Masoneria i karbonaryzm

 

wobec

 

ZDROWEGO ROZUMU

 

i

 

społeczeństwa

 

KS. ALEKSANDER LAKSZYŃSKI

 

––––––––––

 

XIII. Co się dzieje w krajach gdzie masoneria przemaga

 

1) Dzisiaj w wielu krajach Europy, a mianowicie: we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Francji, Belgii, Szwajcarii, Prusach, Wielkim Księstwie Badeńskim, Bawarii i Austrii rządy składają się z braci masonów. Toteż ona tam wszędzie, szczególniej we Francji i Austrii, w klasie miejskiej i robotniczej wielkie zasiewa zepsucie. Masoński program zmierza: a) do bezwarunkowego wyswobodzenia społeczeństwa od wszelkiego wpływu dogmatu czyli prawdy, od objawienia i wszelkiej religii; b) do zniesienia wszelkich przywilejów, przez co rozumieją się wszelkie prawa Kościoła i społeczności chrześcijańskiej: bo według jej pojęć, Kościół Chrystusowy ma na równi podlegać supremacji Państwa jak i każde inne jakie bądź stowarzyszenie (1); c) Śmiertelną prowadzi wojnę przeciwko wszelkiemu religijnemu i politycznemu despotyzmowi, tj. przeciwko wszelkiej władzy duchownej i świeckiej, która niezależnej wolnomyślności i moralności nie popiera. Jednym słowem: Zniweczenie Chrystianizmu i poddanie świeckich rządów kosmopolitycznej i skrytej tajnego Stowarzyszenia Władzy, marzącej o powszechnym socjalizmie i nad całym światem panowaniu. Owo dzisiaj gardłowanie za odłączeniem Państwa od Kościoła, znaczy, że nie ma być Boga w rodzinie, ani w pojedynczych jednostkach, ani w prawach, ani w państwie, ani w społeczeństwie. Czyli, że cnota i występek, prawda i fałsz, dobre i złe stoją na równi z sobą.

 

2) Jakimi środkami masoneria ma tego celu swego dopiąć, tośmy wyżej (n. XII), słowa Eckerta, powiedzieli.

 

3) Wybory do Izb, do Rad prowincjonalnych i gminnych nie są wolne od masońskiego despotyzmu nazywanego liberalizmem. Loże wybierają kandydatów i swoim zalecają ich adeptom. Każdy mason zobowiązany jest przysięgą popierać kandydatów tylko przez lożę zaleconych. Takim sposobem prawie zawsze zapewnia ona sobie znakomitą większość głosów. A wybrani są także, pod surową odpowiedzialnością zniewoleni słuchać tylko rozkazów lożowych przez cały czas urzędowania swego, i pomijając interes kraju pilnować samych tylko interesów masonerii.

 

4) Redakcje dzienników zwanych liberalnymi, są pod dyrekcją delegatów lóż prowincjonalnych i podlegają Wielkiemu Komitetowi cenzury.

 

Oto właśnie dekret z 5 kwietnia 1841 r. wydany w tej materii: "Wielki Wschód zważywszy etc. stanowi:

 

Art. 1. Wszelka za pośrednictwem prasy publikacja, albo mowa, jaką Bracia delegowani mają mieć w imieniu Wielkiego Wschodu, powinny przez uprzednią przechodzić cenzurę i uzyskać aprobatę Wielkiego Komitetu".

 

"Art. 2. Loże posłuszeństwa są upoważnione do aprobowania rozpraw i ogłoszeń, jakie bracia podwładnych im terminatorni będą im nadsyłać".

 

A więc gdzież tu choćby cień tylko tak bardzo głoszonej wolności? Nie jestże to raczej nieograniczony despotyzm, który wszystko w siebie na korzyść sekty pochłania? Dzisiaj masoneria cały świat swymi dziennikami i przeróżnymi zatrutego pióra płodami zalewa, a co wszystko chciwie on czytając, bezwiednie i przerażająco duchem masońskim przesiąkł i coraz dalej to bardziej przesiąknie. Masoneria więc przez same tylko pisma swoje przygotuje i zapewni sobie panowanie nad całym światem, i wszystkie władze wojskowe i cywilne przywiedzie do ślepego serwilizmu, do ślepego wyrzeczenia się własnej woli, własnego rozumu i własnego sumienia.

 

5) Ponieważ masoneria ze wzgardą odrzuca Boga, nieśmiertelność duszy, nagrodę i karę poza grobem, i każdy jej członek za czyny swoje odpowiada tylko przed sobą samym albo przed lożą, oraz uważa się za kapłana i Boga: więc co u takich ludzi może religijna znaczyć przysięga? Toteż nie ma ona żadnego waloru: i każdy mason pilnuje się jedynie przysięgi na wierność loży wykonanej, to jest na wierność takim ludziom, których nie zna i nigdy ich nie pozna, przysięga bezwarunkowo wyrzec się Boga i Jego czci, ślepo przysięga na niewolę bezwarunkową!!! Kiedyż to i gdzie jeszcze może znaleźć się głupota większa nad głupotę masońskich adeptów???

 

Pytam się teraz: Co się dzieje, albo co się stanie z prawami i z tym krajem, gdzie wszyscy urzędnicy cywilni i wojskowi są już albo wkrótce zostaną adeptami masonerii?... Właśnie tam prawa krajowe są już i będą omijane albo jawnie gwałcone; sprawiedliwość ujarzmiona, religijne instytucje uciśnione lub poobalane i swoboda religijnego nauczania utrudniona lub całkiem zabroniona. Wszystko to dzieje się w krajach wyżej wyliczonych, gdzie masoneria do cywilnej i wojskowej doszła już Władzy. Wszystko tam prawniej dzieje się, ale zupełnie odwrotnie aniżeli Bóg i Jego Kościół naucza, i właśnie to nazywa się liberalizmem, swobodą myślenia, nabytkiem nowoczesnej, postępowej cywilizacji, rozumną i światłą tolerancją!!! Et nunc Reges, intelligite! Erudimini qui judicatis terram.

 

Zdaje się więc teraz, żeśmy dostatecznie usprawiedliwili nasze na początku twierdzenie, że szatan jest ojcem masonerii; a tu nawiasowo podajemy, że istnienie masonerii jest najoczywistszym i najdotykalniejszym dowodem istnienia tegoż ducha tak zaprzeczanego przez ludzi postępowych. Inaczej bowiem wypadłoby utrzymywać, iż Bóg sam podnieca ludzi do takiej wściekłości przeciwko swojej nauce, swemu Kościołowi i sobie samemu.

 

Dogadzanie własnym namiętnościom, jest rzeczą naturalną, bo natura sama ciągnie do złego. I pożądanie i szukanie prawdy pochodzi z natury umysłu człowieka, lubo często on błędnie fałsz poczytuje za prawdę i odwrotnie; ale taka omyłka nie niweczy pożądania i szukania prawdy, przekonawszy się bowiem o fałszu branego dotąd za prawdę, odrzuca go a przyjmuje prawdę, a przynajmniej nie posuwa się do zaprzeczenia jej, chociaż ją pomija będąc od namiętności łechtanym: Video meliora proboque, deteriora sequor. Światłem umysłu jest prawda, a życiem serca i duszy jest niewinność, sprawiedliwość i cnota.

 

Ale kiedy człowiek lubuje się tylko w rozpuście zmysłów i kłamstwie, a pała nienawiścią ku niewinności, sprawiedliwości, cnocie i prawdzie, i w końcu zaprzecza bytność Boga – źródła wszelkiej prawdy; to takie usposobienie jego jest oczywistym dowodem, iż jego umysł zostaje pod wpływem już nienaturalnym, ale i nieboskim a tylko diabła – ojca kłamstwa, wroga Boga i Jego miłośników. A właśnie masoneria robi to wszystko co diabeł, i taką ku cnocie, prawdzie i Bogu samemu pała nienawiścią jak sam diabeł: a więc jest ona jego córką i służebnicą: Wy czynicie uczynki ojca waszego – diabła (Św. Jan 8, 41 i 44).

 

Czyż więc nie słusznie została masoneria przez Papieży potępioną jako stowarzyszenie najbezbożniejsze, najprzewrotniejsze i najzgubniejsze dla całego społeczeństwa i jako Synagoga Szatana??...

 

Mianowicie następujący Papieże rzucili klątwę na masonów: Klemens XII w 1738 r.; Benedykt XIV w 1751 r.; Pius VII w 1821 r.; Leon XII w 1826 r.; Pius VIII w 1829 r.; Grzegorz XVI w 1832 r. i Pius IX w 1865 r.

 

Śmiało i głośno ostrzegali rządy świeckie o grożącym dla nich i dla całego społeczeństwa niebezpieczeństwie; ale że te rządy składały się i składają w największej części z braci masonów, zatem zbawczy Papieży głos pozostał głosem bez echa! Tylko jeden Aleksander I Cesarz Rosji pozamykał w Polsce masońskie loże; wszakże wielka, niepowetowana szkoda, że tylko na tym poprzestał a nie wytępił samych masonów: pozostawieni bowiem w spokoju nie zaniechali skrycie swoich diabelskich robót dalej prowadzić, których skutkiem była rewolucja w 1830 r. Po śmierci Aleksandra I Senat Polski, składający się z masonów, usiłował zaprowadzić małżeństwa cywilne; ale ta nikczemność została zniweczoną żelazną Cesarza Rosji – Mikołaja I wolą.

 

–––––––––––

 

 

Masoneria i karbonaryzm wobec zdrowego rozumu i społeczeństwa podług własnych słów masonów, oraz w pracy niniejszej cytowanych a na jej końcu przytoczonych źródeł niewątpliwych, przez ks. A. L., W Krakowie. Nakładem Księdza Aleksandra Lakszyńskiego. CZIONKAMI DRUKARNI UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO pod zarządem I. Stelcla. 1876, ss. 52-58.

 

Przypisy:

(1) Nigdy nie godzi się prawdy ukrywać albo szerzenie się jej tamować. Kto prawdę ukrywa albo nie dopuszcza dla niej swobody, ten jest człowiekiem serca bardzo złego, ten jest gorszym od ukrywającego zboże podczas głodu, albo nie dającego wody do gaszenia pożaru; ten jest wrogiem, zdrajcą i gubicielem społeczeństwa. Zdaje mi się, że chyba tylko szaleniec jaki albo wściekły mason może tym słowom nie przyznać słuszności. Wypowiedzmy tedy prawdę otwarcie, bo się tego dopomina zdrowy rozum i dobro społeczeństwa; a co się tyczy ludzi przewrotnych i zmasoniałych, niech nam wolno będzie przypomnieć im, że wiek XIX jest przez nich samych uznany za wiek tolerancji, a zatem cóż nad prawdę może do niej większe mieć prawo? Kłamstwo ani pochlebstwo jeszcze nikomu nie wyszło na dobre. Tym głośniej i natarczywiej trzeba wołać na tego, im komu bliższe i zgubniejsze grozi niebezpieczeństwo. Podobnie tym śmielej i otwarciej trzeba wypowiadać dzisiaj prawdę społeczeństwu, im one bardziej zagrożonym jest od niechybnie nadchodzącego niebezpieczeństwa przygotowanego przez masonerię.

 

Otóż od dawnych wieków wiadomo, i na co zresztą własnymi dziś patrzymy oczami, iż prawie każdemu państwu świeckiemu prawie zawsze i jedynie o to chodziło i chodzi, aby w ich krajach Ducha Bożego, a szczególniej Ducha Chrystusowego było jak najmniej, jeżeli Go nie mogą nie dopuścić, albo się pozbyć zupełnie. A więc tam każdy może sobie żyć i w samej rzeczy większość krajowców żyje według reguł swego upodobania, folgując wszystkim swoim namiętnościom i chuciom, chociażby najohydniejszym, byleby przy tym publicznego nie naruszono porządku i zewnętrznym państwowym czyli narodowym formom religijnym nie ubliżano jawnie. I wszyscy widzimy, że ta prawda od najdawniejszych czasów i co dzień praktykuje się na obydwóch ziemi półkulach od bieguna do bieguna i od wschodu do zachodu słońca. O państwach niechrześcijańskich nie ma co nawet mówić, bo moralne tam zepsucie w ostatecznych znajduje się granicach, jedynie dla braku nauki katolickiej. Ale co się dzieje w państwach tytułujących się chrześcijańskimi? Co tam widzimy?... Oto szybki i olbrzymi postęp w zepsuciu obyczajów, głupiowiarstwie i ateizmie, a więc i coraz większą liczbę przeróżnych i co raz to śmielej dokonywanych przestępstw i zbrodni, coraz to mniej bezpieczeństwa w podróży i w domu, w nocy i we dnie, pomimo coraz liczniejszych zastępów wojska i policji. A z kogoż to składają się te krocie i miliony przestępców i zbrodniarzy?... Czy z dobrych i gorliwych praktykantów nauki katolickiej?... A więc ani wojska, ani policja, nie umoralniają ludzi, ani zapewniają prywatnych i społeczeństwa. Nie policję, ani wojska, ani gazeciarzy, ani Rządy nawet posłał Pan Jezus do nauczania, oświecania i umoralnienia ludów. Ostatnim namiętnościowego postępu szczeblem, jest ludożerstwo. – Nie ma potrzeby, dla przekonania się o tej prawdzie, podróżować do kraju ludożerców: bo to i daleko, i bardzo niebezpiecznie tam się pokazać; ale dosyć tylko myślą przebiec nowożytną historię różnych europejskich narodów, a szczególniej historię wieku XVI oraz 1793 i 1871 roku.

 

Jedynym rządów państwowych sternikiem, jest czysto ludzki, a więc błędny i sam siebie prowadzący, a przy tym wszelkim, nawet najwyuzdańszych namiętności kaprysem grzecznie i genialnie powolny rozum. A i doświadczenie powiada, iż kto jest przewodnikiem i panem siebie samego, to ten ma najgorszego i przewodnika i pana. Wprawdzie i w rządach Katolicyzmu nie ostatnie miejsce zajmuje rozum ludzki, ale tam rozum ten jest oświecony nauką Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła, a więc bezustannie wspierany pomocą Ducha Świętego: Oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata, i ja prosić będę Ojca, a innego Pocieszyciela da wam aby z wami mieszkał na wieki – Ducha prawdy, którego świat (tj. ludzie rządzący się tylko namiętnościami swymi) przyjąć nie może. On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko cokolwiek bym wam powiedział (Św. Mat. 28, 20; Św. Jan 14, 16. 17. 26), czego Pan Jezus żadnemu państwu świeckiemu, jako rządzącym się właśnie tylko rozumem i namiętnościami, nie przyobiecał, i najwyraźniej ogłosił je za niezdolne do przyjęcia darów Ducha Świętego. Wprawdzie pozostawił On ludziom wolność woli a więc i swobodę do wybrania sobie ciasnej cnoty, albo szerokiej występków drogi, ale państwowych, tj. namiętnościowych rządów nie zakładał, aby te kontrowały i obalały rządy zasad Ewangelii i nauki Jego Kościoła, bo tym sposobem byłby Samego siebie w potwornej postawił sprzeczności, bo o jednej i tejże samej rzeczy jednocześnie by twierdził i przeczył, oraz przeczył i twierdził, czego największy nawet idiota nie czyni, a co jednakże między rządami państwowymi, tj. namiętnościowymi a rządem Katolicyzmu, ustawicznie praktykuje się: bo co ostatni twierdzi albo przeczy, to pierwsze przeczą i twierdzą, i odwrotnie. Sam tedy zdrowy, niezmasoniały rozum widzi, że państwa nie prowadzą i żadną miarą nie mogą ludów do tegoż samego, co Katolicyzm, prowadzić celu, tj. do takich cnót, jakich Bóg od ludzi wymaga, przez które by oni doszli w końcu do nieba. A zatem państwa są w takim z Katolicyzmem przeciwieństwie, co do najwyższego społeczeństwa celu, jak kłamstwo z prawdą, ciemności ze światłem, namiętności z cnotą, a piekło z niebem, są one więc naturalnymi masonerii sprzymierzeńcami, i również jak ona powszechną przygotowują rewolucję, której okrucieństwa same staną się kiedyś jedne z najpierwszych ofiar. Dlatego nie słuchają one Katolicyzmu, że nie chcą nad swymi zapanować namiętnościami, a więc muszą masońskiej ulegać dyrekcji. Inszego wyboru nie ma, jak go nie ma między prawdą a kłamstwem, cnotą a występkiem, życiem a śmiercią, zbawieniem a potępieniem. A więc teraz pytam się Czytelnika dobrej woli: Czy Katolicyzm może kiedy zgodzić się na uznanie nad sobą supremacji państwa tj. supremacji namiętności?? Gdyby to kiedy uczynił, a co nigdy nie nastąpi, to by namiętnościom, fałszowi, kłamstwu i ciemnościom przyznał on wyższość nad cnotę, prawdę i światło, co by było szaleństwem nie do pojęcia. Dla ludzi gruntownie myślących powinno to wystarczyć, co się tu dotąd powiedziało. Prawda jest tylko jedna, także i niebo jest tylko jedno; więc i wiodąca tam droga jest tylko jedna i więcej ich być nie może. Tą właśnie drogą jedną i jedyną, jest tylko Katolicyzm dla wszystkich ludzi: Jeden Pan, jedna wiara, jeden Chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich (Efez. 4, 5. 6). Kto nie jest ze mną, mówi Jezus Chrystus, przeciwko mnie jest; a kto nie zbiera ze mną ten rozprasza (Św. Mat. 12, 30).

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIX, Kraków 2019

Powrót do spisu treści dzieła ks. Aleksandra Lakszyńskiego pt.
MASONERIA I KARBONARYZM

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: