CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

 

O. TILMANN PESCH SI

 

 

Prawdziwa pobożność

 

1. Nie ma rzeczy tak szlachetnej, której by nie można było nadużyć. Na świecie jest wiele fałszu, jest też i pobożność fałszywa.

 

Dlaczego pobożność w wielu kołach tak została okrzyczana? Oto i dlatego, że wiele płytkich dusz poniżyło ją do podrzędnych praktyk, zaniedbując rzeczy istotne.

 

Na stu ludzi pragnących uchodzić za pobożnych, więcej jak dziewięćdziesięciu znajduje się takich, którzy powodują się jedynie przewrotnym kaprysem.

 

Im szlachetniejsze jest dobro, tym gorsze jego nadużycie. Pobożność uczyniono pod wielu względami sługą ludzkiego samolubstwa. Zrobiono też z niej płaszcz dla próżności ludzkiej.

 

Najgorszymi wrogami prawdziwej pobożności są: 1) czysto naturalna uczuciowość (sentymentalność); 2) przecenianie zewnętrznych praktyk (faryzeizm); 3) przecenianie osobistego widzimisię, czyli osobistego zdania (subiektywizm); 4) przesadna szorstkość (egoizm); 5) wyłączna rozumowość, która lekceważy wszystko, co się nie da ludzkim rozumem wymierzyć (racjonalizm).

 

Dwa zaś są robaki, które najbardziej niszczą pobożność: duchowna zmysłowość, która tylko czyha na rzewne i słodkie uczucia, i duchowna próżność, która by się chciała wyróżnić przez pobożność.

 

Często można spotkać ludzi, którym się zdaje, że są pobożni, ponieważ się rozpływają w rzewnych i przyjemnych uczuciach.

 

Łatwiej jest pobożnie marzyć, jak dobrze postępować. Dlatego wielu jest takich, co bardzo lubią marzyć, byle tylko nie postępować dobrze.

 

2. Są i tacy, co dlatego uważają się za pobożnych, ponieważ zdaje im się, że wiele znają środków do życia pobożnego; żadnego jednak z tych środków, naprawdę nie używają. Aby być prawdziwie pobożnym, nie trzeba ci wiele wiedzieć, lecz wiele czynić.

 

Inni znów pokładają swoją pobożność na rzeczach zewnętrznych. Tego rodzaju rzeczy, choćby to nawet były ćwiczenia pobożne i dobre uczynki, o tyle są pożyteczne i zbawienne, o ile stoją w związku z wewnętrznym usposobieniem. Co by ci pomogło udawać cnotę, majątek swój rozdawać biednym, okazywać gorącą pobożność, gdybyś w głębi serca szukał w tym wszystkim tylko siebie? Gdybyś to robił tylko dla pochwał i szacunku ludzkiego, dla zrobienia łatwej kariery?

 

Wielu jest takich pobożnych, co to chcą, aby Bóg im służył, a nie oni Bogu.

 

Wszelka pobożność, która nie czyni człowieka sumiennym, wiernym powołaniu, pokornym, jest fałszywa.

 

Mierz długość swoich modlitw ilością twych obowiązków, a zwykłe pobożne ćwiczenia swoje tak urządź, aby cię ich długość nie wyczerpywała.

 

Źle zrozumiana pobożność chce być przez innych widziana pod pozorem zbudowania. Prawdziwa pobożność chce, ile możności, być niewidoczną; o tyle tylko się okazuje, ile tego rzeczywiście wymaga cześć Boga i pożytek bliźnich.

 

3. Cóż to jest prawdziwa pobożność? Jest to czynne zdanie się na Boga w najpełniejszym tego słowa znaczeniu; jest to wewnętrzna przynależność, dobrowolna zależność, całkowita gotowość, by się bez zastrzeżeń poddać woli Boga, uprzedzać Jego życzenia, by się zupełnie Jemu ofiarować.

 

Głównym warunkiem takiej pobożności jest nieustanna gotowość do zadawania sobie gwałtu; tylko bowiem gwałtownicy osiągają królestwo niebieskie (1).

 

Ważnym też środkiem do osiągnięcia prawdziwej pobożności jest modlitwa, przez którą spływają na dusze łaski potrzebne.

 

–––––––––––

 

 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 150-152.

 

Przypisy:

(1) Mt. 11, 12.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMIX, Kraków 2009

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: