponosić.

 

Co mówi Pan Jezus o piekle? Mówi, że w piekle są męki, przechodzące wszystko, co tylko sobie możemy wystawić, albowiem mówi: "Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Te słowa Pan Jezus po sześćkroć powtarza. Pan Jezus podaje zarazem przyczynę tych mąk, nauczając, że sprawiedliwość Boska w piekle stworzyła płomienie, które grzesznika ze wszech stron ogarną i palą. U Mateusza św. mówi: "Wynijdą Aniołowie i wyłączą złych z pośrodka sprawiedliwych i wrzucą ich w piec ognisty". I mówi, że w dniu sądnym grzeszników wrzuci w ogień, i rzecze do nich: "Idźcie precz ode mnie przeklęci!".

 

Co to za ból od ognia tutejszego, który Bóg na służbę stworzył człowiekowi! Jakiż ból od ognia, który Bóg tam w wieczności zapalił na karę!

 

Kościół święty naucza, że w piekle są rozmaite i niepojęcie wielkie męki, a przez usta Ojców świętych naucza, że w piekle sroży się niepojęcie męka ognia. Bernard św. woła: "O straszliwa kraino, gdzie ogień płonie!". Św. Hieronim powiada, że grzesznicy w jednym ogniu wszystkich mąk doznają.

 

Tu na ziemi wszystko przemija i kończy się, więc i boleść skończy się prędzej, czy później. Srogi to ból, gdy ząb się psuje, lecz to się skończy. Nieraz choroba trwa tygodnie i miesiące, lecz skończy się. A chociażby boleść trwała lata całe, skończy się przecie ze śmiercią. Boleść w piekle trwa wciąż, trwa na wieki. Jest to artykuł wiary. Zbawiciel wypowiada to tak stanowczo i wyraźnie, że niepodobna wątpić ani na chwilę. Mówi o robaku, który nie umiera, mówi o ogniu, który nie gaśnie. "Jeżeli cię ręka twoja gorszy, odetnij ją; albowiem lepiej jest tobie wnijść do żywota ułomnym, niż mając obie ręce iść do piekła w ogień nieugaszony" (Mk 9, 42-47).

 

Straszliwe słowo: "Ogień wieczny!". Kasjan święty naucza, że jest to ogień, który pali i zachowuje, który ofiary swoje pochłania, lecz nie niszczy ich; ogień, którego moc przywraca, co zniszczył, i zostawia w całości, co pożarł, podobien do soli, która mięso od zgnilizny zachowuje, przejmując je ostrością swoją.

 

Czyż więc nie mamy powodu bać się piekła? Boleść w nim nader wielka, a wielkością swoją i trwałością przewyższa wszelką boleść ziemską.

 

Jest jeszcze druga przyczyna, a ta ważniejsza.

 

2) Uważcie, jak łatwo dostać się do piekła.

 

Kościół św. naucza, że kto w stanie grzechu śmiertelnego schodzi ze świata, idzie na potępienie (Sobór Florencki). A teraz uważcie, dwie rzeczy: Jak łatwo popełnić grzech śmiertelny! Do tego nie potrzeba zbyt wielkiej zbrodni, jak np. zabójstwo, cudzołóstwo, krzywoprzysięstwo, uwiedzenie niewinnej osoby. Już jedna jedyna myśl nieczysta, dobrowolna jest grzechem śmiertelnym. "Powiadam wam, – mówi Pan Jezus, – każdy, który pożąda niewiasty, już zcudzołożył" (Mt. 5, 28). Pan Jezus więc każde dobrowolne pożądanie cudzej niewiasty stawia na równi z cudzołóstwem, które przecież bez wątpienia jest jednym z najcięższych grzechów.

 

Grzech śmiertelny można popełnić każdego czasu, rano i wieczór, we dnie i w nocy, i nie ma ani jednego w całym roku momentu, którego byś był pewien, że nie upadniesz w grzech śmiertelny. Grzech śmiertelny można popełnić przy jakimkolwiek interesie, przy jakim bądź zatrudnieniu, przy pracy i przy zabawie, przy pługu i przy warsztacie, siedząc i stojąc, chodząc i leżąc. Grzech śmiertelny wreszcie można popełnić na każdym miejscu, w izbie i w stodole, w domu i na dworze, na polu i w lesie, na pustyni i na rynku, nawet i w kościele, nawet i przy ołtarzu Pańskim.

 

Z drugiej strony: chociaż tak łatwo grzech śmiertelny popełnić, to przecież nie tak łatwo go zgładzić. Do zgładzenia grzechu śmiertelnego potrzeba trzech rzeczy: żalu, spowiedzi i zadosyćuczynienia. Łatwo wpaść w dół, lecz nie łatwo z dołu się wydostać; łatwo ściągnąć na siebie wielką winę, lecz nie łatwo ją zgładzić, łatwo utracić łaskę Boską, lecz nie łatwo ją znowu odzyskać. Z tego wynika, że bardzo łatwo można zginąć, bo łatwo wpaść w grzech, zaś powstać z grzechu, nie łatwo. Św. Grzegorz Papież pisze: "Kogo grzech zaskoczy, tego piekło pochłonie".

 

Z tego podaje się wniosek, że wielką mamy przyczynę bać sie piekła.

 

Dałby to Bóg, żebyśmy się bali, i niechże On sam serca nasze napełni wielką bojaźnią przed piekłem, bo ta bojaźń nader zbawienna.

 

 

II.

 

Tertulian pisze: "Rozważanie piekła jest początkiem zbawienia. Ono koniec kładzie grzechowi i gotuje drogę łasce i przebaczeniu". Kto się piekła boi, będzie 1) czynił pokutę za grzechy.

 

Wszystkie boleści na ziemi w porównaniu do mąk wieczności są kroplą rosy, są chłodzącym balsamem. Św. Augustyn mówi: "Cokolwiek kto na świecie wielkiego i ciężkiego cierpi, w porównaniu do ognia wiecznego nie tylko małą jest rzeczą, lecz niczym". Jeżeli człowiek naprawdę wierzy w piekło, jeżeli wierzy słowom Chrystusa Pana: "Idźcie precz ode mnie w ogień wieczny"; jeżeli wierzy słowom Apostoła o jeziorze, płonącym siarką i ogniem: tedy duszę jego zdejmie przestrach, ten strach będzie go jak zimny dreszcz ogarniał, gdy się sumienie odezwie: "Zgrzeszyłeś, zgrzeszyłeś ciężko, czeka cię piekło!". Ta bojaźń ognia wiekuistego będzie go prześladowała we dnie i w nocy, będzie go ścigała w najciemniejszych kątach, gdziekolwiek się obróci, i ta bojaźń sprawi, że skruszony rzuci sie w objęcia Boga, i ze skruchą zawoła: "Zmiłuj się nade mną, Boże, według wielkiego miłosierdzia Twojego!". Ta bojaźń sprawi, że się z Bogiem pojedna przez dobrą spowiedź i czynić pokutę będzie za dawne grzechy.

 

Kto się piekła boi, będzie 2) wystrzegał się grzechów.

 

Nie ma prawie dla grzesznego lub nawróconego człowieka środka tyle skutecznego do ustrzeżenia się grzechu, jak bojaźń piekła. Skuteczną zapewne jest miłość Boga, lecz bojaźń piekła skuteczniejszą. Ta bojaźń gasi złe myśli i poskramia grzeszne żądze. Posłuchajcie, co mówi św. Chryzostom: "Gdy ogień grzesznych chuci w tobie zapłonie, myśl o ogniu piekielnym, a ogień tamten zagaśnie w tobie. Gdy chcesz coś grzesznego powiedzieć, pomyśl o zgrzytaniu zębów, a ta bojaźń będzie wędzidłem ustom twoim. Gdy chcesz krzywdę, niesprawiedliwość jaką wyrządzić, słuchaj głosu Sędziego: «Związawszy mu ręce i nogi, wrzućcie go w ciemności zewnętrzne»: a ta myśl natychmiast wypędzi ci z głowy złe zamiary. Gdyś twardy i bez miłosierdzia, wspomnij sobie na onych pięć panien głupich, które nie miały oleju dobrych uczynków i wyrzucone są z godów oblubieńca; myśl o tym, a wnet staniesz się cichym i miłosiernym. Jeżeliś pijaństwu i obżarstwu oddany, wspomnij na onego bogacza, jak wzdycha: «Przyślij mi tu Łazarza, by koniec palca swego umaczał w wodzie i spalony mój język ochłodził». Wspomnij sobie, jak to życzenie jego nie spełniło się". – Podobnież nauczał jeszcze przed nim stary Tertulian: "Ogień grzesznej pożądliwości gaśnie na myśl o ogniu piekielnym".

 

Owóż bojaźń piekła jest łaską i znakomitym środkiem ratunku dusz. Kto się piekła boi, ten odda, co ma nie swego, ten pojedna się z przeciwnikiem, ten się porachuje ze sumieniem, ten uklęknie u stóp spowiednika i wyspowiada się z grzechów swoich. A gdy mu Bóg odpuści, wtedy będzie się strzegł grzechów. Nie będzie już wdawał się w niebezpieczne okazje, będzie unikał miejsc i osób, gdzie by się mógł na upadek narazić; nie zezwoli na pokusy i powaby grzeszne, wytrwa w miłości i wierności Boga i wśród najsroższych nagabywań od drogi Pańskiej nie odstąpi, chociażby miał i wszystko poświęcić, chociażby nawet i życie swoje miał złożyć w ofierze.

 

Oby serca wszystkie przejęła bojaźń piekła! Ileżby to tysięcy grzechów było mniej, ile tysięcy mniej nieprawości i zbrodni! Wszakże Duch Święty zaręcza: "We wszystkich sprawach twoich, pomnij na rzeczy ostateczne, a na wieki nie zgrzeszysz" (Sir. 7, 40). Myśl o rzeczach ostatecznych, a osobliwie myśl o piekle, a bojaźń piekła nie dopuści, by człowiek rękę swą naprzeciw Bogu podnosił, by czynił zadość swym żądzom, chuciom, by w grzechach żył. Dlatego też Ojcowie święci bojaźń piekła zowią łaską Bożą, i zaręczają, że kto się piekła boi, uchroni się piekła. Bernard św. pisze: "Żyjąc często zstępuj do piekła, byś snać po śmierci nie musiał do niego zstępować". A św. Jan Chryzostom: "Kto się piekła boi, nie stanie się ofiarą piekła".

 

Niechże nam wszystkim Pan Bóg da prawdziwą bojaźń piekła! Niechże ją da osobliwie tobie – grzeszniku!

 

Niechże teraz, gdy jest jeszcze ratunek, przed oczyma twymi Bóg zapali ogień piekielny, niech ten ogień płonie w żyłach twoich! Oby ci Bóg dał jak największą bojaźń piekła, iżbyś wszedł w siebie i co prędzej pokutę czynił. Amen.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Józef Stagraczyński, Wybór kazań niedzielnych i świątecznych. Tom II. Poznań. NAKŁADEM I CZCIONKAMI DRUKARNI I KSIĘGARNI ŚW. WOJCIECHA. 1908, ss. 203-208. (1)

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Pozwolenie Władzy Duchownej:

 

Wolno drukować.

 

P o z n a ń , d. 13-go Maja 1908.

 

(L. S.)

Konsystorz Jeneralny Administratorski.

X. Echaust.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Przypisy:

(1) Por. inne kazania ks. Józefa Stagraczyńskiego o piekle: 1) Czego uczy Kościół o piekle. 2) Okropność piekła. 3) Noc we wieczności. (Przyp. red. Ultra montes).

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX, Kraków 2009

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: