Wybór Benedykta XVI

KS. RAMA P. COOMARASWAMY

Śmierć Jana Pawła II i pojawienie się "papieża" Benedykta XVI nie pozostawia tradycyjnym katolikom żadnej realnej nadziei na to, że w Rzymie dokona się jakaś odmiana i nie wynika to z jego publicznych deklaracji kontynuowania linii JP II oraz wspierania "nieodwracalnego" zaangażowania Kościoła w ekumenizm. Posłuchajmy jego oświadczenia odnotowanego przez agencję informacyjną Zenit (25 kwietnia 2005): "Podążając śladami moich poprzedników, a w szczególności Pawła VI i Jana Pawła II, czuję silnie potrzebę ponownego potwierdzenia nieodwracalnego zobowiązania przyjętego przez Vaticanum II" by podążać "szlakiem prowadzącym do pełnej jedności, jakiej pragnął Jezus i jego uczniowie".

Samego Ratzingera bardzo trudno uważać za katolika. Zapewne jednym z najbardziej znaczących dzieł są jego "Zasady teologii katolickiej". Wypowiada tam następujące zdanie: "Zmartwychwstanie nie może być wydarzeniem historycznym w tym samym sensie, jakim było Ukrzyżowanie", chociaż Pismo święte mówi nam, że jeśli nie było żadnego Zmartwychwstania to nasza wiara jest fałszywa; Ratzinger nie bierze również pod uwagę faktu, że Zmartwychwstanie Ciała stanowi część tradycyjnego Wyznania Wiary (Credo) (*). Za swoim poprzednikiem wychwala ewolucję i mówi nam, że: "Nauki Teilharda de Chardin były impulsem, który odbił się szerokim echem na całym świecie. W śmiałej wizji włączył on historyczny ruch, jakim jest chrześcijaństwo w wielki kosmiczny procesu rozwoju".

Wyraźnie w łagodny sposób traktuje luteranizm, mówiąc nam, że "niezaprzeczalnie, historyczny instynkt Lutra okazał się słuszny". I znowu, zapewnia, że "zarówno katolicka jak i protestancka interpretacja chrześcijaństwa posiadają każda na swój sposób swoją wartość i obie są prawdziwe w swej historycznej doniosłości..., Prawda staje się funkcją czasu... wierność wczorajszej prawdzie polega dokładnie na porzuceniu jej włączając ją do dzisiejszej prawdy...".

W swojej książce pt. "Die Sakramentale Begründung Christlicher Existenz" pisze, że "pobożności eucharystycznej, z jaką mamy do czynienia, gdy pobożny człowiek w ciszy i skupieniu odwiedza kościół nie można traktować jako rozmowy z Bogiem. Zakładałoby to lokalną i ograniczoną obecność Boga w danym miejscu. Usprawiedliwianie takiego stwierdzenia wskazuje na brak zrozumienia chrystologicznych tajemnic samego pojęcia Boga. Stoi to w sprzeczności z odpowiedzialnym myśleniem człowieka mającego świadomość wszechobecności Boga. Pójście do kościoła po to, by odwiedzić Boga tam obecnego jest nonsensownym czynem, który nowoczesny człowiek słusznie odrzuca". Takie stwierdzenie wyraźnie zaprzecza Rzeczywistej Obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

Kardynał Ratzinger twierdzi także, że katolicy mogą teraz odrzucić wielki Syllabus Błędów z 1864 roku czcigodnego Papieża Piusa IX, ponieważ Vaticanum II, jak bez żalu stwierdza jest "anty-syllabusem". (Ks. Joseph Sainte Marie, "Cath. Family News", lipiec 2000, Ratzinger). Jest to w rzeczy samej odrzucenie nauczania Soboru Watykańskiego, który w istocie orzekł, że ten Syllabus przynależy do nauczania de fide (z wiary). Co więcej, Ratzinger "odwołał potępienie" kilku fałszywych wniosków Antonio Rosminiego, potępionego przez Leona XIII. Zasadą, którą się w tym wypadku posłużył był krytycyzm historyczny. Krótko mówiąc, oznacza to, że potępienie było właściwe w momencie, gdy do niego doszło, ale teraz już za słuszne nie można go uważać. Teraz lepiej pojmujemy sprawy. Leon XIII w zaistniałych okolicznościach postąpił najlepiej jak tylko potrafił, ale działo się to w tamtych czasach i ówczesnych uwarunkowaniach. Teraz wiemy lepiej. (List ks. Sanborna, 7 marca 2002)

Gdy chodzi o tych, którzy sprzeciwiają się Vaticanum II, to Ratzinger mówi: "Musimy strzec się pomniejszania znaczenia tych ruchów. Bez wątpienia reprezentują one sekciarski fanatyzm, który jest antytezą katolicyzmu. Musimy się im z całą mocą opierać".

Sam Ratzinger daje wyjaśnienie swojej rzekomo konserwatywnej postawy. Mówi nam, że był radykalnym lewicowym teologiem podczas Drugiego Soboru Watykańskiego (bliskim współpracownikiem Hansa Künga), ale obecnie jest uważany za najbardziej konserwatywnego kardynała. Jego eminencja przyznał, że w okresie ostatnich czterech dekad on nie przesunął się na prawo, ale że to świat w tym okresie na tyle skręcił w lewo, że nawet taki postępowiec jak on uchodzi za tradycjonalistę. (Artykuł wstępny, "Washington Times", 30 września 2003).

Trzeba sobie w końcu wyraźnie uświadomić, że jedynym działaniem naprawczym, które mogłoby zadowolić prawdziwie tradycyjnych katolików jest powrót do tradycyjnych Sakramentów Kościoła i do ważnego katolickiego kapłaństwa. W obecnej sytuacji jest to praktycznie niemożliwe. Pozwolę sobie to wyjaśnić. W celu osiągnięcia jedności z różnymi protestanckimi sektami, którego to JP II i Benedykt XVI tak żarliwie pragną, konieczne było i jest nadal zniszczenie wszystkich Sakramentów, zależnych od ważnego katolickiego kapłaństwa, a to z tej prostej przyczyny, że protestanckie sekty odrzucają wszelką potrzebę istnienia prawdziwego kapłaństwa. (Według nich, każdy człowiek jest swoim własnym kapłanem). I właśnie dokładnie tego dokonał posoborowy kościół, a ma to swoje odzwierciedlenie nie tylko w nowej "mszy", ale nade wszystko w zniszczeniu ciągłości sukcesji apostolskiej, co tak wyraźnie znalazło swój wyraz w nowym "obrzędzie" konsekracji "biskupów". (Sam Ratzinger był w 1977 roku "konsekrowany" na "biskupa" w nowym i fałszywym rycie). Stan rzeczy jest taki, że bez względu na to jak konserwatywny by się nie wydawał, to Benedykt XVI pozostaje w radykalnej opozycji do prawdziwej apostolskiej katolickiej Wiary.

Ks. Rama P. Coomaraswamy

Z j. angielskiego tłum. Mirosław Salawa

Przypisy:

(*) Zob. 1) Bp Konrad Martin, Dogmat Zmartwychwstania. 2) Ks. Józef Stagraczyński, Historia biblijna. Zmartwychwstanie. 3) Św. Leon Wielki, O Zmartwychwstaniu Pańskim. 4) Św. Maksym, O Zmartwychwstaniu Pańskim. 5) Św. Grzegorz Wielki, O Zmartwychwstaniu naszym. 6) Ks. M. Hamon, Zmartwychwstanie Pańskie tryumfem wiary i nadziei. 7) Ks. Józef Kaczmarczyk, Zmartwychwstanie a współczesna krytyka antybiblijna. (Przyp. red. Ultra montes).

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: