DOGMATYKA KATOLICKA
CZĘŚĆ OGÓLNA
KRÓTKO NAPISAŁ
KS. JACEK
TYLKA
V. Traktat
O Kościele Chrystusowym
"Kościół" (jest to) "filar i utwierdzenie prawdy" (1 Tym. 3, 15).
Część I.
O Kościele Chrystusowym w ogóle
Rozdział I.
O USTANOWIENIU I ISTOCIE KOŚCIOŁA
Artykuł IX.
O nieomylności Kościoła (1)
I. Określenie nieomylności
Do przymiotów, którymi Chrystus Pan obdarzył Apostołów i ich następców, należy także "nieomylność" w rzeczach wiary i obyczajów. Przez wyraz ten rozumiemy rozpoznawanie i głoszenie prawdy, wolne od wszelkiej przymieszki błędu. Rozróżniamy zaś nieomylność dwojaką: "istotną", która przysługuje samemu Bogu, bo On sam z istoty swojej nie może się nigdy mylić i "udzieloną", którą Bóg daje stworzonej istocie rozumnej, w tej mierze, w jakiej sam zechce.
Otóż w pewnych granicach należy nieomylność do przymiotów istotnych wszelkiego rozumu, który nie byłby rozumem, gdyby nigdy i w żadnym zakresie nie rozpoznawał prawdy bez żadnego błędu. Taka nieomylność należy się naturze i nazywa się "przyrodzoną". Wiemy np. z pewnością, że nie mylimy się, kiedy dodajemy jedną liczbę do drugiej, albo kiedy inną rozpoznajemy prawdę przystępną naszemu rozumowi.
Jeżeli zaś nieomylność przewyższa siły i wymogi natury, nazywa się "nadprzyrodzoną". Ta znowu dzieli się na "bierną", którą nazywają inaczej "nieomylnością w wierzeniu", a która jest udzielona Kościołowi słuchającemu i na "czynną", która inaczej zowie się "nieomylnością w nauczaniu" i przysługuje Kościołowi nauczającemu. O tej nieomylności mówić tu będziemy. Nieomylność tedy Kościoła "jest to własność nadprzyrodzona od Boga Kościołowi udzielona, przez którą Kościół, strzegący skarbu wiary i nauczający jej, zawsze od wszelkiego błędu jest wolny". Mówimy 1) że nieomylność jest to "własność", bo z celu i z istoty Kościoła płynie i jemu tylko jest właściwą, a żadnemu innemu stowarzyszeniu religijnemu się nie należy; 2) "nadprzyrodzona", bo od samego Boga pochodzi, a nie jest wynikiem środków przyrodzonych. Sprawcą tej nieomylności jest sam Duch Święty, który nie dopuszcza, aby Kościół popełnił jakikolwiek błąd. Tej opieki ze strony Ducha Świętego nie należy mieszać ani z natchnieniem, ani z objawieniem. Natchnienie bowiem, jak to wyżej powiedzieliśmy, jest pozytywnym wpływem Boga, a nieomylność polega jedynie na wolności od błędu; można więc wyrokować nieomylnie bez natchnienia Bożego. Objawienie zaś (jak to wyżej mówiliśmy) jest zbiorem prawd, ogłoszonych ludziom przez Boga, które Kościół przechowuje i podaje do wierzenia bez przymieszki błędu. Otóż Opatrzność Boska nie dopuszcza, żeby Kościół mylił się i wiernych w błąd wprowadzał, gdy o tych prawdach naucza, ale nie wyłącza zabiegów przemyślności ludzkiej, owszem Duch Święty chce, aby Kościół używał środków, jakie ma pod ręką dla dobrego rozpoznania i wyłuszczenia prawdy. Już Apostołowie zebrani na pierwszym Soborze w Jerozolimie (Dz. Ap. 15, 6. 7) starali się dobrze roztrząsnąć sprawę, o którą im wówczas chodziło; czytamy bowiem: "A gdy było wielkie gadanie", to znaczy, że zastanawiali się usilnie nad kwestią sporną, dając zarazem wzór swoim następcom, jak mają w takich razach postępować. Dlatego też na wszystkich Soborach zastanawiali się Biskupi długo i wszechstronnie nad każdym przedłożonym pytaniem, modlili się o światło niebieskie, radzili się pism Ojców i wielkich Teologów (jak św. Tomasza) itd., zanim wydali jakieś orzeczenie; ale stąd nie wynika, żeby wątpili o nieomylności Soboru, żeby przypuszczali, iż Duch Święty mógłby pozwolić na orzeczenie błędne, gdyby obowiązek szukania prawdy był spełniony pobieżnie i bez należytej rozwagi. Wierni więc mogą zawsze polegać bezpiecznie na wyrokach Kościoła i nie potrzebują ani nie powinni troszczyć się o to, czy Sobór albo sam Papież (2) dobrze sprawę roztrząsnął.
Powiedzieliśmy w określeniu nieomylności 3) "przez którą Kościół nauczający zawsze od wszelkiego błędu jest wolny". W tych słowach wyrażony jest podmiot nieomylności; jest nim Kościół, czyli dokładnie mówiąc, Papież i Biskupi już to rozproszeni po całym świecie, ale razem z Papieżem, już to na Soborach zgromadzeni, ale znowu razem z Papieżem. Powiedziano 4) "w strzeżeniu". Tymi słowy wyrażony jest cel nieomylności. Celem nieomylności jest zachowanie skarbu objawienia, o którym mówi św. Paweł (1 Tym. 6, 20. 21): "O Tymoteuszu, strzeż tego, co ci powierzono: warując się niezbożnych nowości słów i odporności fałszywie nazwanej umiejętności, którą niektórzy obiecując, odpadli od wiary". Powiedzieliśmy 5) "w strzeżeniu wiary". Tu należą w pierwszym rzędzie wszystkie prawdy objawione Apostołom i przekazane Kościołowi, w drugim zaś te prawdy, które są w koniecznym związku z objawionymi.
Żeby zaś Kościół mógł należycie strzec objawienia, na to potrzeba było spełnienia trzech warunków: 1) aby mógł nieomylnie poświadczać, która prawda jest objawiona; 2) aby ją mógł nieomylnie ogłaszać i tłumaczyć i 3) aby mógł dotyczące spory nieomylnie rozsądzać i bronić prawdy wobec powstających błędów.
Kościół zatem jest nieomylnym świadkiem, nauczycielem i sędzią w rzeczach religii i moralności, czyli we wszystkich tych rzeczach, które należą bezpośrednio lub pośrednio do wiary i obyczajów. Powiedzieliśmy wreszcie: 6) "od wszelkiego błędu jest wolny". Tymi słowy wyrażamy, iż Kościół nie może popełnić błędu w rzeczach wiary i moralności.
Teza LXX. Kościół nauczający i strzegący skarbu wiary jest nieomylny
Teza ta jest prawdą wiary, (przynajmniej mającą być określoną, de fide definibili), bo chociaż ta prawda nie jest dogmatycznie określoną, o całym Kościele, tylko o samym Papieżu, (o czym później), to jednak Kościół nigdy nie wątpił o swej nieomylności. Tak np. Sobór Watykański powiada (Const. Dei Filius, cap. 4): "Nauka (3) wiary jest jakoby Boski depozyt oblubienicy Chrystusowej (Kościołowi) oddana, aby jej wiernie strzegła i nieomylnie ją wyjaśniała".
Przeciwnikami tej tezy są protestanci, utrzymujący, że istnieje prywatne natchnienie, każdemu użyczone przez Ducha Świętego, za pomocą którego można nieomylnie rozumieć Pismo św. i naukę objawioną innym wykładać. Zdanie to jest błędne, bo o takim natchnieniu nic nie wiemy, a zresztą dzieje samego protestantyzmu dowodzą najlepiej, że Duch Święty nie udzielił daru nieomylności wszystkim chrześcijanom.
1. Chrystus Pan mówi do św. Piotra (Mt. 16, 18): "A ja tobie powiadam, iżeś ty jest opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój: a bramy piekielne nie zwyciężą go". W tych słowach zawiera się zapowiedź nieomylności Kościoła. "Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody: chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając je chować wszystko, com wam kolwiek przykazał. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata" (Mt. 28, 19-20). Z tą obietnicą nie da się pogodzić wcale możliwość błędu, a spełnienie jej stałoby się wątpliwym, gdyby opieka Chrystusowa nie strzegła Kościoła od błędów. To samo odnosi się także do słów Zbawiciela (Jan 14, 16-17): "A ja prosić będę Ojca a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki, Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi, ani go zna. Lecz wy poznacie go, iż u was mieszkać będzie i w was będzie. Nie zostawię was sierotami". W tych słowach określa Chrystus Pan dokładnie sposób, w jaki będzie się opiekował Kościołem, a mianowicie, że ześle mu Ducha prawdy, który go uchroni od błędu i nie pozwoli mu zejść na fałszywe tory.
2. Tę prawdę głoszą i Apostołowie. I tak św. Paweł (Efez. 1, 22-23) pisze: "I wszystko poddał pod nogi Jego: a Jego dał głową nad wszystkim Kościołem, który jest ciałem Jego, napełnieniem tego, który wszystko we wszystkich wypełnion bywa". Skoro tedy Chrystus Pan jest głową Kościoła, nie może dopuścić, aby Kościół błądził. W innym zaś miejscu czytamy (Efez. 2, 19-21): "A przeto już nie jesteście goście i przychodnie: aleście mieszczanie z świętymi i domownicy Boży, wybudowani na fundamencie Apostołów i Proroków, gdzie głównym węgielnym kamieniem sam Jezus Chrystus". A więc Kościół ma być gmachem zbudowanym na fundamencie niewzruszonym nauki Apostolskiej, a kamieniem węgielnym tego fundamentu jest sam Zbawiciel; wiara zaś prawdziwa należy do istoty Kościoła: gdyby więc ją stracił, popadając w błędy, już by zarazem przestał opierać się na tym fundamencie, a dzieło Chrystusa Pana byłoby zniszczone, czego nie można przypuścić wobec wyraźnych przepowiedni Pisma świętego. To przypuszczenie sprzeciwiałoby się także następującym słowom Apostoła (Efez. 4, 11-14): "I tenże dał niektóre Apostoły, a niektóre Proroki, a drugie Ewangelisty: a inne pasterze i doktory, ku wykonywaniu świętych, ku robocie posługiwania, ku budowaniu ciała Chrystusowego: ażbyśmy się wszyscy zeszli w jedność wiary i poznania Syna Bożego, w męża doskonałego, w miarę wieku zupełności Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi chwiejącymi się i nie byli uniesieni od każdego wiatru nauki przez złość ludzką, przez chytrość na oszukanie błędu". Różne więc urzędy ustanowione są w Kościele Bożym, których zadaniem jest wszystkich ludzi przyprowadzić do jedności wiary i ustrzec ich przed "oszukaniem błędu", z czego również wynika, że Kościół jest w nauczaniu swoim nieomylny. Tak też musimy rozumieć słowa 1-go listu do Tymoteusza (3, 14-15): "To tobie piszę: spodziewając się, że rychło do ciebie przybędę. A jeśli omieszkam, abyś wiedział, jako się masz sprawować w domu Bożym, który jest Kościół Boga żywego, filar i utwierdzenie prawdy". Jeżeli bowiem Kościół jest "filarem i utwierdzeniem prawdy", to zaiste nie może odpaść od tej prawdy i szerzyć nauki błędnej.
3. Prawdę tę stwierdzają i Ojcowie święci. I tak św. Ireneusz pisze (adv. haer. l. 4. c. 26): "Gdzie Kościół, tam i Duch Boży i wszelka łaska. Duch zaś to prawda: Dlatego tym, którzy są starszymi" (to jest Biskupami) "i którzy są następcami Apostołów, trzeba być posłusznym". Św. Cyprian mówi (de unit. Eccl. n. 5): "Woda Kościoła, wierna i zbawienna i święta, zepsuć się i skazić nie może, jak i sam Kościół nie ulega zepsuciu". Te słowa: "woda Kościoła zepsuć się nie może", nie co innego oznaczają, jak tylko naukę wiary nieomylnie ogłaszaną w Kościele. Św. Augustyn powiada (in Ps. 80. enar. 2. n. 2): "Trzymaj się Kościoła, od reguły prawdy nie chciej odstępować". Kościół zatem jest regułą prawdy czyli jest nieomylny.
4. Dlatego też Kościół nigdy nie wątpił o swej nieomylności, jak świadczy cała historia. Kiedy bowiem o jakiejś prawdzie zaczęto wątpić, czy ona jest objawioną, zbierali się Biskupi na Soborach i wydawali orzeczenia odnośne, używając formuły Apostolskiej: "Zdało się Duchowi Świętemu i nam" (Dz. Ap. 15, 18), nakazując wszystkim, żeby te orzeczenia przyjęli bez żadnej wątpliwości, jako nieomylną prawdę.
5. Sam cel Kościoła nie pozwala wątpić o jego nieomylności. Celem tym jest zachowanie religii bez skazy i zbawienie dusz, według słów św. Pawła (Efez. 4, 13): "abyśmy się wszyscy zeszli w jedność wiary i poznania Syna Bożego". Cel ten zaś nie mógłby być osiągnięty, gdyby Kościół mógł błądzić.
Zarzut. Atoli powiesz: znane to są słowa św. Hieronima, który powiada o czasach herezji ariańskiej, iż cały świat dziwił się, iż jest ariańskim; zatem Kościół nie jest nieomylnym, skoro wtenczas miał być ariańskim.
Odpowiadamy, iż to wyrażenie św. Hieronima trzeba brać nie tak ściśle. Powód do tego zdania dała formuła czyli wyznanie wiary, na synodzie Arimineńskim (359) podpisane przez 400 prawie Biskupów. W formule tej opuszczono wyraz "współistotny" (consubstantialis) o Chrystusie Panu, który jest prawdziwym Bogiem, a zatem jest współistotny Ojcu niebieskiemu, czego nie chcieli uznać Arianie. Biskupi na Synodzie tym zebrani, oszukani przez Arian, zgodzili się na tę formułę, która w ustach Arian wygląda jako ariańska; ale sama w sobie nie zawierała błędu. Stąd wyrażenie św. Hieronima: cały świat dziwił się, że jest ariańskim. Później Biskupi ci poprawili swoje nieroztropne postępowanie, oświadczając, iż trzymają się usilnie i mocno orzeczeń Soboru Nicejskiego (325), gdzie ta prawda, że Chrystus Pan jest współistotny Ojcu, jest wyrażoną. Zresztą trzeba tutaj pamiętać o tym, iż Biskupi, czy to na Soborach zgromadzeni, czy też rozproszeni po całym świecie, są tylko wtenczas nieomylnymi, kiedy są razem z Papieżem.
II. Kto jest w Kościele nauczycielem nieomylnym?
Na to pytanie odpowiadamy, że dar nieomylnego nauczania udzielony jest tylko Biskupom zgromadzonym na Soborze powszechnym pod przewodnictwem Papieża, albo też nauczającym wprawdzie w rozproszeniu, lecz pozostającym w zgodzie z Papieżem, który jednak i Sam może wydawać nieomylne wyroki w rzeczach wiary i obyczajów, czyli jest nieomylny. Udowodnimy to w tezach następujących.
Teza LXXI. Biskup sam dla siebie nie jest nieomylny
Teza ta jest pewną.
1. Czytamy bowiem w Piśmie św. słowa św. Pawła (Dz. Ap. 20, 28. 30): "Pilnujcie sami siebie i wszystkiej trzody, nad którą was Duch Święty postanowił Biskupami, abyście rządzili Kościołem Bożym, który nabył krwią swoją. I z was samych powstaną mężowie, mówiący przewrotności, aby odwiedli uczniów za sobą". Z tych słów wynika, że nawet pomiędzy Biskupami mogą się znaleźć odstępcy od wiary. Podobnie trzeba rozumieć i słowa wypowiedziane przez św. Pawła do jednego z Biskupów, a mianowicie Tymoteusza. "A nikczemnych i babich baśni strzeż się" (1 Tym. 4, 7): "A waruj się gadek głupich i bez umiejętności" (2 Tym. 2, 23).
2. Historia kościelna dostarcza niestety aż nadto wielu dowodów tej prawdy. Byli bowiem od pierwszych wieków istnienia Kościoła Biskupi, którzy błądzili w rzeczach wiary, jak np. Macedoniusz, Nestoriusz, Patriarchowie Konstantynopolitańscy i wielu innych.
3. Obietnica nieomylności nie była dana każdemu Biskupowi z osobna, ale całemu Kościołowi, to jest wszystkim razem, pod tym jednak warunkiem, że będą trwali w zjednoczeniu ze swoją Głową, to jest z następcą św. Piotra Papieżem. Tak też nauczają wszyscy Ojcowie święci i Teologowie. Wystarczy tu przytoczyć słowa Kardynała Bellarmina (de conc. et Eccl. l. 2. c. 19): "Sobór bez Papieża nie może określać nowych dogmatów wiary".
4. Chociaż jednak żaden Biskup nie może sam wydawać orzeczeń nieomylnych, jest przecież każdy w swojej diecezji autentycznym nauczycielem w rzeczach wiary i obyczajów, dopóki trwa w jedności ze Stolicą Apostolską i dopóki nie popadł w herezję, o czym może wyrokować albo sam Papież, albo Sobór powszechny. Każdego zatem Biskupa, prawowicie ustanowionego przez Papieża i w łączności z Nim zostającego, trzeba uważać za nauczyciela, który głosi prawdę nie sfałszowaną, dopóki nie dopuszcza się oczywistego błędu. Stąd wierni powinni pamiętać o tym upomnieniu św. Pawła (Żyd. 13, 17): "Bądźcie posłuszni przełożonym waszym i bądźcie im poddani. Albowiem oni czuwają, jako którzy za dusze wasze liczbę zdać mają. Aby to z weselem czynili, a nie wzdychając: bo to wam niepożyteczne".
To upomnienie obowiązuje wiernych i względem innych kapłanów, którzy trwają w łączności z Biskupami.
Uwaga. Jakkolwiek Biskupi są następcami Apostołów, z których każdy był nieomylny, to jednak zważyć należy, że Apostołowie byli oświeceni szczególniejszym sposobem i natchnieni przez Ducha Świętego, czego nie można powiedzieć o ich następcach.
Teza LXXII. Biskupi są nieomylni, kiedy nauczają rozproszeni po całej ziemi, dopóki pozostają w zgodzie z Papieżem, albo też kiedy są zgromadzeni na Soborze powszechnym pod przewodnictwem Papieża
Teza ta składa się z dwóch części. Pierwsza opiewa: "Biskupi są nieomylni, kiedy nauczają rozproszeni po całej ziemi, dopóki pozostają w zgodzie z Papieżem".
Teza ta jest prawdą wiary. Przeciwnikami jej są protestanci.
1. Kościół bowiem nauczający jest nieomylny, jak wyżej wykazaliśmy, a stanowią go właśnie Biskupi razem z Papieżem.
2. Chrystus Pan nakazuje Apostołom i ich następcom (Mt. 28, 19. 20): "Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody" i przyobiecuje im swą pomoc słowy: "A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Otóż Biskupi razem z Papieżem są następcami Apostołów, a więc im dana jest ta obietnica nieomylności.
3. Potwierdza to i praktyka Kościoła. Zawsze bowiem uważano zdania sprzeciwiające się powszechnemu nauczaniu Biskupów za heretyckie. I tak powiada św. Ignacy Męczennik (Eph. 3): "Biskupi, w świecie ustanowieni, uczą w myśl Jezusa Chrystusa, a więc powinniście zgadzać się ze zdaniem Biskupów". Św. Augustyn pisze (c. duas ep. Pelag. c. ult.): "Alboż potrzeba było zebrania Soboru do potępienia oczywistego fałszu, jakoby żadna herezja nigdy nie była potępiona bez zebrania Synodu? Owszem najmniej jest takich, które wywołały tę konieczność, a więcej bez porównania było takich, które tam potępiono, gdzie powstały". Słowa te dowodzą, że Biskupi mogą potępiać herezje, ucząc w rozproszeniu i że wyroki ich są nieomylne; przy czym jednak rozumie się samo przez się, że są w zgodzie pomiędzy sobą i ze Stolicą Apostolską.
4. Zresztą zaprzeczenie tej tezy doprowadziłoby do konsekwencji wprost niedorzecznych: bo gdyby Kościół nauczający tylko wtedy był nieomylny, kiedy zwołany jest Sobór powszechny, cieszyłby się tym darem bardzo rzadko i przez krótki czas, a w innych, daleko liczniejszych latach, mógłby nauczać błędnie we wszystkich częściach ziemi.
Zarzut. Ale powiesz: Chrystus Pan wyraźnie mówi do Apostołów (Mt. 23, 8): "Ale wy nie zowcie się Rabbi: albowiem jeden jest nauczyciel wasz", a więc tym bardziej następcy Apostołów powinni tylko skromnie powtarzać słowa Pisma św., a nie uważać się za nauczycieli całej ludzkości i to jeszcze za "nauczycieli nieomylnych".
Na to odpowiadamy, iż Chrystus Pan przestrzegł tylko Apostołów przed pychą Faryzeuszów, którzy wynosili się ze swej mniemanej mądrości, gardząc prostaczkami, wyróżniając się od nich tytułem "Rabbi" (to jest "nauczyciel"), a zapominali o tym, że mieli tylko głosić prawdę przez Boga objawioną. Gdzie indziej zaś każe Pan Jezus najwyraźniej Apostołom swoim "nauczać wszystkie narody". To samo czynią i ich następcy nie dla dogodzenia swej pysze, ale dla spełnienia obowiązku, poruczonego im przez Chrystusa Pana.
II. Druga część tezy opiewa: "Biskupi są nieomylni, kiedy są zgromadzeni na Soborze powszechnym pod przewodnictwem Papieża".
Teza ta jest prawdą wiary, wyznawaną zawsze w Kościele. Przeciwnikami jej są protestanci.
"Soborem" nazywa się zgromadzenie Biskupów, zwołane w sposób zgodny z prawem kościelnym, dla naradzenia się o sprawach Kościoła. Jeżeli na nie Papież zwołuje Biskupów całego świata, jest to Sobór czyli koncylium "powszechne" czyli "ekumeniczne" (4). Jeżeli zaś Metropolita zwołuje Biskupów i duchowieństwo swojej prowincji, będzie to synod "prowincjonalny". Jeżeli wreszcie Biskup zwołuje duchowieństwo swojej diecezji, będzie to synod "diecezjalny". Prawowity Sobór powszechny wymaga spełnienia następujących warunków:
1) Musi być prawnie zwołany przez Ojca Świętego, który albo sam, albo przez legatów swoich na nim prezyduje.
2) Wszyscy Biskupi całego świata muszą być wezwani. Nie potrzeba jednak, aby wszyscy się stawili. Oprócz Biskupów zwołuje Papież na Sobory także tych Kardynałów, którzy nie są Biskupami, a nadto Generałów zgromadzeń zakonnych i Opatów.
3) Swoboda w naradach i w głosowaniu powinna być zupełna.
4) Wyroki Soboru dopóty nie są prawomocne, póki ich Stolica Apostolska nie zatwierdzi.
Dowody:
1. Apostołowie, zebrani na pierwszym Soborze w Jerozolimie, ogłaszają swoją uchwałę słowy: "Zdało się Duchowi Świętemu i nam" (Dz. Ap. 15, 28), a tych samych słów używają Biskupi zgromadzeni razem z Papieżem. Tak samo więc, jak wyroki Soboru pierwszego przypisane są Duchowi Świętemu i są nieomylne, tak i orzeczenia następnych Soborów są nieomylne:
2. Sobór ekumeniczny przedstawia cały Kościół nauczający, a ten jest nieomylny; więc i dekrety Soborów są nieomylne.
3. Potwierdzają to i Ojcowie święci. I tak św. Atanazy (ep. ad Afr. n. 2) mówi o Soborze Nicejskim: "Słowo Pańskie, przez ekumeniczny Synod Nicejski wypowiedziane, trwa na wieki". Nazywa więc te orzeczenia słowem samego Chrystusa Pana. Św. Ambroży (ep. 21. n. 14) pisze, że go od orzeczeń Soboru Nicejskiego "ani śmierć, ani miecz nie może oddzielić"; uważał je tedy za nieomylne. Św. Leon (ep. 162. al. 78. ad Leon. August. n. 2. 3) powiada, że "nie trzeba do katolików zaliczać tych, którzy nie trzymają się orzeczeń Synodu Nicejskiego albo Chalcedońskiego". Orzeczenia tedy Soborów są nieomylne.
4. Potwierdzają to i same Sobory, kiedy klątwę rzucają na nieposłusznych swoim postanowieniom.
Zarzut. Na Soborach odzywały się zdania nieraz wprost przeciwne, poczym zapadała uchwała większością głosów; a któż może zaręczyć, czy ta większość nie była przypadkowa i czy zawsze większość lepiej rzecz pojmuje od mniejszości?
Na to odpowiadamy, że do Soborów, którymi opiekuje się w szczególniejszy sposób Duch Święty, nie można przykładać miary, wziętej z innych zgromadzeń, w których istotnie słuszność bywa często po stronie mniejszości.
Podajemy tu spis Soborów ekumenicznych.
Sobory ekumeniczne (5)
|
|
|
|
|
(Apostolski) |
bo 52 |
|
|
przepisów prawa Moj- żeszowego |
1. Nicejski |
|
|
|
|
2. Konstantyno-
politański I |
|
|
|
|
3. Efeski |
|
|
|
|
4. Chalcedoński |
|
|
|
|
5. Konstantyno-
politański II |
|
|
|
z Mops., Orygenesowi (tria capitula) |
6. Konstantyno-
politański III |
|
|
|
|
7. Nicejski II |
|
|
|
|
8. Konstantyno-
politański IV |
|
|
|
|
Zachodnie | ||||
9. Lateraneński I |
|
|
i oswobodzenia Ziemi św. |
|
10. Lateraneński II |
|
|
|
nom itd. i w sprawie schizmy Papieskiej |
11. Lateraneński III |
|
|
i Albigensom |
|
12. Lateraneński IV |
|
|
i św. Ludwik IX |
Ziemi św. i przeciw Joa- chimowi opatowi |
13. Lugduński I |
|
|
|
|
14. Lugduński II |
|
|
Kościoła wschod. z za- chodnim i odzyskania Ziemi św. |
|
15. Wieneński |
|
|
Anglii, Francji i Aragonii |
riuszy i potępiono Be- guardów i Beguinów |
16. Florencki |
do 45 |
|
leolog. ces. gr |
|
17. Lateraneński V |
|
Leon X |
Maks. I |
dzy Papieżem Juliuszem II, a Ludwikiem XII król. Francji i schizmy po synodzie w Pizie |
18. Trydencki |
do 63 |
Paweł III, a zakończył Pius IV |
|
w sprawie karności ko- ścielnej |
19. Watykański |
|
|
czesnym |
Inne Sobory większe
również tu przytaczamy, które jednak nie są co do wszystkich sesji za ekumeniczne uznane.
1. Konstancjański 1414 – 1418 za Jana XXIII i cesarza Zygmunta w sprawie schizmy zachodniej; obrano Marcina V, potępiono Wiklefa, Husa i Hieronima z Pragi.
2. Bazylejski 1431 – 1443 zwołał go Marcin V zamknął Eugeniusz IV; odbyty z powodu herezji wtedy panujących, unii z grekami i reformy duchowieństwa.
III. Przedmiot nauczania nieomylnego (6)
Obecnie mamy zastanowić się nad pytaniem, w jakim zakresie Kościół nauczający jest nieomylny, czyli co stanowi "przedmiot nieomylności"? Aby na to pytanie odpowiedzieć, musimy rozważyć słowa Zbawiciela, którymi nadał Kościołowi nieomylność i cel, jaki miał na oku, kiedy ją nadawał. Otóż Chrystus Pan mówi (Mt. 28, 20): "nauczając je chować wszystko, com wam kolwiek przykazał". "Lecz gdy przyjdzie on Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy" (Jan 16, 13). Nieomylności więc przedmiotem jest prawda objawiona i wszystko to, co jest z nią w związku koniecznym. Nie uczył bowiem Pan Jezus, ani też nie kazał uczyć prawd, które nie odnoszą się do religii i zbawienia duszy.
W tym też jedynie celu obdarzył Apostołów i ich następców nieomylnością, aby ich uczynić 1) sposobnymi świadkami objawienia (Dz. Ap. 1, 8): "Będziecie mi świadkami w Jeruzalem i we wszystkiej żydowskiej ziemi i w Samarii i aż na kraj ziemi"; 2) nieomylnymi nauczycielami prawdy objawionej (Mt. 28, 19): "Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody"; a wreszcie 3) nieomylnymi sędziami w kwestiach spornych z zakresu religii.
Teza LXXIII. Kościół jest nieomylny nie tylko co do wszystkich prawd, zawartych w objawieniu, ale nadto i co do tych, które z objawionymi prawdami w tak ścisłym są związku, iż bez nich skarb objawienia nie mógłby być całkowicie przechowany
Teza ta składa się z dwóch części.
1. Pierwsza część opiewa: "Kościół jest nieomylny, co do wszystkich prawd, zawartych w objawieniu".
Teza ta jest prawdą wiary, a wynika ze słów Zbawiciela (Mt. 28, 20): "Nauczając (je) chować, com wam kolwiek przykazał". Wszystko tedy to, czego Chrystus Pan nauczał albo sam albo przez Apostołów jako posłów Bożych, stanowi przedmiot nieomylności, a nadto i to, co Bóg objawił przez Mojżesza i przez innych mężów świętych w Starym Zakonie. A więc przedmiotem pierwszorzędnym nieomylności są: 1) Prawdy objawione, odnoszące się do wiary i moralności 2) Należą tu i same źródła, z których czerpiemy te prawdy, a mianowicie: a) Pismo św., jego natchnienie, kanon i tłumaczenie; b) Tradycja święta. 3) Prawdy przyrodzone o ile znajdują się w źródłach Objawienia. 4) Wreszcie i sama nieomylność Kościoła, jako prawda objawiona.
II. Druga część tezy opiewa: "Kościół jest nieomylny co do tych prawd które z objawieniem w tak ścisłym są związku, iż bez nich skarb objawienia nie mógłby być całkowicie przechowany".
Teza ta jest pewna. Sobór bowiem Watykański orzeka (ses. 3. de fide et ratione can. 2): "Jeżeliby (7) kto twierdził, że umiejętnościom ludzkim taka swoboda ma być przyznana, żeby ich twierdzenia wolno było uważać za prawdziwe, chociażby sprzeciwiały się nauce objawionej i że Kościół nie może ich potępiać; niech będzie wyklęty". A przedtem Pius IX potępił propozycję przeciwną naszej tezie (8).
Do prawd, które ściśle się łączą z objawieniem należą niektóre prawdy przyrodzone i prawdy, odnoszące się do życia moralnego. Jedne z nich suponuje objawienie jako niewątpliwe: tu należą pierwsze zasady rozumu. Objawienie bowiem nie znosi rozumu, ale raczej do niego przemawia, chociaż są prawdy objawione, których on nie pojmie (zob. cośmy wyżej powiedzieli o "zasadzie sprzeczności" i o tajemnicach). Inne wynikają jako wnioski teoretyczne lub praktyczne z prawd objawionych. Zresztą podobnie, jak cały porządek przyrodzony łączy się z nadprzyrodzonym, tak i wszystkie umiejętności wchodzą w pewną styczność z prawdami objawionymi, ale nigdy nie powinny stanąć z nimi w sprzeczności (9).
1. W Piśmie św. czytamy (Jan 16, 13): "Nauczy was (Duch Święty) wszelakiej prawdy", to znaczy prawd odnoszących się bezpośrednio lub pośrednio do skarbu objawienia. Tak i słowa (Efez. 4, 14): "Abyśmy już nie byli dziećmi chwiejącymi się i nie byli uniesieni od każdego wiatru nauki przez złość ludzką, przez chytrość na oszukanie błędu", oznaczają cel, dla którego Kościół otrzymał nieomylność. Można zaś być "uniesionym" nie tylko przez herezję oczywistą, ale i przez "odporności fałszywie nazwanej umiejętności" (1 Tym. 6, 20) lub "przez filozofię i próżne omamienie" (Kol. 2, 8). Kościół więc co do tych prawd, które są w ścisłym związku z objawieniem, jest nieomylny.
2. W dziejach Kościoła zdarzało się aż nadto często, że fałszywi nauczyciele (jak np. Wiklef, Hus, Bajus, Janseniusz itd.) wypowiadali zdania, które nie sprzeciwiały się wprost prawdom objawionym i zdawały się należeć do dziedziny rozumu przyrodzonego, które jednakowoż Kościół potępił, ponieważ je uznał za niezgodne ze swoją nauką. A więc Kościół nigdy nie wątpił, że nie tylko prawdy, które nawet przez heretyków uważane są za objawione (jak istnienie Boga), należą do zakresu nieomylności, ale też inne, które z tymi prawdami ściśle się łączą.
3. Uznaje to zresztą i sam rozum (jeżeli naturalnie zastanawia się nad tym pytaniem bez żadnego uprzedzenia); kto bowiem naucza w jakiejkolwiek dziedzinie wiedzy, musi zarazem zbijać twierdzenie, sprzeciwiające się jego nauce. Otóż gdyby Kościół nie mógł potępiać twierdzeń fałszywej umiejętności, albo gdyby błądził w tych swoich wyrokach, nie mógłby już uchodzić za nieomylnego stróża prawd objawionych.
Zarzut. Takie rozszerzenie zakresu nieomylności Kościoła na wyniki badań naukowych sprzeciwia się zarówno prawidłom umiejętności, jak interesom samej religii. Nauka bowiem nie może się krępować żadnymi względami na dogmat i nie może zaprzeczyć żadnej prawdy dowiedzionej dla uniknięcia zatargu z Kościołem; a z drugiej strony szkodzi to samej religii, kiedy jej obrońcy nie chcą uznać faktów dlatego jedynie, że ich nie mogą pogodzić z objawieniem albo raczej z tym, co za objawienie uważają, jak np. stało się wtenczas, gdy potępiono Galileusza za obronę prawdy, iż ziemia obracała się około słońca.
Na to odpowiadamy, że nigdy nie może być rzeczywistej sprzeczności pomiędzy niewątpliwymi wynikami badań naukowych, a dogmatami wiary, bo umiejętności świeckie nie wchodzą w zakres prawd objawionych, ale zajmują się tym, co skończone czyli światem zjawisk. Fizyka, np. nie próbuje nawet odpowiedzieć na pytanie, czy świat jest stworzony czy może istnieje sam przez się (itp.). Jeżeli więc materialiści i inni niedowiarkowie powołują się na wyniki umiejętności, stawiając twierdzenia sprzeczne z nauką Kościoła, dowodzą przez to jedynie tego, że ani jednej ani drugiej należycie nie pojmują (por. X. Morawskiego, Wieczory nad Lemanem, str. 20-40; Orti y Lara, Wissenschaft und Offenbarung, przekład niem. Paderborn 1884; Duilhé de Saint-Projet, Apologia naukowa wiary chrześcijańskiej, przekład pol. Warszawa 1894). Dogmaty więc wcale nie "krępują" nauki, tylko ją przestrzegają przed hipotezami, które z pewnością są błędne, bo niezgodne z prawdą objawioną. Fakty zaś, na które powołują się przeciwnicy Kościoła, jak np. ten, że władze kościelne uznały niegdyś odkrycia Kopernika i Galileusza za hipotezy błędne, nie przemawiają bynajmniej przeciw tezie powyższej. Kościół bowiem nigdy nie potępił na żadnym Soborze ani orzeczeniem Papieskim tych odkryć, tylko pewna część duchowieństwa sprzeciwiała się ich rozpowszechnianiu, mniemając błędnie, że to są wymysły nieuzasadnione, które mogą się przyczynić do podkopania wiary z powodu, że niedowiarkowie przytaczali je jako argument przeciw Pismu św.; sądzono bowiem, że słowa Jozuego: "Stój słońce", nie dadzą się pogodzić z odkryciem Kopernika. (Por. cośmy powiedzieli wyżej o tych słowach).
Teza LXXIV. Zakres nieomylności obejmuje także przepisy karności kościelnej, zatwierdzania zgromadzeń zakonnych, kanonizację Świętych, fakty dogmatyczne
Teza ta składa się z czterech części.
1. Pierwsza opiewa: "Zakres nieomylności obejmuje przepisy karności kościelnej". Przez "karność" czyli "dyscyplinę" rozumiemy to wszystko, co Kościół ustanowił odnośnie do czci Boga należnej i do życia chrześcijańskiego. Tu więc należą obrzędy, używane przy sprawowaniu Sakramentów świętych, modły publiczne, bezżeństwo duchownych, przyjmowanie Komunii świętej pod jedną postacią, post czterdziestodniowy itd. Mówiąc tu o nieomylności, nie chcemy powiedzieć, że każdy z tych przepisów musi być uważany za coś doskonałego i niezmiennego i że każdy będzie dla wszystkich ludów i czasów pożyteczny i niezbędny; twierdzimy tylko, iż Kościołem przy takich postanowieniach kieruje Duch Święty, który nie dopuści, żeby Kościół postanowił coś przeciwnego wierze i dobrym obyczajom. Sobór bowiem Trydencki (10) zakazuje gardzić ceremoniami, używanymi przy sprawowaniu Sakramentów świętych, albo opuszczać je dowolnie, albo zmieniać. A Papież Pius VI potępia zdanie (11) synodu w Pistoi odbytego, który twierdził, że "przepisy karności kościelnej mogą być nie tylko niepożyteczne, zbyt uciążliwe, ale niebezpieczne, szkodliwe, prowadzące do zabobonu i materializmu".
1. Apostołowie, zebrani na Soborze Jerozolimskim (Dz. Ap. 15, 28-29), mówią o postanowieniach, odnoszących się do karności kościelnej: "Zdało się Duchowi Świętemu i nam, abyśmy więcej nie kładli na was ciężaru, oprócz tych potrzebnych, abyście się wstrzymywali od rzeczy bałwanom ofiarowanych i od krwi" itd. Wyraźnie więc podają przepisy karności kościelnej, powołując się na światło użyczone im przez Ducha Świętego, które zapewnia nieomylność ich wyrokowi.
2. Potwierdzają tę prawdę i Ojcowie święci. Za wszystkich niechaj wystarczą słowa św. Augustyna (ad Januar. ep. 55. n. 35): "Kościół ani nie zatwierdza nic takiego, co jest przeciwne wierze albo dobremu życiu, ani nie przyjmuje milcząco, ani nie czyni".
3. Wreszcie i sam cel nieomylności domaga się tego, żeby do jej zakresu należały także przepisy, odnoszące się do karności. Kościół bowiem jest nie tylko wtenczas nauczycielem i kierownikiem wiernych, któremu mają zupełnie ufać, kiedy ogłasza dogmaty, ale i wtenczas, gdy wydaje przepisy praktyczne.
II. Druga część tezy opiewa: "Zakres nieomylności obejmuje zatwierdzanie zgromadzeń zakonnych". Przez "zakony" rozumiemy korporacje religijne, w których osoby, powołane przez Boga, dążą do wyższej doskonałości chrześcijańskiej, złożywszy śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa i stosując się do reguły, przezKościół zatwierdzonej. Istota tych korporacji zawiera się w owych trzech ślubach, reguła zaś odróżnia jedne od drugich.
Mówimy więc, że Kościół jest nieomylny w zatwierdzeniu zgromadzeń zakonnych czyli innymi słowy, że nie może zatwierdzić żadnej reguły, która by była przeciwną wierze, dobrym obyczajom albo nieprzydatną do osiągnięcia doskonałości chrześcijańskiej.
1. Kościół nie może błądzić w rzeczach, które należą do obyczajów; gdyby zaś zatwierdził jakąś regułę zakonną, zawierającą coś przeciwnego wierze i dobrym obyczajom, popełniłby błąd szkodliwy dla samych zakonników i dla innych wiernych, którzy by uważali błędnie te przepisy za dobre, za prowadzące do zbawienia i do wyższej doskonałości.
2. Tak nauczają wszyscy Teologowie. Św. Tomasz np. mówi (contr. impug. relig. c. 4.): "Skoro jakiś zakon jest ustanowiony przez Stolicę Apostolską, oczywiście okazuje się godnym potępienia każdy, kto śmie taki zakon potępiać".
3. Wynika to i z bull Papieskich, zatwierdzających zakony; w tych bullach zabraniają Papieże pod grozą klątwy sprzeciwiać się temu zatwierdzeniu (por. np. bullę Grzegorza XIII "Ascendente Domino" zatwierdzającą zakon OO. Jezuitów). Zdarza się wprawdzie, że później Stolica Apostolska znosi zakon ze względu na zmienione stosunki, ale stąd nie wynika, że reguła przedtem zatwierdzona, sprzeciwia się wierze i moralności.
III. Trzecia część tezy opiewa: "Zakres nieomylności obejmuje kanonizacje Świętych".
Przez "kanonizację" rozumiemy uroczyste i ostateczne orzeczenie Kościoła, przyznające człowiekowi zmarłemu cześć należną Świętym. Kanonizację poprzedza "beatyfikacja", która również przyznaje chwałę niebieską tej osobie i pozwala ją czcić jako świętą w pewnym kraju, ale nie ogłasza jeszcze sposobem ostatecznym całemu światu katolickiemu, że ta osoba należy do zastępu Świętych (12). Aby ktoś mógł być zaliczony w poczet beatyfikowanych czyli "błogosławionych", do tego potrzeba oprócz wielu innych warunków, także dwóch przynajmniej cudów zdziałanych za jego wstawieniem się u Pana Boga. Aby zaś błogosławiony mógł być liczony w poczet kanonizowanych czyli Świętych, do tego potrzeba, oprócz innych warunków, jeszcze dwóch nowych cudów, za jego wstawieniem zdziałanych. Twierdzimy więc, że Kościół nie może się mylić w tych swoich orzeczeniach. Zdanie przeciwne nazywają Teologowie heretyckim, a Papież Benedykt XIV wyraża się o nim w ten sposób: "Jeżeli nie jest herezją, to w każdym razie jest to zdanie nierozważne, które gorszy cały Kościół, krzywdę wyrządza Świętym, trąci herezją; i ten zasługuje na najcięższe kary, kto by śmiał twierdzić, że Papież zbłądził w tej lub owej kanonizacji" (13).
1. Kościół używa przy kanonizacji formuł: "Postanawiamy, ogłaszamy, określamy", które to formuły są podobne do tych, jakich używa, kiedy ogłasza dogmaty, a więc wyłączają możliwość pomyłki.
2. Tak nauczają Teologowie; np. św. Tomasz mówi (Quodl. q. IX, a. 16): "Trzeba wierzyć, że i w tych rzeczach Kościół nie może błądzić". Suarez zaś pisze (de fid. disp. 5. sect. 8. n. 8): "Nie wolno wiernym wątpić o chwale świętego kanonizowanego; tego bowiem bezwarunkowo zakazują Papieże" – i dodaje, że przeciwne zdanie jest "bezbożne i nierozważne". Inni jak Tanner, Torres itd. sądzą, że teza ta jest prawdą wiary.
3. Wynika to zresztą i z samego pojęcia nieomylności, bo Kościół nic takiego nie może orzec, co by było przeciwne wierze i dobrym obyczajom. A to miałoby miejsce, gdyby przez pomyłkę zaliczył w poczet Świętych człowieka nie odznaczającego się świętością, ale splamionego występkami, których nie zgładził pokutą albo męczeństwem.
Uwaga. Nie trzeba jednak sądzić, że żywoty Świętych, zawarte w Brewiarzu, podają wyłącznie fakty niewątpliwe. Zatwierdzając Brewiarz, nie ogłasza Kościół (14) prawdziwości każdego szczegółu tych opowiadań, tylko orzeka, że i w tych ustępach nie ma nic przeciwnego wierze i dobrym obyczajom.
IV. Czwarta część tezy opiewa: "Zakres nieomylności obejmuje fakty dogmatyczne".
Trojakiego rodzaju rozróżniamy fakty. Jedne są "objawione", jak np. zmartwychwstanie Chrystusa Pana, nawrócenie się św. Pawła; inne są "historyczne", jak np. ten, że Cezar pokonał Pompejusza; a jeszcze inne zowiemy "dogmatycznymi"; są to takie fakty, które, chociaż nie są objawione, ale z objawieniem tak się ściśle łączą, iż wszelka, odnosząca się do nich wątpliwość, narusza i prawdę objawioną. Takim faktem dogmatycznym jest np. prawowity obiór Papieża Leona XIII albo prawowite zwołanie Soboru Watykańskiego. Gdybyśmy wątpili o takich faktach, musielibyśmy także wątpić o prawdziwości dogmatów przez ten Sobór ogłoszonych itp. W znaczeniu ściślejszym nazywają się faktem dogmatycznym albo inaczej "tekstem dogmatycznym" opowiadania i szczegóły zawarte w księgach świętych lub innych, a łączące się ściśle z pewną prawdą objawioną. Teksty te dadzą się podzielić na dwie klasy, a mianowicie: jedne z nich są "natchnione", bo znajdują się w Piśmie św., inne zaś zawarte w księgach, traktujących o wierze, pochodzą od autorów, którzy nie pisali pod wpływem natchnienia; o tych ostatnich chcemy tu mówić.
Sąd Kościoła o takim tekście dogmatycznym obejmuje odpowiedzi na dwa pytania, a mianowicie: 1) czy nauka, o której mowa mieści się w tym tekście (qaestio facti) i 2) czy ta nauka zgadza się z objawioną (quaestio juris). A więc Kościół nie chce zapewnić, że sam autor rozumiał swoje słowa w tym a nie innym znaczeniu, tylko poucza nieomylnie, jak my je mamy pojmować, albo też stwierdza, że fakt, o którym jest mowa, należy do historycznie pewnych, że np. Piotr św. był rzeczywiście Biskupem rzymskim, o czym Pismo św. wyraźnie nie mówi, bo sam Piotr św. w swoim 1-ym liście (5, 13) nazywa Rzym, gdzie przebywał, "Babilonem". Teza ta jest pewną, a wynika z potępionych propozycji synodu w Pistoi (15) i z konstytucji Klemensa XI ("Vineam Domini"). Przeciwnikiem tej tezy był Korneliusz Janseniusz († 1638). Napisał on dzieło: "Augustinus", którego treść miała, według jego twierdzeń, być zaczerpniętą z dzieł św. Augustyna, Doktora Kościoła. Skoro jednak Papież Innocenty X r. 1653 potępił (Const. "Cum occasione") 6 propozycji, wyjętych z tego dzieła, oświadczyli zwolennicy Janseniusza, iż propozycje te są rzeczywiście błędne w tym rozumieniu, jakie im Papież przypisał, atoli w dziele "Augustinus" nie ma wcale zdań, wypowiadających te myśli; twierdzili zatem, że Papież nie zrozumiał Janseniusza i dlatego niesłusznie go potępił. Wtedy następca Innocentego X, Aleksander VII potępił znowu te zdania (Const. "Ad sacram beati Petri Sedem") r. 1656, dodając, że one są rzeczywiście wypowiedziane w tym dziele. To samo uczynił i Klemens XI ("Vineam Domini") 1705. Wtenczas Janseniści zaczęli uczyć, iż Kościół jest nieomylny, kiedy orzeka o zgodności lub niezgodności jakiejś nauki z nauką objawioną; atoli co do faktu, czy rzeczywiście taka nauka znajduje się w jakiejś księdze, może się mylić.
1. Jeżeli Kościół ma być istotnie nauczycielem nieomylnym, musi też nieomylnie rozróżniać pisma prawdziwe od heretyckich. To zaś rozróżnianie byłoby niemożliwe, gdyby słuszność była po stronie Jansenistów.
2. Potwierdza to i Tradycja święta. Kościół bowiem nigdy nie wątpił, potępiając dzieła heretyckie, czy one istotnie zawierają myśli niezgodne z objawieniem i żądał od wiernych posłuszeństwa dla swoich orzeczeń pod grozą klątwy (16). Dosyć tu będzie wspomnieć o księdze "Thalia" Ariusza, potępionej na Soborze Nicejskim 325 i o pismach Nestoriusza, potępionych na Soborze Efeskim; o pismach (tria capitula) Orygenesa, Teodora z Mopswesty, Iby Edeseńskiego i Teodoreta Cyreńskiego, potępionych na Soborze Konstantynopolitańskim II.
3.
Potwierdza to i orzeczenie Soboru Trydenckiego, które uznało Wulgatę czyli
tłumaczenie łacińskie Pisma św. za autentyczne i wolne od wszelkiego błędu,
przeciwnego wierze (17).
To orzeczenie jest, jak uczą wszyscy Teologowie, nieomylne. Jeżeli tedy
Kościół może nieomylnie osądzić, czy przekład pewnego dzieła nie zawiera
żadnej myśli błędnej, więc też może o innych księgach nieomylnie orzekać,
czy zdania w nich zawarte zgadzają się z nauką objawioną, lub też od niej
odstępują. Fakty więc dogmatyczne stanowią przedmiot nieomylności pośredni
(objectum indirectum), o ile
łączą się z nauką objawioną.
Dogmatyka katolicka. Część ogólna. Krótko napisał X. J. Tylka. Drugie wydanie. Tarnów 1900, ss. 295-314.
Przypisy:
(1) cfr. Card. Mazzella, De religione et Ecclesia,
Romae 1885, p. 599 et sqq.
(2) Valentia tom 3. d. 1. q. 1. p. 7. §. 41. dicit: "Sive Pontifex (idem dici debet de corpore Pastorum definiente cum s. Pontifice) in definiendo studium adhibeat, sive non adhibeat, modo tamen controversiam definiat, infallibiliter certo definiet, atque ideo reipsa utetur auctoritate sibi a Christo concessa. Itaque studium ac diligentia Pontifici necessaria est, non ut omnino definiat, atque infallibili sua auctoritate utatur, sed ut convenienter ac recte (sine peccato) utatur".
(3) "Fidei doctrina est tamquam divinum depositum Christi sponsae tradita fideliter custodienda et infallibiliter declaranda".
(4) Thomassini, Dissertationes in concilia generalia et particularia; Lupi, Synodorum generalium et provincialium decreta; Bellarmini, De Concil.; Hefele etc.
(5) Dla łatwiejszego spamiętania ułożono z pierwszych liter łacińskich soborów formułkę: Ni. Con. Eph. Chal. Co. Co. Ni. Co. La. La. La. La. Lu. Lu. Vi. Flo. La. Tri. Va.
(6) cfr. Hurter, Theologia dogmatica generalis et specialis, p. 277 et sqq.; Pesch, Praelectiones dogmaticae, t. 1, Freiburg Brisgoviae 1894, p. 315 et sqq.
(7) "Si quis dixerit, disciplinas humanas ea cum libertate tractandas esse, ut earum assertiones etsi doctrinae revelatae adversentur, tamquam verae retineri, neque ab Ecclesia proscribi possint; a. s.".
(8) Prop. 11. Syllabi: "Ecclesia non solum in philosophiam unquam animadvertere, verum debet ipsius philosophiae tolerare errores eique relinquere, ut ipsa se corrigat".
(9) cfr. Egger, Enchiridion theologiae dogmaticae generalis, Brixinae 1893, p. 408
(10) Ses. 27. c. 13. "Si quis dixerit, receptos et approbatos Ecclesiae catholicae ritus, in solemni sacramentorum administratione adhiberi consuetos, aut contemni, aut sine peccato a ministris pro libito omitti, aut in novos alios per quemcumque Ecclesiarum pastorem mutari posse; a. s.".
(11) Prop. 78. "quasi Ecclesia, quae Spiritu Dei regitur, disciplinam constituere posset non solum inutilem et onerosiorem, quam libertas christiana patiatur, sed et periculosam, noxiam inducentem in superstitionem et materialismum: falsa, temeraria, scandalosa, piarum aurium offensiva, Ecclesiae ac Spiritu Dei, quo ipsa regitur, injuriosa ad minus erronea".
(12) cfr. Benedicti XIV, De Servorum Dei canonisatione et beatificatione, l. 1. c. 42. n. 10. 12.
(13) Cfr. op. cit. "Si non haereticum, temerarium tamen, scandalum tot Ecclesiae afferentem, in Sanctos injuriosum, sapientem haeresim et gravissimis poenis obnoxium eum dicemus, qui auderet asserere Pontificem in hac aut illa canonisatione errasse".
(14) cfr. Benedicti XIV, op. cit., l. 4. p. 2. c. 13. n. 7. 8.
(15) Prop. 13. "Propositio relata inter acta Synodi, quae innuit Clementem XI pacem Ecclesiae reddidisse per approbationem distinotionis juris et facti in subscriptione formularii ab Alexandro VII praescripti, falsa, temeraria, Clementi XI injuriosa"; cfr. etiam prop. 14.
(16) Cfr. Bellarmini, Disput. de contr. fidei, l. 3; De Eccl. milit., c. 14. n. 10.
(17) Por. wyżej o Wulgacie.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: