ŻYWOT

 

NAJŚWIĘTSZEJ

 

MARYI PANNY

 

BOGARODZICY

 

JOHANN PETER SILBERT

 

––––––––

 

KSIĘGA PIERWSZA

 

Wezwanie. – Chrystus cel stworzenia. – Maryja w myśli Boga od wieków. – Tajemnica wcielenia Syna Bożego aniołom objawiona. – Niewiasta obleczona w słońce. – Odłączenie światłości od ciemności. – Upadek człowieka i proroctwo o Niewieście, co ma głowę wężowi zetrzeć. – Dalsze przepowiedzenia i figury. – Rodzice Panny. – Jej niepokalane poczęcie i narodzenie. – Jej chwalebne imię. – Jej ofiarowanie i życie Jej w kościele Jerozolimskim.

 

§. III.

 

Wielorakie proroctwa i figury o Najświętszej Pannie Bogarodzicy

 

1. Co tylko Najwyższy pierwszą parę ludzi stworzył, zaraz czatował wąż starodawny, mężobójca od początku, usiłując w swej zapalczywej nienawiści wszelkimi sposobami znaleźć przystęp do ich serca, aby ich do nieposłuszeństwa przeciwko swojemu Stworzycielowi przywiódł, a przez to ich i cały rodzaj z nich pochodzić mający, o doczesną i wieczną zgubę przyprawił. Bóg atoli miłował te nowe stworzenia; przyozdobił je swoim obrazem i podobieństwem; uszlachetnił je pierwotną sprawiedliwością i swobodną wolnością; przywiązał do siebie dobrodziejstwy, i oświecił je wreszcie światłością łaski. Z tym wszystkim dopuściła Jego mądrość przedwieczna, ażeby upadli; albowiem nie chciał naruszać danej im wolności, która im koniecznie była potrzebną do okazania swojej ku Niemu wierności, a przez to do zasłużenia sobie na utwierdzenie w Jego łasce. Bo jak zupełnie od ich wolnej zależało woli być posłusznymi swojemu Twórcy, tak też wolno im było stać się Jemu nieposłusznymi. Atoli ponieważ nie tak ze złości jak raczej ze słabości i zdradliwego podejścia upadli, miał też Najwyższy politowanie nad nimi; a tryumf zwodziciela z upadku tegoż szlachetnego stworzenia był tylko krótko trwającym, gdyż, wnet przekleństwo to nad nim zagrzmiało: "Niewiasta zetrze głowę twoją!". – Wyrok ten był dla człowieka trochę przyciemny; jednakże szatan zadrżał na jego odgłos, albowiem ten duch hardy widział był tę niewiastę w całej Jej chwale, a jego wyniosłość poczytywała to dla siebie za niezmierną zelżywość i nieznośną męczarnię być przezwyciężonym od niewiasty, co była tylko stworzeniem ani nawet szczerym duchem jak on, a zatem w oczach jego daleko mniej od niego znaczącą.

 

2. Także i z drugiej strony stało się jego zwycięstwo o wiele nie tak doskonałe, jak się jemu w jego nienawiści o tym marzyło; albowiem upadek człowieka zrodził niebieskie owoce, których on się nigdy nie spodziewał. Poklaskiwał on sobie z radości, widząc, że obraz Boski teraz zeszpecony swym nieposłuszeństwem ku swemu Twórcy, tak głęboko upadł; lecz skrucha, pokuta, łzy pierwszych rodziców rodu ludzkiego, i nieustająca wierność, z jaką oni teraz na swym wygnaniu Najwyższemu służyli, były mu gryzącą solą w oczach. Na widok zazdrości i bratobójstwa, które Kain z jego namowy popełnił, nie mógł się od radości posiąść, atoli zgniotła go pokora, cierpliwość i pobożna łagodność Abla, który życie swoje niewinne zakończył w łasce swojego Boga. Przewidywał naprzód, że się mu z łatwością uda wiele synów i córek Adamowych do buntu swego naprzeciw Bogu przyciągnąć, ale na domiar jego boleści już ten pierwszy wypadek rodzaju ludzkiego ukazał mu zarazem, iż wiele z tych teraz tak słabych i śmiertelnych stworzeń mają jego czartowskim podszeptom silny stawiać opór, i tak go pobić, że zawstydzony odejść będzie musiał. Ba nawet i to przeczuwał swoją przenikliwością, że jeżeli kiedy Bóg-człowiek, któremu w czasie swojej próby czci Boskiej odmówił, ukaże się jawnie, aby godność natury ludzkiej do dawnego przywrócił stanu, Jego pokora, Jego praca i ofiarowanie się nieskończenie więcej Bogu czci i chwały przyniesie, aniżeliby Mu była prosta, bez pracy podjęta najznakomitsza cnota wszystkich razem ludzi przyniosła.

 

3. Tymczasem mijał szereg wieków ze swymi wypadkami na świecie; atoli śród tych wieków ciągnął się wężykiem, jakoby nić złota, począwszy od Seta, sprawiedliwego syna Adamowego, świetny szereg owego przyobiecanego nasienia, to jest owego Syna, przez którego niewiasta wężowi starodawnemu głowę miała zetrzeć. Szereg ten przodków przechodził przez patriarchów, królów i proroków Izraela aż do zupełności czasów, i utworzył rodowód, jakim żaden władca ziemski nie może się nigdy poszczycić, tak, że przyszły Bóg-człowiek w tym nawet względzie był najszlachetniejszym między synami ludzkimi. Lecz ta sama szlachetność zdobiła także Jego Najświętszą Pannę Matkę; albowiem ten cały okiem nieprzejrzany szereg przodków przez tysiące lat sięgał aż do Niej, która miała Tego porodzić, co był oczekiwaniem narodów, owocem zakonu i celem ludzkiego rodzaju.

 

4. Atoli Boskiej opatrzności nie było na tym dosyć, że Boskiego Zbawcę rodzaju ludzkiego i Jego Najświętszą Pannę Matkę najwyższą szlachetnością pomiędzy ludźmi zacnymi uczyniła; posyła ona także w kolei wieków od czasu do czasu głosicieli, którzy wielmożność obojga zapowiadali narodom, i swymi prorockimi dziełami i śpiewami, jakby wyjaśniającym światłem oboje coraz dokładniej wyszczególniali, im bliżej wypełnienia ten Syn i Jego Matka stawali. Oznaczony był Bóg-człowiek przez ofiarę Abrahama, przez baranka wielkanocnego, przez węża miedzianego, przez mannę i przez wszystkie ofiary i ceremonie zakonu. Jakoż obraz Jego odrysowali przesławni mężowie czasu dawnego swymi szlachetnymi czynami. I tak Jozue, czyli Jezus Nawe swoim imieniem i wprowadzeniem wybawionego ludu z niewoli do ziemi obiecanej, dokąd go Mojżesz, prawodawca Starego Zakonu doprowadzić nie mógł; – Józef, co od Judasza, jednego z dwunastu braci sprzedany, lecz po długim cierpieniu i dolegliwościach na wielką godność był wywyższony; Melchizedek, król i arcykapłan w Salem, co był ofiarował chleb i wino Bogu Najwyższemu; – Samson, co sobie Filistynkę za żonę pojął, lwa strasznego rozdarł, wrota od bramy miasta bałwochwalczego uniósł, a umierając więcej nieprzyjaciół trupem położył, aniżeli ich za życia swojego ubił, i swymi czynami to zapowiedział, że przyszły Zbawiciel świata Kościół z pomiędzy pogan za oblubienicę sobie przybierze, lwa piekielnego udusi, bramy w piekle wysadzi, a śmiercią swoją całą moc ciemności zupełnie pokona. Podobnież Dawid wystawiał Go jakby w obrazie swymi rozlicznymi prorockimi czyny i utrapieniami; – Salomon, swoim spokojnym królestwem, i różni inni różnymi innymi czynami i ucierpieniami. Ale prócz tego przepowiadali święci prorocy w Izraelu Jego narodzenie, Jego cuda i nauki, Jego cierpienia, Jego mękę i śmierć, Jego zmartwychwstanie i rozszerzenie Jego królestwa o wiele wieków naprzód tak jasno i tak wyraźnie, że się zdaje, jakoby oni nie tak przyszłość, jak raczej teraźniejszość i przeszłość opisywali.

 

5. Ta jasna łuna poprzedzała Słońce sprawiedliwości i ukazywała światu pewne i bliskie przyjście Jego. Lecz i Jutrzenkę, która szła przed tym Boskim Słońcem, przedostojną Dziewicę uprzedziło to troiste światło figur, przyrzeczeń i proroctw, na pociechę i rozweselenie pogrążonemu w nocy i ciemnościach światu. Już to za pierwotnych czasów rodzaju ludzkiego przedstawiona Ona była w miluchnych i przedziwnych znakach. Ona to była ową gołębicą, co gałązką z drzewa oliwnego pokój światu zapowiedziała; owym krzewem cierniowym, co gorzał, a nie zgorzał; gdyż Ona nie czyniąc ognia cielesnej pożądliwości, ani też nie będąc od niego uszkodzoną, Syna Boskiego w panieństwie poczęła i porodziła. Ona to była także ową Arką Przymierza, w której Przedwieczny spoczął, i przed którą zdumione wody morskie nazad się cofnęły, dla uczynienia jej przejścia wolnego i bezpiecznego w pośrodku siebie; gdyż Ona chociaż z pokolenia Adamowego poczęta i narodzona, jednakże nigdy winą dziedziczną nie była skażona. Ona to była ową świątynią, którą mądrość zbudowała, i siedmioma filarami podparła; gdyż Ona będąc przyozdobioną wszystkimi siedmioma darami Ducha Przenajświętszego, była domem złotym i świątynią żywą, gdzie Przedwieczna Mądrość przez całe dziewięć miesięcy cieleśnie spoczęła. Ona to była ową mężną niewiastą, która sama jedna więcej zgromadziła bogactw niebieskich (cnót), aniżeli wszystkie córki ziemskie społecznie. W tych i innych niepoliczonych obrazach obrana od wieków za Matkę Zbawicielowi Dziewica była przedstawiona; i pod tymi miłymi figurami jest też po wszystkie wieki i czasy od Kościoła świętego czczoną i wielbioną.

 

6. Przedziwne także świadectwa dają Jej, jako cudownej, święci prorocy. Świetnymi słowy opisuje Dawid Jej ukoronowany pradziad wysoką Jej wspaniałość. Widział on Ją w duchu, i rozradował się równie jak Abraham, ujrzawszy dzień Pański. "Stanęła królowa, mówi, po prawicy Boga; którego Bóg Jego pomazał olejkiem wesela nad uczestniki Jego. – W ubiorze złotym, obleczona rozmaitością". Do Niej zaś samej, swojej przedostojnej córki w te się odzywa słowa: "Słuchaj córko, a patrz i nakłoń ucha Twego, a zapomnij narodu Twego i domu ojca Twego, a będzie pożądał Król śliczności Twojej! albowiem On jest Pan Bóg Twój i będą się Mu kłaniać! I córki Tyru z upominkami obliczu Twemu będą się modlić, i wszyscy bogaci z ludzi. Wszystka chwała tej córki królewskiej jest wewnątrz... Przywiodą Królowi panny za Nią. Przyniosą je z weselem i radością; przywiodą je do kościoła królewskiego... Będą wspominać Imię Twoje na wszystkie rodzaje i rodzaje. Dlatego narodowie będą Cię wyznawać wiecznie i na wieki wieków" (Ps. 44, 10 i dalej).

 

7. Jakoż chwalebnymi wyrazy opisuje Salomon w owej tajemnic pełnej uroczystej pieśni wielmożność tej błogosławionej Panny, o której Oblubieniec Boski tak mówi: "Któraż to jest, która idzie jako zorza powstająca, piękna jako księżyc, wybrana jako słońce, ogromna jako wojska uszykowane porządnie?... Wszystka jesteś piękna przyjaciółko moja, a nie masz w tobie zmazy!... Jedna gołębica jest moja, niepokalana moja, doskonała moja! Jedynaczka jest matki swojej, wybrana rodzicielki swojej. Widziały Ją inne córki, i za najszczęśliwszą wysławiały; i królewskie żony chwaliły Ją... Jak lilia między cierniem, tak przyjaciółka moja między córkami", itp.

 

8. Z tymi prześlicznymi głosy proroków, łączy także swój głos Izajasz prorok potężny, który w pożądaniu płomienistym tak wykrzykuje: "Spuśćcie rosę niebiosa z wierzchu, a obłoki niech spuszczą z dżdżem Sprawiedliwego, niech się otworzy ziemia, i zrodzi Zbawiciela!" (Iz. 45, 8). Z niebios przyjść musiał Ten "Sprawiedliwy Jedyny", którego on na innym miejscu "Bogiem i Ojcem przyszłego wieku" zowie (rozdz. 9, 6); atoli Go ziemia musiała wydać; ta mówię, "ziemia, którą Pan ubłogosławił" (Ps. 49, 1). O tej panieńskiej ziemi mówi ten sam prorok: "Oto panna pocznie i porodzi Syna i nazwą imię Jego Emanuel, to jest Bóg z nami" (Iz. 7, 14). O Jej zaś panieńskim porodzeniu: "Pierwej niźli rodziła, porodziła; pierwej niźli przyszedł czas porodzenia Jej, urodziła mężczyznę! któż kiedy słyszał taką rzecz? a kto widział temu podobną?" (Iz. 66, 7-8). Tylko Jej, która sposobem nadludzkim poczęła, dane też było sposobem nadludzkim porodzić, gdyż Ona jest ową bramą, o której Ezechiel wspomina, że ma być zamkniona, bo Pan Bóg izraelski wszedł przez nią (Ezech. 44, 2). Ona jest ową zacną, cudowną "rodzącą", na której porodzenie prorok Micheasz narody odkazywa, i "która ma porodzić" "Panującego w Izraelu, którego wyjście od początku, do dni wieczności" (Mich. 5, 2. 3).

 

9. Na koniec Ona także podobnie jak Jej Syn Boski w owych bohaterach i prorockich osobach Starego Zakonu, przedstawioną była "w szlachetnych paniach", które były chwałą ludu izraelskiego. Takimi zaś były nadobna Rachel, dostojna Estera i mężna Judyt!

 

–––––––––––

 

 

Żywot Najświętszej Maryi Panny Bogarodzicy. Przez J. P. Silbert. Przekład Ks. M. K., Lwów 1845, ss. 9-15.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVII, Kraków 2017

Powrót do spisu treści książki J. P. Silberta pt.
Żywot Najświętszej Maryi Panny Bogarodzicy

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: